No to ja też się wpiszę.
To moja druga ciąża, ale już czuję że będzie inna. Po pierwsze, pierwsze dziecko urodziłam we Francji (masa komplikacji urzędniczo-administracyjnych, ale na końcu ok), a po drugie już czuję się inaczej. W pierwszej w 4 miesiącu, po całym miesiącu wymiotów, kupowałam spodnie ciążowe w rozmiarze 34 (wcześniej cieszyłam się jak weszłam w 36), a teraz mam wrażenie że już przytyłam. No i jeść mi się chce wszystko z wszystkim. A to dopiero 5 tydzień. Nienormalne?
Ogólnie dziwacznie myśleć o dziecku innym niż to, które już jest - do tej pory "mój synek" czy "moje dziecko" równało się automatycznie osobie synka, a tu trzeba tak myśleć o jakimś innym, niewyobrażonym na razie za bardzo. Tego się nie spodziewałam.
No i korci mnie żeby wszystkim już powiedzieć, ale mąż się na razie nie chce zdradzać. Może i racja, zachować naszą tajemnicę jeszcze przez chwilę?
Pozdrawiam wszystkie styczniówki, ja już styczniówką jestem po raz drugi - brrr, znów spacery z noworodkiem po mrozie... czy nie mogłoby być tak, żeby wszystkie dzieci się na wiosnę rodziły? posiedziałby człowiek w parku z wózkiem...
To moja druga ciąża, ale już czuję że będzie inna. Po pierwsze, pierwsze dziecko urodziłam we Francji (masa komplikacji urzędniczo-administracyjnych, ale na końcu ok), a po drugie już czuję się inaczej. W pierwszej w 4 miesiącu, po całym miesiącu wymiotów, kupowałam spodnie ciążowe w rozmiarze 34 (wcześniej cieszyłam się jak weszłam w 36), a teraz mam wrażenie że już przytyłam. No i jeść mi się chce wszystko z wszystkim. A to dopiero 5 tydzień. Nienormalne?
Ogólnie dziwacznie myśleć o dziecku innym niż to, które już jest - do tej pory "mój synek" czy "moje dziecko" równało się automatycznie osobie synka, a tu trzeba tak myśleć o jakimś innym, niewyobrażonym na razie za bardzo. Tego się nie spodziewałam.
No i korci mnie żeby wszystkim już powiedzieć, ale mąż się na razie nie chce zdradzać. Może i racja, zachować naszą tajemnicę jeszcze przez chwilę?
Pozdrawiam wszystkie styczniówki, ja już styczniówką jestem po raz drugi - brrr, znów spacery z noworodkiem po mrozie... czy nie mogłoby być tak, żeby wszystkie dzieci się na wiosnę rodziły? posiedziałby człowiek w parku z wózkiem...