reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2013 :))

A u mnie pogoda super, bezchmurne niebo tylko minus, że słońce bardzo szybko łapie. Wczoraj po 19 nad oceanem ściągnęłam na 20 minut sweter i mi opaliło dekolt i ramiona. Najpierw pomyślałam, że fajnie, a teraz myślę czy przypadkiem plam nie będzie...
 
reklama
Cześć dziewczęta :-)
Już nadrobiłam,co naprodukowałyście, więc skrobnę Wam co nie co.

Widzę,że pojawił się temat rodzajów porodów. Otóż ja jestem już po 2 CC. Oba ze wskazań medycznych. W pierwszej ciąży byłam rozżalona, bo bardzo chciałam mieć naturalny poród rodzinny. Niestety...
Pierwsze CC w Pl, a drugie w UK. Nie będę porównywać standardów w obu krajach,bo nie w tym rzecz. Bez względu jednak na opiekę, standard szpitala, pomoc po porodzie itp. ja czułam się po obu cięciach bardzo podobnie. Tak samo mnie bolało,ale dla mnie ból porównywalny z bólem okresowym-serio.Lekkie uczucie słabości (utrata krwi przy operacji), małe problemy z poruszaniem się,ale jak dla mnie tylko 3 pierwsze dni.Poza tym sama zajmowałam się dziećmi zarówno w dzień jak i w nocy. Tylko mąż mi pomagał iść pod prysznic po pierwszym cięciu tuż po wstaniu z łóżka,ale tylko dlatego,że w Pl leżałam po znieczuleniu dobę (dziecko razem ze mną) i miałam zawroty głowy. W Uk cięli mnie o 10 rano,a o 22 już wstałam.Całą noc chodziłam przy dziecku,sama byłam pod prysznicem. Może dlatego,że ja nie lubię zbytnio przesadnej opieki nad sobą.Nie to,że gram bohaterkę. To na prawdę nie tak. Jak trzeba było, prosiłam o pomoc,ale kiedy nie było to konieczne,wolałam być sama. W Pl spędziłam w szpitalu czas od wtorku do soboty. W Uk od piątku rano do soboty wieczór.W obu przypadkach dwa dni po powrocie już szłam na spacer.Po 2 tygodniach czułam się już świetnie.W obu przypadkach karmiłam piersią od pierwszych chwil, rana goiła się bez problemowo,nie miałam problemów z pokarmem. W Pl byłam na sali sama,ale w Uk z mężem,więc mam nagrane narodzimy,no i mąż mógł jednak doświadczyć uczucia przecięcia pępowiny, bo po pierwszym cięciu bardzo żałował,że nie mógł.:-(
Mimo,że ja swoje CC wspominam bardzo dobrze, wciąż ubolewam nad tym,że nie mogę doświadczyć porodu naturalnego.Bo mimo wszystko wydaje mi się,że do naturalnego porodu wkładamy więcej emocji.CC jest zimne,rutynowe (oczywiście nie mówimy o tym emegency, kiedy cięcie ratuje życie i nikt się nie zastanawia nad niczym),takie nijakie...Ja chyba zawsze najbardziej obawiam się kłucia w kręgosłup (choć to nic nie boli) i oczywiście tego głupiego myślenia,czy na pewno znieczulenie zadziała, no bo w końcu to operacja,a człowiek całkiem świadomy:-)Ot i to by był cały mój udział w porodzie.Kiepsko,nie?A gdzie tu mój wkład we wszystko?Ech...

Nie mogę porównywać,co jest lepsze poród sn,czy CC,bo doświadczyłam tylko jednego.Ale tak jak dziewczyny już pisały, bywają przypadki,że kobieta po naturalnym porodzie strasznie cierpi.( Ja poznałam taką dziewczynę w Pl w szpitalu).Myślę,że powinna to być indywidualna sprawa każdej z nas. Od siebie tylko tyle,że nie takie CC straszne, jak je malują:-)
 
A tak poza tym, to tak jak Milusia przesadziłam ostatnio ze sprzątaniem i cały weekend to odchorowałam :no:Bóle brzucha i słabość tak okrutna,że mój mąż już był gotów jechać do szpitala.Na szczęście dziś już lepiej. Problem w tym,że młodsza córka to mega alergik i już dziś powinnam znowu sprzątać,ale...no właśnie....boję się.

Pogada u mnie tragiczna.Leje już 8 tygodni! Serio:szok:Ani nigdzie na spacer wyjść, dzieci szaleją, nie wiem co będzie jak starsza córka od czwartku zacznie wakacje...Czuję się fatalnie.Mdli mnie od rana.Im bardziej jestem głodna,tym mocniej mdli,ale apetytu nie mam.Tylko wybiórczo. Np dziś rzodkiewki i ogórki z solą,reszta jest bleeee.

Brzuszek już się zaokrąglił,ale waga stoi w miejscu. W sumie to nawet dobrze, bo po pierwszej ciąży dłuuuuugo nie mogłam dojść do ładu z wagą. W drugiej przytyłam 8kg. Zobaczymy jak będzie tym razem.Już by mi mogły te mdłości minąć...

Pozdrawiam Was dziewczęta i witam nowe forumowiczki:-)
 
Jeju dziewczyny jak was już nadrobiłam i chciałam coś napisać, bo odsapnęłam po obiadku, to muszę uciekać...

Co do porodu i obecności męża przy cesarce, to nie mam bladego pojęcia i wyrobionego zdania... niby naturalny lepszy, znieczulenie jest dostępne, więc wydaje się, że można przeżyć.... co do męża to nie wiem zadecydujemy po szkole rodzenia... moja szwagierka pierwsze dziecko miała cc i teraz robi wszytsko żeby też je mieć... bo uważa, że na bank jest lepsze od sn...


Co do wagi... to ja już 4 kg na plusie... średnio 0,5 kg na tydzień... brzuch wywala coraz bardziej, tutaj po ciele może jestem też ciut okrąglejsza, ale na pewno jakbym nie była w ciąży, a tyle przyryła to wyglądałabym jak "maciora" teraz to gdzieś się, że tak powiem musiało ulokować, bo nie widać... spodnie ciążowe kupiłam rozmiar 34, a ważę już 56 przy 165 cm.. dziewczynki miłego wieczorku, ja idę sprzątać i szykować się do teściów pa, pa
 
Na szczęście pogoda sie trochę poprawiła odwiedziłam koleżankę która również szykuje sie do porodu ;-) byłam na zakupach prezencik dla Cypriana kupiony tylko dowiedziałam sie że mały ma zapalenie płuc :-( jestem załamana :-:)-( taki maluszek i musi sie nabierpiec i moja natalka w koncu kto lubi siedzieć w szpitalu :-( jutro do niej pojadę zrobię chociaż jej niespodziankę tyle dobrego :-(
 
Witam

Jestem nowa na tym forum i mam nadzieje ze moge do Was dolaczyc :)
Mam na imie Emilia, 29 lat. W Styczniu, a dokladnie 17.01 spodziewam sie drugiego dziecka. Mam juz syna, ktory ma 3 latka. Mieszkam w UK od ponad 10 lat. Bylo by mi bardzo milo dzielic z Wami nastepne kilka miesiecy.
Chyba nie uda mi sie nadrobic z czytaniem tego watku, ale sprobuje..
 
Witam się poniedziałkowo :-D
U nas dzisiaj pogoda w kratkę: chwilami świeci słońce, a chwilami ulewa.
Hanuśka poszła z babcią na spacer, więc mam chwilę dla siebie :-D

Ja po pierwszym porodzie powiedziałam, że chcę następną cesarkę, bo więcej takich nerwów nie wytrzymam. Teraz chyba pomału zmieniam zdanie, chociaż na pewno będę ginkę naciskała na to, żeby dobrze pomierzyła wymiary maluszka. Hanuśka miała tak dużą główkę, że nie mogłam jej urodzić i skończyło się kleszczach :no:. Na szczęście była ze mną cały czas moja szwagierka, która odbierała poród i wszystko skończyło się dobrze. Mężuś był ze mną na początku, potem siedział na korytarzu i czekał. Nie wiem czy będzie chciał być ze mną przy porodzie teraz. Chciałabym, żeby był przy mnie chociaż na początku i mam nadzieję, że tak będzie :tak:

