reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

a ja znów pośpiochałam tyci... ale za to mdłości minęły i leżałam w łóziu obok małżona i mimo wszystko mogłam się w niego wtulić (powiedziałam mu, że jak mam się od niego zarazić to i tak się zarażę). I od razu humor mi się polepszył:-)

u nas obiadek skromny dzisiaj ze względu na jelitówę - rosołek z marchewą i udko od kaczuszki oczywiście ugotowane - żadnych ziemniarów czy surówek... a na deser kisiel...:/

oj...cicha ta niedziela dzisiaj na bb...
 
reklama
zawsze w niedziele spokoj jest:) a ja dzisiaj placzliwa jestem, matko boska, juz mnie to wkurza! w ogole sie nudze..
czytam sobie przepisy damqelle na blogu i spisuje conieco..
tak bardzo chce i sie bigosu z biala kielbasa, ale wiem ze jak nagotuje bedzie mnie wkurzal po porodzie, wiec powstrzymam sie jeszcze kilka mcy..
 
własnie rozmawiałam z moją mamcią przez telefon i powiedziała mi, że na jakiś czas przed porodem też ją bolała jakby rwa kulszowa, ale tak naprawdę to był wynik rozciągającej się miednicy i wchodzenia główki dziecka w kanał rodny - wtedy zrobił się ucisk na jakiś nerw i tak własnie bolało... może ja mam tak samo:-)
 
Ja zjadłam pizzę (wyszła nam mega dobra) i wypiłam pół soku i padłam z przejedzenia. Zaraz zaczynamy z mężem maraton serialowy z Dexterem, Fringe i Supernatural. Lubimy razem oglądać seriale i nie mam nadzieję że jak się mała urodzi to ta przyjemność nam nie odejdzie. Miłego wieczoru. Mam nadzieję, że doczytam was jutro.
 
hej dziewczynki

widzę, że niektóre dziś są męczone przez hormonki. Tulę na smutki i nerwy.

U nas spokojnie, byliśmy u dziadków na obiedzie. Później moi panowie pojechali oglądać mecz na hali i na sanki, a ja się byczyłam w domu.

Trochę mam dziś gorszy dzień w mojej dietce cukrzycowej. Dopadła mnie straszna chcica na latte i serniczek. Dobrze, że nie mam w domu bo pewnie bym nie wytrzymała i się dopadła. :zawstydzona/y::zawstydzona/y:

fogia to nie wesolo z tym cukrem masz, oby po ciazy wszystko wrocilo do normy.
mam nadzieję bo nie wyobrażam sobie życia bez słodyczy.

ale mam kolezanke ktora wszystko prasuje dla calej rodziny lacznei ze stanikiem i stringami- ale ona pedantka starszna!!
ja tam mam, też prasuję prawie wszystko dla wszystkich, oprócz bielizny .......;-)
 
dziekuje bardzo za życzenia:)

my właśnie z miasta wróciliśmy a tam lodowicho achh ale bym se pojeździła :( za rok , za rok heh ;)

Ja tam prasuję wszystkie ubranka te blisko ciała a sweterki, sukienki i spodnie sobie odpuściłam bo to wszystkie różne faktury, cześć można prasować część nie to olałam to bo na początku i tak będzie śmigać w pajacach czy śpiochach a to mam wyprasowane:) tylko ja mam tak że lubię prasować :D
 
claudia, mnie czasem się zdarza popuścić ze śmiechu, ale wkładki i tak przez całą ciążę noszę te największe, więc udaje mi się unikać wpadek.

Dzisiaj cały dzień mnie pobolewa dół brzuszyska, staram się nie męczyć, na szczęście małżon odkupuje winy i wszystko robi za mnie ;-) Z prasowaniem też nie mam problemu, bo on to po prostu KOCHA robić, żelazko w naszym domu należy do niego :-p

Poza tym wreszcie mamy choinkę!!! W ogóle śmieszna sprawa, byliśmy na obiedzie u dziadków i w drodze powrotnej zobaczyliśmy niedużą choinkę rzuconą przy drodze. Po powrocie małżon wsiadł w nasze auto (u dziadków byliśmy autem brata, do którego drzewko by nie weszło) i przywiózł ją do domu :-) Wygląda na to, że komuś z auta wypadła, bo leżała prawie na jezdni... Jest piękna, gęsta, idealna do naszego pokoju :-) Czekam, aż odmarznie i biorę się za dekorowanie, nareszcie zacznie pachnieć świętami :-)
 
reklama
My chyba w tym roku bez choinki...
chyba że ja coś wymyśle, ale nie mam pojęcia gdzie są nasze ozdoby z zeszłego roku :-(
choinki też nie mamy
może kupię ubraną jakąś, chociaż mój nie uważa żeby to było potrzebne
 
Do góry