reklama
Witam kochane Ja wstałam wyspana, pooglądałam sobie nasze piękne maluszki i czekam aż mój odciągacz otworzy oczy. Rany - ja już zupełnie nie rozumiem waszych ciążowych problemów Jak to jakoś dawno było? He,he... jeszcze nie długo będziemy jechać na jednym wózku i narzekać na obrzmiałe piersi
Kate - to przykre co piszesz. Ja od 10 lat pracuję w ZUS i wiem że tak nas ludzie oceniają - co nie jest zgodne z prawdą bo to bardzo ciężka i odpowiedzialna praca. Mnie ranią takie opinie bo zdarza się że kawy nie wypiję, śniadania nie zjem w pracy i wracam jak z kamieniołomów do domu - a ludzie i tak mnie mają za darmozjada co za ich pieniądze pierdzi w stołek.
Wiem, że w zusie nikt się nie obija. I nie mam bezpośrednio pretensji do pracowników bo sama czasem mam przyjemność z nimi współpracować. Ale wiesz, jak człowiek potrzebuje kasy to czasami mu nerwy puszczają. Szczególnie jak pracuje się 11 lat, odprowadza składki, nie chodzi nigdy na zwolnienie a jak pod koniec ciąży chce się spokojnie dostać należny zasiłek to trzeba dzwonić i czekać. Ale wiem, że takie tematy drażnią a każdy medal na dwie strony. Na pewno nie chciałam Cię urazić.
To i Ja sie witamRibi Ja tez nie mam skurczy ,korek mi nie wychodzi a w pierszej ciazy to juz dawno o tej porze mi wychodzil wiec tez czekam i nie wiem co to bedzie i kiedy bo narazie cisza.Nie raz tam mnie cos poboli ale to przy porzeciganiu malego a tak to nic cichosza.
Damqelle wies bo moze akurat Ty jestes inna ludzka bardziej zreszta wiemy ze jestes zlota kobieta ale opinie na temat zusu biora sie przewaznie stad ze panie ktore tam pracuja malo kiedy sa mile laske robia ze wytlumacza i zachowuja sie jakby za kare tam pracowaly albo taka infolinia Ja tez nigdy nie moglam sie do zuzu dodzwonic u mnie w miescie wiec po co ten numer jest.Bo rozumiem raz mozesz trafic ze ktos jest zajety ale nie np 3 dni pod rzad.A powiedz mi z reka na sercu czy Twoje wszystkie kolezanki takie sa solidne jak Ty? Myslisz ze patrzac z drugiej strony ludzie nie maja im nic do zarzucenia a raczej nie powinni miec?
Damqelle wies bo moze akurat Ty jestes inna ludzka bardziej zreszta wiemy ze jestes zlota kobieta ale opinie na temat zusu biora sie przewaznie stad ze panie ktore tam pracuja malo kiedy sa mile laske robia ze wytlumacza i zachowuja sie jakby za kare tam pracowaly albo taka infolinia Ja tez nigdy nie moglam sie do zuzu dodzwonic u mnie w miescie wiec po co ten numer jest.Bo rozumiem raz mozesz trafic ze ktos jest zajety ale nie np 3 dni pod rzad.A powiedz mi z reka na sercu czy Twoje wszystkie kolezanki takie sa solidne jak Ty? Myslisz ze patrzac z drugiej strony ludzie nie maja im nic do zarzucenia a raczej nie powinni miec?
gdynianka1
Mama Michałka i Majeczki
Ribi zgaga mija jak przy użyciu czarodziejskiej różdżki:-)
My z Michasiem dzisiaj odpoczywamy, bo wczoraj po raz pierwszy nasze maleństwo walczyło z kolką i to przez durną matkę. Zjadłam dwa tosty z samorobnym dżemem od teścia zrobione przez mojego M., coś mi w smaku nie odpowiadało, ale zjadłam... niestety po fakcie okazało się, że teściu dodał do niego trochę śliwek. Teraz mam nauczkę, a serce mi się krajało jak patrzałam na płaczące maleństwo... Durna matka i tyle...