Kropka87 w tym szpitalu, gdzie będę rodziła nie ma znieczulenia, nawet jak by się chciało zapłacić. Co do wagi u mnie 3,5kg więcej. W ogóle to każdego dnia rano moja córcia ledwo wejdzie do łazienki chce myć zęby, a potem ważyć się :-D. Jak już wie ile waży, to każe mi się zważyć, więc mam codzienną kontrolę :-D:-D:-D

EmiliaM witaj :-D
 
dobry wieczór :) ufff nadrobiłam zaległości a nie było prosto ;) widzę, że zaczęłyście temat porodów, aż mi ciary przeszły po plecach, to moje pierwsze dziecko i jestem słowem na "P" przerażona ....Skoro tyle kobiet to przeżywa, to mam nadzieję, że jakoś mi się uda, choć jestem panikarą i piekielnie boję się bólu. Co do porodów rodzinnych to zawsze byłam przeciw, mąż natomiast bardzo chce i powiem Wam, że z biegiem czasu zaczynam zmieniać zdanie. Widzę jak się o mnie teraz troszczy, jaki jest czuły, i wiem jak przy innych sprawach chcę go mieć przy sobie, czuję się bezpiecznie. I chyba tam na sali będzie mi bardzo potrzebny. Mam takie opory hmmm estetyczne... może to głupi brzmi ale wiecie o co godzi, krew inne wydzieliny, ból... sama nie wiem czego się spodziewać...
A napisałam, że dzis mam wizytę ale to jednak jutro...
jestem strasznie zakręcona, mam wrażenie, że mój Mały Człowiek wyjada mi mózg :)
Co do ruchów, to coś mi się kiedyś wydawało chyba... na razie cisza, czasem przelewanie, a wszyscy mówią, że jeszcze czas... więc czekam
 
Domiska ja mialam to samo co ty jak byam poraz pierwszy w ciazy. Nawet probowalam moja polozna przekonac zebym miala cesarke ale jakos nie dala sie. ;) Co do mezow przy porodzie to ja sobie nie wyobrazam zeby mojego ze mna nie bylo. On na poczatku mial watpliwosci, przed to ze mu kumple nagadali ze kobiety w czasie porodu wymiotuja itd i chyba sie troche wystraszyl. Co dla mnie bylo zaskoczeniem bo jako zawodowy zolnierz nie takie rzeczy widzial. No ale dalo mi sie go przekonac i byl ze mna w czasie porodu, trzymal mnie za reke i poslusznie dawal sobie ta reke z calej sily sciskac. Do tego mu sie oberwalo kilka razy za gadanie. Z jakiegos powodu w czasie porodu chcialam zeby byla cisza. Co do oporow estetycznych to o owych sie calkiem zapomina ;)
Co do ruchow to ja w pierwszej ciazy poczulam poraz pierwszy w 14tc. takie jakby motylki w brzuchu.
Madzia wspolczuje tych kleszczy. Slyszalam ze jak polozna dobrze wymasuje/porozciaga tam gdzie trzeba to nie powinno byc problemow z porodem i nawet z cieciem. Ja mialam porod naturalny bez naciecia i bez szwow, w sumie nie dzieki poloznej, chyba raczej mialam szczescie ;)
 
reklama
Czy wy też dziewczyny jesteście ostatnio takie niepozbierane,czy tylko ja tak mam:confused:No normalnie coś okropnego.No niby robię wszystko, tak jak wcześniej, ale jakoś mi tak opornie to idzie. I te zapachy wszędzie...I wszystko jest nie tak...Ejj...nie lubię takiej siebie. Nawet wczoraj mąż mnie podpytywał o imię dla naszego kolejnego skarba, ale ja jakoś miałam dziurę w myśleniu:sorry2:Ja wiem,że to minie. W końcu nie pierwszy raz jestem w ciąży,ale to mnie jakoś nie pociesza:-(Może to ta pogoda u mnie,a może to,że młode znowu podłapały jakąś infekcje...sama nie wiem....no dobra,juz nie marudzę.Może jutro będzie lepszy dzień;-)

EmiliaM witaj na forum:-)
 
Do góry