Batonik fizycznie nie najlepiej, a psychicznie staram się czuć dobrze... Bo widzisz, nie pisałam tutaj o tym, ale ostatni tydzień pisałam z wami ze szpitala, mam problemy z krwiakiem, do tego ciśnienie tętnicze nie najlepiej i hormony. Lekarz prowadzący zalecił konsultacje z kardiologiem i endokrynologiem, wszystkie badania będą mi robić w poniedziałek i wtorek. Dzisiaj wyszłam na weekend na przepustkę. Do Miśka do opieki przyjechał dziadek, bo M musi chodzić do pracy. Nie wiem jak długo jeszcze potrzymają mnie w szpitalu, ale jakoś musimy sobie radzić. No i Misiek swoje pierwsze kroczki zrobił właśnie przy dziadku...mamusia zobaczyła już tylko (albo aż) kolejne.
Uciekam, bo muszę nacieszyć się domową atmosferą...Misiek zasnął już ponad godzinę temu, więc zostali mi dwaj mężczyźni (M i teściu) oraz pies, który nie opuszcza mnie dzisiaj na krok;-)