reklama
Blondi84
Mamusia Maciusia :)
jolwww - gratuluje udanej wizyty :-)
Czesc dziewczyny nie bylo mnie od wczorajszego poludnia a wy tyle napisalyscie ze juz myslalam ze nie skoncze czytac.Ja wczoraj popoludniu poszlam na wizyte do poloznej bo tydzien temu jej sie cisnienie nie podobalo no i ..maz wykrakal skierowala mnie do szpitala mialam cisnienie mierzone 4 razy u niej i miala duze skoki najwieksze 150/100 bylam w szoku bo w domu przed wyjsciem mierzylam i bylo dobre ale ona stwierdzila ze te nadgarstkowe ciesnieniomierze nie sa dokladne.I Mnie tak zdenerwowala bo mowi nie bede wzywac pogotowia ale powinna pani wsiasc odrazu w taksowke i jechac.A Ja szok no bo syn chory a maz za 15 minut do pracy mial wychodzic.No ale udalo nam sie zapewnic opieke synowi i pojechalismy a tam zrobili ktg,8 razy mierzyli ciesnienie -na lezaco stojaco i siedzaco i wszystko wyszlo dobrze dwa razy badali mocz i pobrali krew ale na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo i po 3:40 godzinach wypuscili do domu.Dowiedzialam sie tylko ze maly jest glowka w dol i jego tetno ok wiec spoko.Szkoda tylko ze juz drugi raz musialam jechac do szpitala bo w przychodni im cos nie pasuje a w szpitalu wychodzi wszystko ok.Z tego stresu to mi tak brzuch wczoraj stawrdnial wieczoem i bolal jak nigdy az sie wyprostowac nie moglam.A maz o 22 wrocil do pracy i co najlepsze balismy sie konsekwencji a dzisiaj mu jeszcze dziekowali ze wogole przyszedl -szok w polsce to by mu łaske zrobili zeby go 15 minut przed rozpoczeciem pracy puscic i wyslac zastepstwo.I dowiedzielismy sie ze tutaj w Uk jest prawo wziecia do 5 dni wolnego bez podania powodu tak nam powiedzial lekarz.A dzisiaj tez mam strasznie twardy brzuch i nie wiem czy to jeszcze od wczorajszych emocji ale maly sie rusza jak zawsze zywiolowo wiec wiem ze wszystko ok. A teraz co do sterylizacji butelek JA tez dostalam sterylizator wiec bede z niego korzystac ale mysle ze nie caly czas bo szybciej bedzie tak jak robilam przy pierwszym dziecku.Po wypiciu mleka wstawialam wode w czajniku mylam butelke pod bieraca woda i zalewalam wrzatkiem butelke i smoczka szybko sie to robi bo wchodzi w rutyne.I to mi wystarczylo.A ktoras z Was sie pytala czy bedziemy prac tez nasz posciel w dziecinnym proszku JA nie bede bo uwazam juz to za przesade wlasnie mysle ze dziecinne ciuszki i bejbika posciel wsytarczy plus tam inne jego rzeczy ale posciel nasza to juz moim zdaniem za duzo.
o boziu! wspolczuje! nie pomoge Ci niestety.. ja mam 2 konta na siebie wiec jednak mozna..ribi, blondi, klaudoos Dziewczyny tylko, ze u mnie sprawa wyglada troche inaczej - ktos zal. konto na mnie i ja bym nic nie wiedziala gdybym nie dostala przedsadowego wezwania do zaplaty na kilkaset zlotych...
no i sie ruszylo... o szczeg. nie bede pisac...
Dziewczyny ja tylko poszłam po Ankę do szkoły i czułam się jakby mi kamień się w ... wciskał. Do tego co kilka kroków takie kłucie że musiałam stanąć i posapać chwilę. I bardzo mnie boli kość łonowa.
teraz siedzę w fotelu i powoli się uspakaja. Rany, to już z domu wyjść nie mogę? A przecież jutro czeka mnie kolejna wycieczka Spotkanie przedkomunijne. A w kościele nie wysiedzę
teraz siedzę w fotelu i powoli się uspakaja. Rany, to już z domu wyjść nie mogę? A przecież jutro czeka mnie kolejna wycieczka Spotkanie przedkomunijne. A w kościele nie wysiedzę
kurde znowu brzuch mam jak kamień i musiałam się położyć bo takie kłucie w pochwie czuję nieprzyjemne, mam nadzieję że rozwarcie mi się nie robi cholera. Dobrze że w czwartek wizytę mam.
Damqelle widzę że podobne dolegliwości masz.
Damqelle widzę że podobne dolegliwości masz.
