Hej dziewczyny.
Nie napiszę, że już mi przeszło, ale staram się o tym nie myśleć. Dziękuję Wam za wszelkie słowa pocieszenia. Na prawdę nam to pomogło. Macie absolutna rację we wszystkim co piszecie w tym temacie. Za jakiś czas na pewno i my podejdziemy do tego z takim nastawieniem.
Januarka ja bym się kontem w banku nie martwiła. Kiedyś wyjechałam z Uk na 1,5 roku, a ponieważ konto miałam wtedy bezpłatne, to zostało zamrożone. Oczywiście pod warunkiem, że nie mieliście żadnych zobowiązań finansowych, które byłyby z tego konta ściągane poleceniem przelewu. Jeśli nie, to nie ma się czym martwić.
Co do NIN to nie martw się niczym. Ten numer można mieć nawet jak się nie pracuje, więc nie przejmuj się żadnymi składkami. Nigdy by mi zresztą nie przyszło do głowy go likwidować.
A teraz zwrot podatku. Moja dobra kumpela miała podobnie. Zjechała do Pl i później się dowiedziała, że powinna dostać zwrot podatku. Gdyby tu była, sami by ją znaleźli i czek wysłali. Tak samo jest, jeśli Ty musisz im zapłacić.( Akurat mi w tym roku przez pomyłkę przysłali, że coś tam im wiszę. Oni sami to rozliczają.) No i ta kumpela najzwyczajniej w świecie zadzwoniła z Pl do Revenue (czyli tutejszy Urząd Skarbowy), poprosiła o tłumacza (zawsze Ci dadzą) i zapytała o ten podatek. Oni po długiej rozmowie stwierdzili, że mają wszystkie dokumenty od jej pracodawców( a prawda jest taka, że Revenue zawsze ma wszystko, bo każdy Twój pracodawca wysyła Twoje P45 do Revenue), że to wyliczą i wysłali jej czek na adres Pl. Może tak byś spróbowała? Bez pośredników. Tłumacza dadzą Ci zawsze. Dowiesz się z pewnego źródła wszystkiego, czyli od nich. Na pewno będą Cię pytać o P45, że musisz im dostarczyć itp, ale to nie prawda, bo oni to mają, tylko łatwiej im, jak Ty to dostarczysz, niż musieliby szukać. Jak ich przyciśniesz, to nie mam mowy, żeby Ci tego nie wyliczyli. No i wysłali czek. Jedyne co, to trzeba tam zadzwonić i szykować się na dłuższą rozmowę. Mamy jednak już takie czasy, że połączenia Pl-Uk majątku nie kosztują. Propozycja Kaji tez jest bardzo dobra. Masz teraz dwie opcje. Może ktoś jeszcze coś podpowie?
natal84 powiem Ci, że ja też jestem z tych, co nie mogą przejść obojętnie obok stoiska dziecinnego. Pamiętam jak z rok temu, kiedy moje dziewczynki już wyrosły z rozmiarówki niemowlęcej, ja ciągle ciągałam mojego męża przez te działy. Pewnego dnia się spojrzał i z takim tekstem wypalił :nie mów, że Ci się trzeciego chce. No normalnie mnie przejrzał
szylwias i jak tam? Trzymasz się? Humorek się poprawił? Dziś mogę Ci podać rękę, bo u mnie też lipa...Ale będzie lepiej. Przecież wiesz.;-)
Alicja gratuluję udanego zakupu. Najważniejsze, że jesteście zadowoleni!
Cluue uśmiałam się z Twojego męża z tymi obcinaczkami.
Ja pamiętam, że się bałam nawet takimi malutkimi obcinać, bo te paznokietki, to takie tyci tyci
A mój Mąż nie chce obcinać dziewczynkom do dzisiaj, bo boi się, że je skaleczy
Aninek no ja już zaczynam się obawiać,że po kilkudniowej nieobecności na forum, to będę musiała o urlop u męża wystąpić, co by wszystko nadrobić;-):-)
A na ruchy dzidziuś jeszcze ma czas. Nie denerwuj się. Za jakiś czas się odezwie dużo mocniej i już nie będzie spokoju
A tak poza tym, to ja chyba jestem jakaś inna...W ani jednej ciąży nie miałam siary przed porodem. Nawet tuz przed nie, a co dopiero mówić, że od połowy
Ciekawe jak będzie tym razem, bo na razie cisza....
Spokojnej nocy dziewczyny. Śpijcie dobrze.