reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

Ja sie czuje coraz lepiej choc zmeczenie dokucza. Ale dzis bylam na zakupach w markecie i na mysl o tym jedzeniu co sie w nim znajduje (i na widok) dostalam takich mdlosci ze myslalam ze bede musiala wyjsc a nawet wybiec. Na szczescie jakos to opanowalam i dokonczylam zakupy:)
A wczoraj przezylam pozytywny szok- zadzwonili z kliniki (dla ciezarnych z problemami hormonalnymi) ze mam termin na ten piatek! A skierowanie wyslala im polozna w sobote. Zdziwilam sie bardzo bo tu na wizyte u specjalisty czeka sie 2-3 miesiecy. Widocznie sie przejeli:) (albo dla ciezarnych sa krotsze terminy).
 
reklama
Cześć kobietki.
Witam serdecznie krokodylku - nie ważne ile się ma lat a na ile się czuje :)

Ja mam 28 lat i zdecydowałam się na trzecie dziecko, niektórzy by pomyśleli że patologia, prawda? A ja po prostu mam tak ogromny instynkt macierzyński.
Na początku trochę się obawialiśmy, bo drugi poród dał mi do wiwatu i dosyć długo dochodziłam do siebie. Teraz mimo obaw o poród czekamy z utęsknieniem na maluszka i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Jedno jest pewne, tym razem Misiek będzie ze mną i przypilnuje tych rzeźników. Był przy Nicole i wszystko było pięknie a z Magdą chciałam mu zrobić niespodziankę (w trakcie pobytu w szpitalu zaczęłam rodzić) no i nie zadzwoniłam do niego niestety...
 
witam nowe mamusie no to robi sie nas calkiem niezla grupa :) no i zaczniemy ladnie rok 2011 jak nas tak duzo to co bedzie pozniej.
u mnie na obiadek kalafior ale jescze musze do sklepu po maselko skoczyc bo nie ma :( a tak mi sie nie chce z 4 pietra schodzic. maz spi bo usypial michaske i padl z nia, w koncu powoli zabieram sie za oduczanie zasypiania przy cycu popoludniu jutro moj tata przyjedzie wiec smigne do sklepu H&M bo juz w jedyne rybaczki sie ledwo co mieszcze a podobno jest teraz wyprzedaz wiec moze skorzystam.
 
O jakie tu wiekowe zwierzenia :)
Więc... Ja mam 27 lat :) To moja druga ciąża i kolejna w 100% planowana :) Jesteśmy bardzo szczęśliwi chociaż też pełni obaw. W tym roku chcemy też zacząc budowe naszego upragnionego domu. Wiem, ze to dużo obowiązków, ale wierzę, że dsamy radę :)
Wikunia codziennie podchodzi do mnie i całuje w brzuch i mówi, że to jej dzidziuś :) Kochana jest, chociaż daje czasami ostro popalic.

Szykuję teraz obiad dla męża i jedziemy na wieś po 16 :)
 
Cześć kobietki.
Witam serdecznie krokodylku - nie ważne ile się ma lat a na ile się czuje :)

Ja mam 28 lat i zdecydowałam się na trzecie dziecko, niektórzy by pomyśleli że patologia, prawda? A ja po prostu mam tak ogromny instynkt macierzyński.
Na początku trochę się obawialiśmy, bo drugi poród dał mi do wiwatu i dosyć długo dochodziłam do siebie. Teraz mimo obaw o poród czekamy z utęsknieniem na maluszka i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Jedno jest pewne, tym razem Misiek będzie ze mną i przypilnuje tych rzeźników. Był przy Nicole i wszystko było pięknie a z Magdą chciałam mu zrobić niespodziankę (w trakcie pobytu w szpitalu zaczęłam rodzić) no i nie zadzwoniłam do niego niestety...

No tak faktycznie nie czuje się taka stara :D stąd też moje zwlekanie z macierzyństwem.
Ilość dzieci to nie patologia, można mieć jedno i być fatalnym rodzicem a można mieć w domu małe przedszkole i wszyscy się kochają chociaż jest ciężko (ja przy jednym mam czasami dosyc ;) )
Co do obecnosci faceta przy porodzie, jestem calą sobą za! Ja miałam cesarke i moj husband był ze mną na sali :) całe szczęście bo umarłabym ze strachu... chociaż nie znosze jego sensacyjnych opowieści co widział (mimo zasłaniającego parawanu) w odbiciu lampy nade mna...bleeeh
Wiem, że są różne opinie na temat obecnosci faceta ale ja polecam. On jest tam od tego, żeby lekarze czuli się trochę bardziej pilnowani, bo kobiecie to wszystko jedno jest, no i żeby był cały czas z dzieckiem. Nie mam mowy o wynoszeniu młodego gdzieś tam, czy robienia zabiegów bez informowania, co się dzieje. Do tego rodzice mają święte prawo...
 
Ja mam prawie 26 (mialam napisac 25 ale sie polapalam ze cos nie gra:). To moje pierwsze. Zaplanowanie ale mimo to czuje sie zaskoczona bo nie sadzilam ze to tak szybko pojdzie:) No i pelna obaw tez jestem bo cala rodzinka (poza mezem oczywiscie) w Polsce. I wszyscy znajomi i...
A jak juz napisalam ja tu studiuje (doktorat) i dla ludzi ktorych spotykam na uczelni rodzina i dziecko to baaardzo odlegla przyszlosc- czuje sie troche jak UFO:)
 
Witam, to ja może równeż dopiszę się do grupy styczniowych mam :)
Pozdrawiam wszystkie kobietki z terminem na styczeń.
Witam i ja Ciebie.

Ja jestem w pracy jeszcze, ale na chwilę mam wolny komputer :-)
Jestem do 18:00 i trochę mi żal tego czasu bo nie przygotuję obiadku przed przyjściem męża z pracy :-(
Ale trudno, nic nie poradzę. U nas pogoda ładna, na dworze ciepło, ale nie ma upałów. Ja zajadam marcheweczki - żeby zdrowo było. Pozdrawiam wszystkich i spadam do moich obowiązków.
Dbajcie o siebie
 
Ja wyspecjalizowalam sie w mega szybkich obiadach, czasu brak, jak odbieram Mlodego ze zlobeczka to jeszcze poginamy po placach zabaw, po drodze spotykamy sie z tata wracajacym do domu, sciagamy do chaty i wtedy ja robie gigant balagan w kuchni probujac uklecic cos do jedzenia... no ale taki juz los ludzi pracujacych, maz sie przyzwyczail a ja nie musze rozwijac sie kulinarnie (zapomnijcie o pierogach, pieczeniu ciast..antytalencie ze mnie ;) )
 
i znowu wpadam jak po ogień......:eek:


feline - Jasiek na plaży bawił się super! najchętniej od 8 do 20 siedziałby na plaży (i czasami tak było :-D)

żabka - mi na zgagę pomaga sok jabłkowy :-)

Maleństwo - Straaaaasznie mi przykro....:-:)-:)-(

Rzeczka - nie martw się o kasę... jakoś się ułoży... my jesteśmy po ślubie 2 lata, zaszłam w 1 ciążę w naszej podróży poślubnej - tydzień po ślubie - i przez te 2 lata mój mąż praktycznie nie pracował...
tzn. miał chyba 4 czy 5 miejsc zatrudnienia ale ciągle potworny pech... a to pracodawca wogóle nie płacił, a to nieuczciwy, a to powiedział że go przeszkoli, nieprzeszkolił, po miesiącu oczekiwał wyników, a w drugim go zwolnił i tak przykłady można mnożyć......
teraz zaczął nową pracę - w tym tygodniu (!!!) i mam nadzieję, że już będzie OK - OBY! bo jak nie to się też załamę..... a on już tym bardziej, szczególnie że po tych wszystkich przejściach ma bardzo niskie poczucie własnej wartości...
także z 1 moją pensją jakos też musimy dawać radę (chociaż moja pensja nie jest taka zła, ale minus taki, że od razu po macierzyńskim musiałam wrócić, no i jest baaardzo wymagająca - czasmai mam delegacje, że tydzień nie ma mnie w domu i wogóle dużo wyjeżdżam...)
fakt, teraz jesteśmy trochę w długach, ale mam nadz. że z tą praca męża jakoś wyjdziemy (chociaz to tylko 1600 zł...)
no i drugie dziecko - dobrze by było pomyśleć o jakimś większym samochodzie, ale to pewnie nie uzbieramy tak szybko, na razie będzie trzeba się jakoś obyć bez tego...


witam nowe mamusie w naszym gronie :-)

joasiab - ja niestety nic nie słyszałam o Istebnej...


Ewcia - chyba nikt nie uważa że to patologia - jak wogóle mogłaś tak pomyśleć!!!!:wściekła/y:ja mam dużo koleżanek, które mają po 4,5, 6 nawet 7 dzieci - i są to wspaniałe rodziny!!!!!! cudowne mamy, normalne domy.

krokodylek - to super że mógł być z Tobą przy cc - mój tylko obserwował zza szybki...:-( ale jak drugi poród będzie naturalny to myślę, że będziemy razem :-)

ja też kompletny brak czasu na gotowanie.. ech nie będę się nad tym rozwodzić.. chociaż gotować lubię :-)



no więc chwila co u mnie - poza tym, że znów mnie długo nie było... głównie praca mi zajmuje czas...
ostatnio powiedziałam szefowi że jestem w ciąży.. zachwycony nie był, zobaczymy jak to się wszystko ułoży... szczególnie że w październiku miałam rozpoczynać półroczny projekt w firmie, jestem jedyna osoba do tego przygotowaną...
poza tym dziś bylismy cała firmą na pogrzebie kolegi z pracy - 35 lat miał, w piątek w pracy dostał wylewu, potem okazało się że miał tętniaka w mózgu o którym nie wiedział, to mu pękło i niestety już następnego dnia praktycznie nieżył - chociaż odłączyli go dopiero w poniedziałek od aparatury, w zasadzie ani móżg zni inne narządy już nie funkcjonowały...

także smutna historia. dobry człowiek, jeden z najstarszych pracowników - przyjechało ze 200 osób z całej polski z naszej firmy... łącznie z prezesem wszyscy byli. było to bardzo wzruszające.
 
reklama
Dominika81 - straszne losy spotykają ludzi. Mój mąż z miesiąc temu był na pogrzebie kolegi z pracy, który załamał się bo dziewczyna go zdradziła i się powiesił :( Ciarki chodzą po ciele jak się człowiek dowiaduje o takich rzeczach.

Dziewczynki ja napiszę tak szczerze, mieszkam na wsi od 2 lat i czuję się tutaj bardzo komfortowo spodziewając się 3 dziecka. Nie wiem jakby to było w mieście, tam ludzie patrzą dziwnie na rodziny wielodzietne.
Prawdę mówiąc nasze dwie córeczki również były zaplanowane i żeby ludzie nie myśleli że tacy młodzi wpadli to wszem i wobec głosiliśmy że staramy się o dziecię. Naprawdę...

A tak obecnie to ide zrobić kolacyjkę bo dziewczynki wykąpane już są. Padną szybko po całym popołudniu na podwórzu.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry