Dzień dobry
A mój mały mężczyzna śpi sobie u dziadków to ja mogę coś naklepać
Wczoraj mieliśmy bardzo ciężko dzień. Pobudka o 4 rano, wyjazd o 5 żeby po 7 być już w Krakowie, bo nasza pani dr przyjmuje od 8, ale zanim się przygotowała to 9 wybiła :/ później rehabilitantka i szczepienie - 3 wkłucia, Mikuś płakał ale w miarę szybko się uspokoił, dzielny chłopiec
A schody zaczęły się później. Na 10 mieliśmy mieć neurologa i usg główki, ale pani nie popatrzyła sobie i na usg nas nie zapisała i czekaliśmy prawie 2 godziny, żeby nas wreszcie przyjęła. Jak już odbębniliśmy neurologa to powtórka z rozrywki u kardiologa
:/ najpierw EKG i "proszę chwilkę poczekać" czekamy...czekamy...czekamy i w końcu zawołali nas na echo serca i znowu hasło "proszę chwilkę zaczekać" to czekamy dalej, po 30 min się zabrałam z młodym do naszej pani dr żeby popatrzyła na miejsca wkłucia i wróciliśmy do kardiologa a tam dalej czekamy bo mimo rejestracji na godz 12 przyjęła nas na samym końcu po godzinie 14! jeszcze karmienie, przewijanie i wyjechaliśmy o 15 :/ Byłam strasznie zła bo czekaliśmy na tego kardiologa a starsze dzieci i dorośli szli wcześniej, zamiast przyjąć pierwsze maluszki to maluszki na koniec czekały, ehhh szkoda słów... To się wyżaliłam bo mi to potrzebne było
Claudia już myślałam, że pisałaś to do mnie i się zastanawiałam, czy do dobrego rehabilitanta trafiłaś dlatego wkleiłam ten link, nie miej mi tego za złe
Malutk_a gratuluję przedszkola dla córci
Piszecie o powrocie do pracy a ja nie mam takiego porblmu bo żeby wyleczyć to moje nieszczęsne PCO i doczekać się synka zwolniłam się z pracy i teraz jestem bezrobotną mamusią
Muszę lecieć, później was doczytam
Miłego popołudnia