Dziewczyny ależ ja mam produkcję mleka, Michał często przy cycu, a ja i tak muszę ściągać, inaczej nawet pielucha wsadzona w stanik nie pomaga, o wkładkach nawet nie wspomnę. Kupiliśmy takie pojemniki do mrożenia mleka (może być przechowywane nawet do 6 m-cy) i codziennie robię zapasy. A Misiek rośnie jak na drożdżach, waży już 4200 (przy porodzie 3600), wczoraj go również mierzyliśmy i ma już 58 cm (a miał 54). Pomiary glukozy ma również idealne:-) Nawet nie macie pojęcia jak co dzień rano cieszę się widząc wynik na glukometrze:-) Oby tak było cały czas
My z Michasiem dzisiaj odpoczywamy, bo wczoraj po raz pierwszy nasze maleństwo walczyło z kolką i to przez durną matkę. Zjadłam dwa tosty z samorobnym dżemem od teścia zrobione przez mojego M., coś mi w smaku nie odpowiadało, ale zjadłam... niestety po fakcie okazało się, że teściu dodał do niego trochę śliwek. Teraz mam nauczkę, a serce mi się krajało jak patrzałam na płaczące maleństwo... Durna matka i tyle...
Dziewczyny ależ ja mam produkcję mleka, Michał często przy cycu, a ja i tak muszę ściągać, inaczej nawet pielucha wsadzona w stanik nie pomaga, o wkładkach nawet nie wspomnę. Kupiliśmy takie pojemniki do mrożenia mleka (może być przechowywane nawet do 6 m-cy) i codziennie robię zapasy. A Misiek rośnie jak na drożdżach, waży już 4200 (przy porodzie 3600), wczoraj go również mierzyliśmy i ma już 58 cm (a miał 54). Pomiary glukozy ma również idealne:-) Nawet nie macie pojęcia jak co dzień rano cieszę się widząc wynik na glukometrze:-) Oby tak było cały czas
Ribi: u mnie też brak teraz objawów... wcześniej były jakieś twardnienia a teraz cisza! siedzę jak na bombie
A od kilku dni boję się brać kąpiel bo stresuje się, że nie zauważę, że mi wody odchodzą :/. nie wiem czy to możliwe?
A od kilku dni boję się brać kąpiel bo stresuje się, że nie zauważę, że mi wody odchodzą :/. nie wiem czy to możliwe?
Dominika81
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Grudzień 2008
- Postów
- 12 122
Wczoraj go nawet tatuś błagał niemalże na kolanach - no, wyjdź, bo jak dzisiaj wyjdziesz, to nie będę musiał jutro iść do pracy...
I w odpowiedzi - jak zwykle - zobaczyliśmy wypiętą dupinkę na znak, gdzie młody ma chęć do pracy tatusia... ;-)
mój tak samo;-) wychodź to tata nie będzie musiał rano wstawać
Ribi - zgaga przechodzi jak się urodzi ;-) na szczęście, bo też bym nie wytrzymała
Ewcia - dokładnie jak pisze monciaa - tych z pierwszej połowy stycznia też jeszcze trochę zostało!!!!
monciaa - a jak Ty sie trzymasz? mnie dziś jakaś apatia dopada. mam lenia i 0 życia we mnie.....
w nocy miałam kilka dość mocnych skurczów, ale tylko ze 4-5 i przeszły...
F
fogia
Gość
że niby zajęłam Twoje miejsce ;-)A ja się odłączyłam od odkorkowujących się od razu w sobotę... czekam chyba na następne zaćmienie słońca, bo podobno mają być trzy w tym roku...
joasiab siły Ci skarbie życzę!!!! może spróbuj go karmić z tymi nakładkami?? boshe jak ja się boję, że tym razem znowu zaliczę te ponadrywane brodawki .... :-(
claudia4you też tak pisała, a następnego dnia Miś był na świecie. a swoją drogą ciekawe co tam u nich słychać. Pisałam eska ale cisza na razie.no kurka wodna...u was korki odchodza a u mnie nic u mnie w ogóle nic sie nie dzieje...ani skurczy ani korków ale spoko jak tak dalej pójdzie to pewnie będę ostatnią rodzącą ze styczniówek w końcu L-4 mam do 7 lutego więc mogę sobie pozwolić
swędzi ale bardziej na brzuchu znowu i piersi. No i dostałam uczulenie, na samej górze brzucha mam drobne, czerwone krostki. Jak na moje oko oliwka Johnsona tak na mnie podziałała. Niczym nie smaruję, myję się tylko takim żelem dla alergików. A co do zgagi, pamiętam jak 2 dni po porodzie Filipa uświadomiłam sobie, że nie mam zgagi!! co to był dla mnie za szok i radość.fogia swędzi skóra? Smarowałaś się czymś innym? U mnie swędzi ale już się przyzwyczaiłam...bardziej ta cholerna zgaga mnie męczy.
DZIEWCZYNY KTÓRE URODZIŁY A MIAŁY PROBLEM ZE ZGAGĄ: czy po porodzie Wam minęło? Bo ja jestem pełna nadziei że będzie koniec tak odrazu....
to mnie pocieszyłyście z tą zgagą bo poprostu utrudnia mi życie.....
dziewczyny które mają pogryzione sutki...a może te nakładki będą lepsze? Wiecie trochę ochronia sutki i napewno nie bedzie tak bolało....
a ja dalej siedzę....teraz zrobię sobie capuccino...a co...chodze i non stop zaglądam do lodówki bo nic nie ma do jedzenia...
damquell dobrze, że się chociaż wwyspaaś....
dziewczyny które mają pogryzione sutki...a może te nakładki będą lepsze? Wiecie trochę ochronia sutki i napewno nie bedzie tak bolało....
a ja dalej siedzę....teraz zrobię sobie capuccino...a co...chodze i non stop zaglądam do lodówki bo nic nie ma do jedzenia...
damquell dobrze, że się chociaż wwyspaaś....
dominika - ja mam dzisiaj nawet dobry humor... za godzinkę jadę na ktg i wizytę - zobaczymy co w trawie piszczy :-) trochę kłuła mnie szyjka w nocy i mam nadzieję że coś się skróciła bo jak nie to chyba sama zrobię sobie ten masaz szyjki
ale też mam czasami jakiegos doła... apatia mnie też dosięga - ale to przez to czekanie... zobaczysz że ci przejdzie - jutro na pewno będzie lepiej :-) mi ostatnio pomogła maseczka i relaks a może urodzisz do jutra?? czego tobie i sobie życze :-)
ferulka - ja też mam nieraz takie schizy, pomimo że mam prysznic... że nie poczuję i takie tam... ale dodam że mojej kuzynce odeszły też wody własnie prawdopodobnie podczas kąpieli ( tak powiedział jej ginek) bo nie czuła nic... a jak poszła na wizytę do ginka to powiedział że dziecko nie ma prawie nic wód i od razu cc :-)
gdynianka - no twój Michaś też ogromniasty klocek :-) i dobrze że glukoza w normie!!
ale też mam czasami jakiegos doła... apatia mnie też dosięga - ale to przez to czekanie... zobaczysz że ci przejdzie - jutro na pewno będzie lepiej :-) mi ostatnio pomogła maseczka i relaks a może urodzisz do jutra?? czego tobie i sobie życze :-)
ferulka - ja też mam nieraz takie schizy, pomimo że mam prysznic... że nie poczuję i takie tam... ale dodam że mojej kuzynce odeszły też wody własnie prawdopodobnie podczas kąpieli ( tak powiedział jej ginek) bo nie czuła nic... a jak poszła na wizytę do ginka to powiedział że dziecko nie ma prawie nic wód i od razu cc :-)
gdynianka - no twój Michaś też ogromniasty klocek :-) i dobrze że glukoza w normie!!
reklama
ferulka - też mam te obawy. A ostatnio kąpię się często bo to mnie relaksuje. Mi gin powiedział, że mam dużo wód płodowych więc mam nadzieję, że chluśnie mi z całej siły i nie będę miała wątpliwości że to już.
Mam pytanie - czy wy też się tak pocicie. Ja mam wrażenie od kilku dni, że się rozpływam. Ciągle mi gorąco, śpię przy uchylonym oknie i w ogóle chodzę rozebrana.
Mam pytanie - czy wy też się tak pocicie. Ja mam wrażenie od kilku dni, że się rozpływam. Ciągle mi gorąco, śpię przy uchylonym oknie i w ogóle chodzę rozebrana.
Podziel się: