Witam się wieczorową porą
Znowu naprodukowałyście i to sporo
Ja dzis cały dzień w łożku przeleżałam, ten wczorajszy wypad na imprezkę męza, dał mi nieźle w kość. Nic tam przecież nie robiłam, tylko siedziałam, może 2 kawałki zatańczyliśmy, a brzuch mi się zrobił twardy jak balon. Moj się trochę opił i jak wróciliśmy poszedł smacznie spać ,a ja leżałam i jak zwykle zasnąć nie mogłam...Takie imprezki już nie dla mnie...kurczę najlepiej się czuje, w łóżku po 21,00...Zachciało mi się pójść, to teraz mam...
Generalnie było bardzo przyjemnie i smaczne jedzonko, ale siedzieć z brzuchem na kolanach, to juz inna bajka...
Postaram się Was w miarę poczytać...jeszcze
Blondi- fajnie, że Cię juz wypuścili
Tonia- jak dobrze, że juz w domku jesteście
A ja mam wyrzuty sumienia, miałam dziś plany przygotować coś do świąt, pójść do sklepu, ale nie miałam kompletnie sił...Masakra jakaś...Dobrze, że moj zrobił obiad...
Znowu naprodukowałyście i to sporo
Ja dzis cały dzień w łożku przeleżałam, ten wczorajszy wypad na imprezkę męza, dał mi nieźle w kość. Nic tam przecież nie robiłam, tylko siedziałam, może 2 kawałki zatańczyliśmy, a brzuch mi się zrobił twardy jak balon. Moj się trochę opił i jak wróciliśmy poszedł smacznie spać ,a ja leżałam i jak zwykle zasnąć nie mogłam...Takie imprezki już nie dla mnie...kurczę najlepiej się czuje, w łóżku po 21,00...Zachciało mi się pójść, to teraz mam...
Generalnie było bardzo przyjemnie i smaczne jedzonko, ale siedzieć z brzuchem na kolanach, to juz inna bajka...
Postaram się Was w miarę poczytać...jeszcze
Blondi- fajnie, że Cię juz wypuścili
Tonia- jak dobrze, że juz w domku jesteście
A ja mam wyrzuty sumienia, miałam dziś plany przygotować coś do świąt, pójść do sklepu, ale nie miałam kompletnie sił...Masakra jakaś...Dobrze, że moj zrobił obiad...
Ostatnia edycja: