reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczen 2011

A ja wzięłam się w końcu za sprzatanie, bo jakiś przypływ energii mam, choć już się zmęczyłam więc robie przerwe i biorę się dalej trzeba wykorzystać chęci, bo nie wiadomo kiedy następne. Nikusia strasznie się rozpycha, aż mam wrażenie że zamiast dołem do brzuchem wyskoczy:-D idę sprzątać dalej bo poźniej obiadek, bo m dziś wcześniej kończy. Czeka mnie cały dzień marudzenia bo jakś grypa go bierze, a wtedy ciężko z nim wytrzymać. Miłej soboty.

Tonia
super że już w domku, samych szczęsliwych i spokojnych dni z m i dzidzią:)




 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja wlasnie zrobilam sobie bzdure wydrukowalam sobie kartke z 35 dniami i bede od dzisiaj skreslac i tak sobie odliczac ile jeszcze mi zostalo.
Ja sobie liczę na witaminkach :-D
Kupiliśmy opakowanie 100szt. akurat jak było 100 dni do terminu - i co jakiś czas mogę zerknąć, ile mi jeszcze zostało :-)
Mam 23 :cool2:

Tonia
- jeszcze raz gratki i dużo radości życzę :-)
 
Ostatnia edycja:
cześć moje drogie koleżanki:-):-):-)
wyszłyśmy dziś do domku, Lilka śpi więc ja ma sekundę wpadam do Was.
Gorąca linia widzę że parzy i za Lilą poszła w końcu lawina...strasznie sie cieszę że na kuzynostwo nie musiała ta moja guła długo czekać.
Takiego porodu jak mój życzę Wam wszystkim, do teraz nie wierzę że już po i że mój brzuch pusty:szok::szok:
Mała dość spokojna, tylko ja jestem jakaś taka nakręcona i zmęczona tym pobytem w szpitalu, ogólnie czuje sie super. Marek nie zdążył nawet do Polski wjechać a Mała była na świecie.

Bardzo Wam dziękuije za wsparcie które cały czas czułam,
Ewcia, tobie dzięki ogromne za przekazywanie wieści dziewczynom.

trzymam kciuki za Was i ślę tonę całusów od nas:tak::tak::tak:

Postaram odezwać się i mam nadzieję że niebawem uda mi sie wrócić do Was bo bardzo tęsknię.
Póki co musimy nacieszyć się sobą nawzajem. Marek 28 grudnia już jedzie a ten czas szybko minie.

BUZIAKI KOCHANE MOJE:wink::wink:

Ale super, że już jesteście w domku. Jeszcze raz gratulacje i życzę aby malutka była spokojna.
 
Ja się obawiam tego jak mój mąż będzie pił pępkowe za zdrowie dziecka, bo koledzy już też o tym wspominają, a wtedy ja będę jeszcze w szpitalu, a mój mąż jak za dużo wypije to gorzej niż dziecko...

Ja zapowiedziałam mojemu, że może zapomnieć o piciu, kiedy ja będę w szpitalu, dopiero jak wyjdę, może sobie kolegów do baru zaprosić... Ale ogólnie na samą myśl, że ma pić, robi mi się słabo... A najgorsze jest to, że kumple nie rozumieją tego, że małż NIE MOŻE pić, bo ma obowiązki i specjalnie go podpuszczają i namawiają, a ja mam wtedy ochotę im po ryjach nakłaść... :wściekła/y:

Tonia, super, że już w domku jesteście, pstrykaj fotki Liliance i wysyłaj nam na bieżąco :-D
 
Cześć dziewczynki :-)
Tonia ale fajnie że już w domku szybko Cię wypuścili :-)

I następna dzidzia jest na świecie ..super ale teraz przydałby się jeszcze jakiś mężczyzna bo narazie kobiety górą:-).
 
reklama
NUlini --- hihi spokojnie... z tym piciem meza.... mój jak mnie zawiózł do kliniki.. i dowiedział sie ze nad ranem bedzie cc.. to ustalismy ze wraca do domu i dam mu znac jak juz bedzie Tomus ... a on wrócił do domu o 4 rano ( 1 stycznia) a ze byli u nas jeszcze goscie( przyjaciel z dziewczyną) i czekali na wiesic... to mój mąz postawił flache..za rodzacego sie.. pózniej o 6:25 jak dzwoniłam to powiedział ze juz opili Tomcia.. i ze jak dojdzie do siebie to przyjdzie... o 10 ( na piechotke ) przyczłapał do Kliniki.. posiedział z nami do wieczorka i pojechał znów opijac.\... ( ale w klinicie miałam takie warunki ze naprawde nie byl do niczego potrzebny bo wszystko przy dzidziusiu robiły pielegniarki wiec ja tez lezałam i wypoczywałam... mezulek przyszedł 2 stycznia juz az do ukonczenia przez Tomka roku alko nie tkną... tak pobalował... a i ja byłam zadodowolona bo jak wrócilismy do domu to ciagle był z nami :)

Tonia-- Kwiatuszku jak sie ciesze ze juz jestes w domku z taką małą slicznotką zycze wam bysice sie teraz cieszyli sobą .. a jak juz za nami bedziesz tesknic strasznie to czekam na BB :)


Aniwar--- ooo moze to dzis . jak nie masz energi.. cisza przed burzą...


Ps: lece sprztac :) dywan umyty jeden...tylko .. facet mnie wnerwił ale mezulek obiecał ze we wtorek przyjedzie kolega i umyje mi drugi :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry