reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2013 :))

agaagaaga14 też się czuję nieciążowo. Czasami mam wrażenie jakby maluch ruszał się w brzuchu, a potem się zastanawiam, czy to po prostu nie burczenie w brzuchu.

Mila83 też bym chciała pracować do 14 :-) nie mam czasu w ogóle na nic. W tygodniu praca a w weekendy szukanie mieszkania na kredyt i organizacja ślubu. Mam nadzieję nie będziesz musiała przesiadać się na komunikację miejską.

dotka85 buciki są po prostu przecudne. Masz talent. Sama bym też kupiła takie ;-) trudno zrobić? Możesz teraz korzystać i trochę odpocząć.

Gizmowa udanego remontu :-) po skończeniu na pewno będzie super.

milusia83 najważniejsze, że same urodziny udane :-) Ja to bym chciała się kiedyś ponudzić ;-)

Alice88 może warto pójść na L4? Chociaż na trochę, by zregenerować siły.

caroline wszystko przed Tobą :-D może jeszcze nauczysz się robić na drutach lub szydełkować?

Kiedy poczułyście po raz pierwszy ruchy maleństwa? Od dłuższego czasu mam dziwne myśli, że coś będzie nie tak i na przykład serduszko przestanie bić :-( nie wiem nawet czemu mam takie obawy..
 
reklama
Witam dziewczyny ponownie:happy2:

Tak sobie czytam i wnioskuję, że siedzieć w domu źle, pracować też nie dobrze:-):-D

milusia83 pytałaś jak sobie radzę?

Ja od narodzin starszej córki siedziałam w domu, aż do dnia kiedy moja kolejna córa skończyła 5 miesięcy,czyli coś około 2 lat.Na początku było cudownie. Pierwsze dziecko, więc wszystko takie nowe i ekscytujące. Z czasem jednak zaczęło mi czegoś brakować. Swobody? Nie. To złe słowo_Oderwania się od domu?Tak. Bardziej to. Wtedy powiedziałam dość. Już nie mogłam. Nie zrozumcie mnie źle.Kocham swoje dzieci ponad życie, ale ja nie potrafiłam poświęcać się im każdego dnia całkowicie.Potrzebowałam kontaktu z ludźmi, ale nie tylko na placach zabaw;-). Wcześniej zawsze pracowałam.Dlatego poszłam znowu do pracy.Z czasem awansowałam, wciągnęła mnie ta praca bardzo. Robiłam sporo nadgodzin w tygodniu. Każdą wolną chwilę starałam się jednak poświęcać w zupełności rodzinie. Zwłaszcza weekendy i wszelkie polskie święta. Żyłam bardzo szybko. Czas biegł jak szalony. Kiedy w maju zobaczyłam pozytywny test kolejny raz, miałam w planach popracować jeszcze do Bożego Narodzenia. Niestety wypadek pokrzyżował moje plany i tak o to siedzę z dziećmi w domu.Mąż pracuje. I szczerze mówiąc nie jest mi z tym jakoś super. Owszem, kiedy pracowałam, marzyłam o dłuższym urlopie, ale nie aż tak długim:baffled: Dzień do dnia bardzo podobny. Podporządkowany dzieciom. Kiedy pogoda dopisuje, to jakoś leci, ale w takie dni, jak dziś....ech... Ja lubię żyć aktywnie, spontanicznie. Dokładnie tak, jak milusi83 piszesz. Lubie, jak się coś dzieje. Wiem też, że im mniej miałam czasu dla dzieci, tym bardziej efektywnie go wykorzystywałam. Teraz czasami mówię "jutro się zrobi...". Tego najbardziej u siebie nie lubię. Pomyślicie, że wariatka ze mnie, albo wyrodna matka, bo nie chcę siedzieć w domu ze swoimi dziećmi. Chcę, jak najbardziej. Ale chcę też spełniać się na innych płaszczyznach, bo tak, to trochę się duszę:baffled: Potem przenoszę te złe emocje na dom, a tego nie chcę! Staram się coś wymyślać każdego dnia.Jak pogoda, to poza domem, a jak pada to coś w domu typu pieczenie ciasteczek itp.Cieszę się,że dla mojego męża nie jest problemem jechać 200km np do zoo na wycieczkę. Dzięki temu możemy zachować odrobinę "szaleństwa" w tej naszej codzienności. Na razie daję radę, ale wiem już, że po macierzyńskim wracam do pracy. To będzie dobre dla całej mojej rodziny:happy2:

Ale się rozpisałam:szok:

Miłego wieczorku dla wszystkich!
 
Kiedy poczułyście po raz pierwszy ruchy maleństwa? Od dłuższego czasu mam dziwne myśli, że coś będzie nie tak i na przykład serduszko przestanie bić :-( nie wiem nawet czemu mam takie obawy..

Nie martw się. Ja w pierwszej ciąży ok 25 tc. W drugiej ok 19 tc. Teraz już ok 15-16 tc. Uszy do góry. Będzie dobrze:tak:
 
Hejka

Elisse w pierwszej ciąży poczułam pierwsze ruchy w 21 tyg. a teraz od tygodnia mi brzuch się rusza :)

Zazdroszczę wam dziewczyny tej energii (ciągle gdzies wyjeżdźacie, chodzicie po zakupy itp.), mi wkółko chce się spać, chodzę ślamazarnie - tylko mój synek na tym cierpi bo nie chce mi się z nim bawić a on ma tyle zasobów energii. Od września idzie do przedszkola a ja zostaję na L4 więc może będę leniuchować - przez dwa tyg. borykałam się ze sprzątaniem po remoncie i gdyby nie pomoc mojego męża to chyba bym nic nie zrobiła.

Współczuję dziewczynom co mają skurcze, w pierwszej ciąży nic nie odczuwałam ale przy porodzie nie mogłam przeć bo miałam takie okropne skurcze łydek, teraz też narazie cisza, biorę tylko Femibion natal 2. Jutro idę na badania przed wizytą - zobaczymy czy mam jakiś niedobór :)

Jeśli chodzi o ten detektor ruchu czy tam elektroniczne nianie itp. - nie mam zdania na ten temat. Z pierwszym dzieckiem też się tego obawiałam ale nie zdążyłam się w to zaopatrzyć. Mój synek po dwóch tygodniach od porodu dostał strasznych kolek, 24h na dobę dzień i noc płaczu przez 3 miesiące więc nie musiałam przy nim siedzieć - ja go miałam non stop na rękach. Te kolki były takie męczące że z dnia na dzień przestawał mi ssać pierś - tak go brzuszek bolał. Więc ja od początku na diecie a i to nie pomagało więc ok 2 miesiąca znaleźliśmy się w szpitalu, tam podawali mu Esputicon i to mu troszkę pomagało, zaczął mi ssać pierś a po trzech miesiącach jak ręką odjął zero płaczu zaczął jeść tak łapczywie że musiałam go dokarmiać butelką bo mojego mleka mu nie wystarczało. Teraz rośnie super chłopczyk a ja zapomniałam już o nieprzespanych nocach i wyczerpaniu :) KOCHAM go nad życie, mojego urwisa.
 
elisse ja też nie czuje jeszcze ruchów, wiec nie jestes sama, ale ja mysle ze jeszcze ze 2-3 tygodnie nawet moge poczekac:)

magda o i ja jestem taka sama, teraz siedze na tym zwolnieniu i mam dokładnie to samo! lubie miec wolne ale az tyle mnie meczy i tak jak ty, nie umiem caly dzien siedziec z dzieckiem, choc kocham go nad zycie to potrzebuje wyjsc do ludzi i pogadac, uwazam ze to normalne, duzo jest takich mam:) jedne potrafia siedziec tylko z dzieckiem i nie chca go zostawiac nawet na godzinke a drugie takie jak my i ja nie widze w tym nic zlego:)

zaraz mykam do lozeczka wiec dobranoc:))
 
Hejka

Zazdroszczę wam dziewczyny tej energii (ciągle gdzies wyjeżdźacie, chodzicie po zakupy itp.), mi wkółko chce się spać, chodzę ślamazarnie - tylko mój synek na tym cierpi bo nie chce mi się z nim bawić a on ma tyle zasobów energii. Od września idzie do przedszkola a ja zostaję na L4 więc może będę leniuchować - przez dwa tyg. borykałam się ze sprzątaniem po remoncie i gdyby nie pomoc mojego męża to chyba bym nic nie zrobiła.

Ja muszę przyznać, że ze wszystkich moich ciąż, ta jest najlepsza. Tzn mam najwięcej energii. Mimo to, wciąż zdarzają mi się dni, kiedy robie tyle co nic, czyli wymagane minimum. Życzę Ci szybkiego przypływu sił witalnych:tak:
magda o i ja jestem taka sama, teraz siedze na tym zwolnieniu i mam dokładnie to samo! lubie miec wolne ale az tyle mnie meczy i tak jak ty, nie umiem caly dzien siedziec z dzieckiem, choc kocham go nad zycie to potrzebuje wyjsc do ludzi i pogadac, uwazam ze to normalne, duzo jest takich mam:) jedne potrafia siedziec tylko z dzieckiem i nie chca go zostawiac nawet na godzinke a drugie takie jak my i ja nie widze w tym nic zlego:)

Uff....to dobrze. Bo czasem sobie myślę, że chyba powinnam inaczej:sorry2:. Dzięki za słowa zrozumienia:happy2:
 
elisse Ja tez ciagle mam takie same obawy, to chyba normalne w ciazy, ale napewno jest wszystko dobrze i bedzie do konca :) Ja juz w polowie a ciagle nie czuje kopniakow takze nie sie nie martw jeszcze mozesz poczekac na nie ;) mi lekarz powiedzial ze moge je pozniej poczuc bo lozysko na przedniej scianie mam,wiec tlumi ruchy maluszka, a od jakiegos czasu czuje tez bulgoanie w brzuchu wszyscy mowia,ze to wlasnie synus sie rusza,ale ja jednak nie do konca jestem pewna i czekam na te porzadne kopniecia, raz tez opisywalam niedawno moj brzuch zmienil ksztalt na chwile nawet maz zaowazyl,ale nic nie czulam tylko tyle ze mialm brzuch odkryty i lezelismy sobie z mezem przed tv no i udalo nam sie dojrzec,od tamtej pory sie to nie powtorzylo tylko te bulgotania, takze nic sie nie martw daj dzidzi troche czasu :) Ja tez ciagle czekam :)
green flower gratuluje pierwszych kopniaczkow :)

 
Green gratki ;)
Elisse ja od 2 dni wieczorem jak sie poloze przed spaniem i przyloze reke to zaczynam chwilami czuc jakby cos tam bylo ale nie estem pewna czy to juz to ;) a na szydelku nauczylam sie z you tube z filmikow trzeba pocwiczyc troche, ale dla chcacego nic trudnego ;) zajmuje to troche czasu zrobienie, wiec to tez nie tak hop siup ;) ale efekt niepowtarzalny
 
reklama
Do góry