reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2013 :))

Magda no dokładnie takie samo mam zdanie. Nie mam zamiaru robic tak jak mój ojciec mnie i bratu, lanie za nic albo że się czegoś nie wiedziało, jako dziecko nigdy nie odważyłabym się robic mojemu ojcu na złość, z premedytacją, bo to by sie źle mogło skończyć, ile moja mama się wypłakała to jej, bo zawsze za nami stawała i nas broniła.... ech szkoda gadać, bo to dwie rózne rzeczy są, znam osoby które mając dzieci wychowane bezstresowo nie moga sobie z nimi poradzić bo weszły im na głowe, oczywiście na pewno sa ludzie którym się to udało i dzieciaki sa im za to wdzięczne i mają super relacje, to dużo chyba zależy od charakteru dziecka. Kiedyś oglądałam ten program superniania, matko jedyna te dzieciaki to istne demony, nie miałabym chyba nerwów na nie...
 
reklama
Ada ja też oglądałam ten program i powiem Ci, że nawet staram sie stosować te jej metody, ale np moja Nika ich nie rozumie jeszcze, a przecież też muszę ją jakoś wychować. Ja się cieszę, że moje umieją przeprosić, ukochać, przyznać się, co zrobiły źle. To nic,że po czasie, ale umieją. Widzę, że mają serduszka wrażliwe. Zgadzam się z Tobą, że dużo od charakteru zależy. Ja musze więcej uwagi poświęcić teraz Nice, niż Nelci kiedy miała te 2 latka. Nika ma trudny charakter i trudniej mi jej wpoić zasady. I powiem Ci, że na przykładzie swoich córek widzę najlepiej, jak bardzo się mija teoria z praktyką. Bo przecież obie chowam tak samo, wedle tych samych zasad, a jednak obie przyswajają zupełnie inne wartości. Nie można wrzucić wszystkich dzieci do jednego wora i podstawić do wzoru, bo to niestety nie działa.
 
Wiecie co tak jak rozmawiacie o tym co tam Wasi rodzice czasem zrobili to ja to mam tylko zal, ze moi rodzice byli i zreszta czasem sa nadal, strasznie niekonsekwentni, wiele razy to doprowadzalo do awantury, bo raz na cos pozwalali a innym razem nie, chociaz to juz bardziej jak bylam nastolatka. A w dziecinstwie to najwspanialsza osoba byla moja babcia, bo ona miala wyksztalcenie pedagogiczne i niesamowite podejscie do dzieci, zreszta byla dyrektorka przedszkola, byla przekochana. Z tych lat co ja pamiatem to juz nie pracowala, tylko gotowala nam rozne pysznosci i bawila sie z nami w domu, no i potem oczywiscie pomagala w nauce. Strasznie za nia tesknie, bo zmarla jak mialam 10 lat i zawsze jak o niej pomysle to mi sie plakac chce.

Ada rzeczywiscie brzmi pysznie to co Twoj maz ugotowal, ale ja cos kurcze nie moge grzybow w tej ciazy jesc, a jeszcze grzyby + smietana to potem u mnie straszny bol brzucha. Moze moja corcia nie lubi grzybow :confused:
 
Anienk piękne to, co piszesz o babci. Widzisz, ja nie miałam nigdy takiej właśnie prawdziwej babci, która upiecze pyszna szarlotkę itd. Mam jedną cały czas, ale ona odkąd pamiętam jest bardzo chora. Fajnie, że masz takie wspomnienia.
Co do konsekwencji, to masz 200% racji. Konsekwencja daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Powiem Ci jednak, że to chyba najtrudniejsze do wypracowania w samym sobie przy wychowywaniu dzieci. Bo jak moja córcia jedna, czy druga patrzy tymi oczkami i prosi o coś.....echhhh.....trza być twardym:tak:
 
Magda ja też mysle że jej metody sa dobre ale czasami po prostu nie skutkują, chodzi mi o te dzieciaki jakie one są zanim superniania wkracza do domu, jestem tylko ciekawa czy wszystko tak ładnie działa, jak ona juz opuszcza ta rodzinę:sorry:ja np stosowałam jej metode usypiania dziecka, wcześniej albo musiałam go bujać aż zaśnie albo siedzieć przy łózku i głaskać, pomimo że moje plecy nie wytrzymywały a on przez godzine mógł usypiać, rok temu sie zawziełam i po prostu zaczełam wychodzić z pokoju, buziak a dobranoc i juz, stawałam obok pokoju i jak wychodził z łózka to z powortem go zaprowadzałam i tak w kółko, czasami godzinke to trwało ale stopniowo coraz krócej. Co śmieszne, Konrad wcale nie płakał jak ja wychodziłam, on specjalnie z tego łózka wychodził bo wiedział że stoje obok i z wielkim usmiechem na buzi, a jak go do łózka zaprowadzłam to wręcz się śmiał, mówił mi ładnie dobranoc i znów:-p samej mnie sie śmiać chciało ale starałam się zachowac powage:) teraz już w ogóle nie ma z tym problemów, sam usypia, czasem mnie zawoła żeby przytulić, dac buziaka. Ale ta metoda w naszym przypadku się sprawdziła, staram się go nagradzać często jak coś ładnie zrobi, też ucze go mówić przepraszam i zawsze tłumacze co i jak. Najlepiej juz od małego uczyc bo wiadomo im później tym gorzej:sorry: Ucze go szanować innych, nie tylko ludzi ale zwierzaki też, w domu z psem czasami się wygłupia ale bywa tak że on go za łapy chce ciągnąć albo mu wykręcać, czy też chce mu zabierać przysmaki prosto z pyska, wtedy musze szybko reagować bo nigdy nie wiadomo jak pies zareaguje i tłumacze że nie wolno bo piesek chce spokojnie zjeść albo że go boli jak sie go ciągnie, czy po nim włazi i że on sam by nie chciał żeby ktoś mu tak robił:sorry:

Aninek fajnie się czyta jak piszesz o swojej babci:) taka osoba to skarb w rodzinie, przykro że juz jej z wami nie ma:-(z tą konsekwencją to się zgodze z Magdą, jest potrzebna ale człowiek czasami się łamie i nie daje rady....:zawstydzona/y:
 
Ostatnia edycja:
Dziewuszki ja zmykam spac, bo juz nawet moj internet odmawia posluszenstwa. Magda powodzenia jutro na USG! Trzymam kciuki! Pochwal sie pozniej co i jak.
A Wy trzymajcie kciuki za mnie, bo ide jutro ogladac mieszkanie do wynajecia na Greenwich, niestety sama ide.
Dobranoc i kolorowych snow!
 
Ada no to niezły ubaw miałaś z tą nauka zasypiania. Generalnie, dla synka była to dobra zabawa. Grunt, że cel osiągnęłaś. Ja mam w domu książke super niani. Ostatnio mąż nawet zaczął czytać, bo u nas jest teraz taki problem, że dziewczynki często wariują tak okropnie,że szok. Jak je uspakajamy, to nie słuchają. Normalnie, jakbyśmy do ściany mówili. Zaraz jest coś rozlane,jedna drugą kopnie, albo któraś aż zwymiotuje z tych szaleństw. I uwierz mi, że w całej książce nie znalazłam odpowiedzi, jak do nich dwóch na raz mówić, żeby słuchały. Nawet, jak wezmę obie przed siebie, kucnę na podłodze i tłumaczę, to niby słuchają, ale jak puszczę je, to od nowa biegają.Tak samo z posadzeniem w kącie. Jak tam są, to cisza jest, ale jak pozwolę wyjść, to znowu to samo. Nic sobie nie robią z tego,że je stawiam w kącie, więc nie wiem, czy to coś daje?
U mnie metoda kar i nagród jest ok. Nela już rozumie doskonale, Nika zaczyna, więc jeszcze tutaj mam jakąś broń:cool2: I tak jak piszesz, człowiek czasem się łamie z tą konsekwencją. Niestety. Ja sobie oczywiście zaraz potem obiecuję, że nigdy więcej nie odpuszczę, ale wiesz......do następnego razu, kiedy mi serce zmięknie:-)
 
Kobietki zatem nadrabiam....ja pierdziu stron tu jak mrówków:D
U mnie wszystko w porządeczku, oprócz tego, że zgagulec dopadł ostatnio, mały się wierci strasznie, raz jest główką w dół - czuję to ewidentnie, a raz w poprzek czyli hypsianie od lewej i prawej strony, najgorzej ejst jak chce zmienić pozycję:) to wtedy masakra...

W nocy trudniej mi jest spać, jakoś duszno mi ostatnio, budzę się dosyć często no i standartowo muszę iść siusiu co mi się wcześniej nie zdarzało, a najgorsze to jest to, że tak mi się nieraz chce siusiu, a chęci spaceru do toalety brak i tak się męczę do rana i w końcu podejmuję decyzję, że jednak muszę wrrrrrrrrrrrr i grrrrrrrrrrr

Cyce mi ostatnio przyciemniały, swojego łona nie widzę i trudniej o depilację, muszę sobie sprawić z Ikei takie lusterko na ścianę, zebym doł mogła dobrze wydepilować hihihih:D

Mój M spisuje się na medal, od dwóch dni obiera grzyby wieczorem...chociaż nie ukrywam, żze mieliśmy jakieś dwa dni kryzysu, totalne niedogadanie, on wiecznie chodząca firma, ja czułam napięcie i tak jakoś wyszło...

EmiliaM no u nas pogoda tż ostatnio totalnie denna, chociaż dzisiaj nie ukrywam pięknie słonko przyświeciło....Ja też kochana dopakowywałam torbę w ostatniej chwili, a itak nie było problemu z dokupieniem - przecież nie mieszkamy na końcu świata:) telefonik do męża i teksty: podkłady, majteczki, pampersiki, wkladki itp. żeby dokupił:D

Marzenixx ja mam dużo śluzu przezroczystego, ale tylko z rana, potem jakoś tak normalnie....Zdróweczka....Ja kochana też mam wrażenie, że już zaczęłam się bujać na boki jak chodzę..echh jeszcze niby malo czasu, a to jednak kawał, brzuch urośnie, wszystko urośnie, tchu będzie brakować:D:D:D no kurde masakra:D

Caroline oj jak ja bym zjadła ruskie masakra...., ale takie prawdziwe, robione ręcznie...

Natal84 zawsze można podpisać zdjęcia, z resztą po jakimś czasie można usunąc....Stąd ja zachęcam do wątku zamkniętego:)





Kaju28 no niestety teraz ze sprzętem to jest tak, że jego trwalość wystarcza na jakieś dwa lata bo potem ma sie sprzedać kolejny, w przeciwnymr razie upadły by wszystkie fabryki hihi:)

Szylwias dobrze, że z M już lepiej.......jejku aż dreszcze mam jak myślę, że moj mógłby być chory...

Magdaz uk strasznie mi przykro, że Twoja córcia tak ostatnio cierpiala...Boziu, a ja panikuję kiedy Wiktor ma gorszy katar....śmieszne wręcz...Kochana super jesteś kobietka, taka ciepła, rozsądna.....dobrze Ci Ada pisze, z resztą naprawdę fajnie się dogadujecie i nie widzę tego, żebyście w realu się nie spotkały:)
Odnośnie ciuszków to ja mam chłopczyka, który w wieku 2 lat nosi rzeczy na 98 i 104, stopę ma prawie 26, ale wszystkie spodnie na gumeczkach są rewelacyjne...
Mam nadzieję,że humorek lepszy?
W ogóle mówili w radiu, że w UK największa ilość depresji w ciągu roku ze względu na pogodę..


Magda, Ada mój M to całkowity fan zdrowego żarcia wręcz mi nieraz zarzuca, że moglibyśmy to czy tamto zastąpić czymś innym....Ale jest na studiach doktoranckich medycznych więc uświadomiony na maksa:) Ale wiecie jak to jest być fanem, a wprowadzić w życie to zupełnie co innego:D


Agaaga mój M to z kolei bardzo dokładny, czasem bardziej niż ja, ale przez to robi coś nieraz 3 razy dłużej, a czasem wystarczy szybko i oby było...

Czarni gratuluję własnego kącika - superancko...Niestety ja też często odczuwam kamień, po prostu mi się strasznie spina i nie mam czym oddychać i myślę wtedy nad zażywaniem asparginu...A ja kochana z kolei na odwrót z zakupami - ciągle bym biegała hehe:D Kochana obfita wydzielina to norma, tylko czy jest przezroczysta?

Ada 1989 jejku mam nadzieję, że Konradek zaadoptuje się do przedszkola, może to wymaga czasu itp...z resztą sama zobaczysz...Super, że już otrzymalaś ten list od pracodawcy....Aduś powiem Ci, że siedzę i czytam i czytam i już masakra:D:D:D Odnośnie mężolka to z moim mogliby sobie przybić piątaka, mój co chwilę coś pichci, jutro mięsko po indonezyjsku z mleczkiem kokosowym...

Aninek fryzurka super, naprawdę...Ja też już niebawme chyba chustę kupię, tylko ciekawe jak to będzie zimowo, czy można w ogóle wychodzić tylko w chuście i kombinezonie, ale cholerka kiedyś babki tak chodzily w czasach pierwotnych i źle nie było:D:D: Poród w wodzie to podobno super sprawa, ale ja uwielbiam gorącą i nie wiem czy bym nie zmarzła, a ponadto to istnieje też kwestia czystości pochwy, ja niestety w pierwszej ciąży miałam paciorkowca...



Marta mnie też ostatnio spojenie napierdziela, stąd moje szaleństwa z M odeszły na bok i chyba niestety do porodu echhh



Afja Boziu jak ty mało ważyłaś i w ogóle ważysz....o co chodzi z tą białą kresą? Co to jest, ja wiem, że się pojawia ciemna linia, ale biała?

Biłka korzystaj z wolnego czasu, lenistwa, naprawdę bo potem już tak nie będzie:) ja nie wiem co to odpoczynek, sen po południu lub przed, wiecznie przy dwulatku, wszystko kręci się wokół niego...echh:D

Hanus to spuchnięcie to normalna sprawa, wszystko jest lepiej ukrwione i bardziej rozciągliwe, u mnie jest wręcz fioletowe...i takie ma być, póxniej wszystko ladnie wróci do normy..Odnośnie położnej to można zgłosić tuż po porodzie:)Kochana nie przykładaj wagi do wagi USG, mnie tuż przed porodem mierzyli, ważyli i wyszło, że mały będzie 3600 ważył, a urodził się 4090 - różnica spora:D

Skorupka no ja podziwiam za takie wczesne wstawanie ot tak, u mnie sen się kończy jak słyszę "mamuuuusiuuuu" "tatuuuusiuuu":D



Magdaz uk i Agaaga bardzo dobry na opryszczkę jest olejek z drzewa herbacianego, poczytajcie coś na jego temat, naprawdę rewelka...Masz rację seria hipp jest rewelacyjna pod względem składu...

Dotka85 naprawdę w ciężkim szoku jestem, cudowności wydziargalaś, naprawdę..koppara do pasa mi opadła...jestem zachwycona...kochana koszulka super, ale mam wrażenie, że taka opięta, że wszystko widać i do szpitala to ciężko by mi było bo nieraz lepiej jak jakaś kolorowa itp., żeby nie było widać wkładek, czasem przemakających cyców itp...

Marzenixx, Aninek ja tez mam przerąbane z ustępowaniem itp..Nikt się nie lasi....W laboratorium, w którym wisiała kartka, że kobiety w ciąży bez kolejki ustawiłam się normalnie w kolejce i żadna baba nieustąpiła...tylko facet mnie przepuścił - wyobrażacie to sobie...

Januarko super, że z Wami wszystko w porządku...a ta waga maleństwa to chyba normalna...Gratuluję super lóżeczka, mamy takie samo i sprawdza się naprawdę...Przykra historia o M:(

Mila i ja witam po powrocie...

Lanja to wszystko zależy od dziecka, cholerka ja w zeszłej ciąży nakupowałam maleństw na 56, a mój łobuziak urodził się 61 cm:D i naciągałam ile się dalo, zeby się troszkę ogarnąć, teraz wszystkie pajacyki kupiłam na 62 i pewnie będzie krasnalek na przekór:D:D:D



Alice88 śliczne łóżeczko..

Indziorka tak niestety jest, że teraz kobieta w ciąży ma sobie super radzić i w ogóle są jakby niezauważalne, ja musze walczyć o pierwszeństwo itp...bo czasem jest mi naprawdę ciężko...

Totka witaj po przerwie:)

Szylwias mam nadzieję, ze wszystko będzie w porządku...Ooo czytam, że już dobrze no to super...

Elisse gratuluję dziewuszki, no widzisz wszystko dobrze, a tak źle się to potoczyło w pewnym momencie..Jak to jest teraz z tymi wodami, czy t o możliwe, zeby się zasklepilo??



Afja ja mam ciągle mega apetyt, zwłaszcza po 22, normalnie chodzę i myślę co by tu zeżreć....Cholerka ja niestety mało wody piję, muszę się za siebie wziąć...

Madziamadzia ja torbę własciwie pakuję pod siebie...w sumie przy pierwszym porodzie uzbieralo się tego tyle bo wiele rzeczy było mega potrzebnych do dokupienia, że nie moglam się pozbierać jak wychodziliśmy ze szpitala w trójkę:D:D:D

Dorotqua zestaw super:)


Resztę ściskam już powinnam być na bieżąco...mniej napisałam, wiecej czytałam...
 
reklama
Aninek 3mam kciuki za mieszkanko, oby było fajne:))
Milusia mi tez cycuchy przyciemniały, a raczej brodawki, juz się szykuja na pierwsze "ukąszenia":-D mięsko po indonezyjsku z mleczkiem kokosowym, no nieźle nie jadłam ale brzmi naprawde ciekawie:-) mój by nie zrobił bo kokosa nie lubi, piesek francuski, czasami to on dziwne smaki ma, np lubi truskawki ale tylko w normalnej postaci, żadne musy, lody, soki, no nie tknie:-Djak baba w ciąży:-p
 
Ostatnia edycja:
Do góry