Ostatnia edycja:
C
claudia4you
Gość
jolwww to fajnie, że wizyta udana
ja zamówiłam aparaty z allegro i czekam na przesyłkę
gość strasznie zakręcony, kurcze miły bo 2 razy do mnie dzwonił, ale chyba przez pomyłkę wysłał do nas czarny a nie srebrny - ważne żeby paczka doszła....
ja zamówiłam aparaty z allegro i czekam na przesyłkę
gość strasznie zakręcony, kurcze miły bo 2 razy do mnie dzwonił, ale chyba przez pomyłkę wysłał do nas czarny a nie srebrny - ważne żeby paczka doszła....
cześć dziewczynki...
wreszcie was nadrobiłam:-) choć ciężko było...
u nas dzisiaj w odwiedzinki była moja "listopadówka" z synkiem - boziu...jaki on malutki i taki do tulenia:-) tylko nosić i tulić i wrzeszczek do tego
później z moim małżonem rozłożylismy łóżeczko dla Szymcia...HURAAAAA:-) muszę tylko pościel małemu oblec- jak obleke to wkleje fotki. I torba do szpitala już zupełnie spakowana....hmmm....tylko rodzić
ale po tym wszystkim miałam traumatyczne przeżycie... bo troche się nadźwigałam przy rozkładaniu łóżeczka, bo pomagałam Pawłowi nasze łóżko przenosić (moja głupota wiem)... i dostałam skurczy.... miałam 7 skurczy co 10 minut (z zegarkiem w ręku); w międzyczasie wzięłam scopolan i nospę forte i położyłam się... skurcze nadal trwały a ja nie mogłam oddychać, bolał mnie krzyż i brzuch jak na miesiączkę.... więc co zrobiłam?!.... nie zgadniecie.... rozryczałam się i przez płacz mówiłam do Pawła , że nie jestem jeszcze gotowa na poród...:/ on mnie uspokajał i zapisywał na kartce kolejne skurcze, które na szczęście były coraz rzadsze... chyba po tych rozkurczowych tabletach -były co 15, 17, 21,30 minut aż ustały... ale stracha miałam jak nie wiem co... niby chodziłam na ta szkołę rodzenia ale jak wpadłam w panikę to myslałam, że się zaryczę:/ juz nawet mielismy jechac na IP...:/ a teraz...hmmm.... brzuch twardnieje co jakiś czas.... ale lepiej sie czuję...Szymek wariuje w brzuniu a ja odpoczywam i nic nie robię.... normalnie boje sie noga ruszyc bo tak mnie krocze boli.... dobrze, ze w czwartek wizyta...
wreszcie was nadrobiłam:-) choć ciężko było...
u nas dzisiaj w odwiedzinki była moja "listopadówka" z synkiem - boziu...jaki on malutki i taki do tulenia:-) tylko nosić i tulić i wrzeszczek do tego
później z moim małżonem rozłożylismy łóżeczko dla Szymcia...HURAAAAA:-) muszę tylko pościel małemu oblec- jak obleke to wkleje fotki. I torba do szpitala już zupełnie spakowana....hmmm....tylko rodzić
ale po tym wszystkim miałam traumatyczne przeżycie... bo troche się nadźwigałam przy rozkładaniu łóżeczka, bo pomagałam Pawłowi nasze łóżko przenosić (moja głupota wiem)... i dostałam skurczy.... miałam 7 skurczy co 10 minut (z zegarkiem w ręku); w międzyczasie wzięłam scopolan i nospę forte i położyłam się... skurcze nadal trwały a ja nie mogłam oddychać, bolał mnie krzyż i brzuch jak na miesiączkę.... więc co zrobiłam?!.... nie zgadniecie.... rozryczałam się i przez płacz mówiłam do Pawła , że nie jestem jeszcze gotowa na poród...:/ on mnie uspokajał i zapisywał na kartce kolejne skurcze, które na szczęście były coraz rzadsze... chyba po tych rozkurczowych tabletach -były co 15, 17, 21,30 minut aż ustały... ale stracha miałam jak nie wiem co... niby chodziłam na ta szkołę rodzenia ale jak wpadłam w panikę to myslałam, że się zaryczę:/ juz nawet mielismy jechac na IP...:/ a teraz...hmmm.... brzuch twardnieje co jakiś czas.... ale lepiej sie czuję...Szymek wariuje w brzuniu a ja odpoczywam i nic nie robię.... normalnie boje sie noga ruszyc bo tak mnie krocze boli.... dobrze, ze w czwartek wizyta...
reklama
ja zgage mam praktycznie po wszystkim. Żebra mnie bolą i dychać ciężko a w nocy przewrócić się na drugą stronę to masakra bo przekręcając sie z lewego na prawy bok jak leżę na plecach czuję jakby mi kto jakiś kamień położył na piersi ;/
Ja mam dokładnie to samo a na dodatek ciągle mam drętwienie rąk. I duszno mi dziś wyjątkowo.
Już po wizycie. Moja mała ma na razie 2200 i nie będzie duża ale to po nas bo my też malutcy się urodziliśmy (teraz tego nie widać :-)).
U mnie w szpitalu nie ma znieczulenia i mój lekarz stwierdził, że u mnie to jak najbardziej siłami natury, bo wszystko cacy. Tylko muszę zapłacić za osobną salę i poród rodzinny 350 zł.
Wogole to wszystko mnie wkurza. Syf w domu po robotnikach a mój mąż uważa że sprzątanie łazienki ogranicza się do umycia wanny. Pozdrawiam
Podziel się: