reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczen 2011

I ja się witam z rana:) Nocka ok, powiem szczerze, że coś mnie mniej boli ten kręgosłup....mogę się przewracać z boku na bok i już na 2 boki. Dziś na 16 mam rehabilitację:)

Miałam dziś sen....damquell i martusia rodziły....urodziy dziewczynki. Damquell to wiem , że ma mieć córcię ale nie wiem co ma mieć martusia....w ogóle gdzieś stałyśmy we trzy na stacji pkp....one urodziły a ja dalej czekałam....jak widac rąbnięty sen.


fogia ja nie piję dużo ale kiedyś gdzieś czytałam, że jak ma się cukrzycę to się bardzo dużo pije....

Co do kupki....to ja też mam bardziej rozlazlą, ale to napewno od pomarańczy bo wpierdzielam kilogramami...
 
reklama
Blondi84, Gabriella - a mi właśnie kazano jak rodziłam Nicole przeć tak, jakbym chciała zrobić kup.. bo partych nie miałam... Nie wiem natomiast czy to uczenie "prawidłowego" czy "profesjonalnego" parcia w SR przyniesie rezultat podczas sprawdzianu :) Oby, w końcu po to chodzicie do SR, aby łatwiej przebiegł poród :)
A ja właśnie odprowadziłam dziewczynki do szkoły. Nazbierały tyle prezentów i słodyczy od dziadków i gości, że do Gwiazdki nie będziemy chyba nic kupować ani piec :) Tylko pierniczki już czas by było upiec co na Gwiazdkę zmiękną, bo ja zawsze dla dziadków też piekę :) Byliśmy wczoraj jeszcze na megazakupach, ale było ludzi...
Nicole sobie wymyśliła, że chce od Mikołaja Kinder Bueno, nawet narysowała w liście i podpisała " Kinder Błeno" - uśmialiśmy się z mężem. No ale niestety nie dostałam nigdzie tego w białej czekoladzie, obleciałam Tesco, Biedronkę i Kaufland i nie było... Może do Bożego Narodzenia gdzieś dostanę to wtedy jej kupię kilka nawet :)

A tak poza tym to jeszcze muszę się Wam przyznać, że chodzę jak kaczka, nie wiem co jest, tak jakoś rwie mnie w kroczu... Brzuch nie ciągnie, tylko miednica jakaś taka rozlazła jest i aż mi głupio bo normalnie mam wrażenie że się kolebię i jakoś tak jak wieloryb sunę, powoli muszę chodzić bo inaczej nie daję rady...\

Ciekawe co u Marta70 ??
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ribi-Ja sobie wypraszam takie sny:)Niech Maja posiedzi w brzuszku jak najdluzej.
Aby Ci się nie wyśnil jakiś prproczy sen.....dzisiaj mam wizytę u ginka ,więc będę wiedziała czy rozwarcie Mi się powiększyło...obstawiam ze tak...oby Nie chciał mnie zapakować do piątku do szpitala.

Przerazilyście Mnie trochę tymi luźnymi stolcami ze to ...coraz blizej porodu...ja od półtoratygodnia mam takie bezproblemowe,,,,a wczoraj i dziś to normalnie srrrr....... mąż prorokuje ze do piątku nie wytrzymam i urodzę dziś albo jutro,bo strasznie mi się brzuch opuścił przez te 3 dni mega róznica............a tym bardziej jak Mi ginek wymaca szyjkę,znaczy jej brak....to juz wogóle.Fajnie mnie podtrzymuje na duchu co?

Ewcia i gabriella-Mi tak samo jak Wam położna kazala nabrać powietrza i wypuszczając je tak właśnie dzialać mięśniami jak bym kupkę robiła..... byłam zielona i nie wiedziałam co i jak.Więc super ze trafiłam na taką co Mnie wspierała i pomagała...były dwie latały koło mnie jak pszczoły koło ula....:) Dobrze ze tylko ja rodziłam,bo jak by musiała skakać do 4 rodzących na raz to byłoby Mi cięzko bo bym nie wiedziała co i jak....Kupki nie zrobiłam tylko dzięki temu ze poszłam sobie do wc jak miałam rozwarcie na 6 cm,a wszystko było tak szybko w szpit ze lewatywy nie było kiedy zrobić....przynajmniej by mi jej nie zrobily i pewnie bym... koleżanka moja niestety zrobila...mkupkę przy porodzie ...bo rodziła długo i na dodatek studenci byli,ale szczerze mówiąc podobno wszystko jedno jej było tak się u mordowała.A druga kol chodziła na sr...a co do czego tez nie wiedziała co i jak ma robić....niektórych naszych reakcji się nie przrzewidzi

Fogia-Ja i małż tez tak mamy ze jak mróz to piło by się i piło i cały czas się chce,wogóle się człowiek napić nie moze,a suchego powietrza w domu zbytnio nie mam

Joasiab-dobrze ze tylko kolana ucierpiały......uwazaj na Siebie kochana....Ja mam zakaz wychodzenia z domu...więc leże ,dobrze ze To zostanie Ci wynagrodzone w wakacje...super:)
Mi się tez marzy pojechać nad nasze polskie morze,bo u nas niestety nie byłam jeszcze nigdy....mieliśmy jechać do łeby w wakacje ale nie wypaliło,więc moze w te pojedziemy ...do plaży kilometr,sklepy bary blisko 150-300m,do stadniny ok.15 min spacerkiem,nad jezioro tak samo blisko las...co wy myślicie o tym....Klaudoos a Ty jaką miejscowość byś poleciła??łeba dobra...specjalnie w takim oddaleniu ze wiadomo ludu a ludu....a kilometr to spacerkiem,więc dla zdrowia....spokojna okolica miejsce na grill parking za darmo...zielono,hustawki .
 
Ostatnia edycja:
No teraz to już zaczynamy czekać na pierwsze porody :)
martusia29 - Ty już kończysz 36 tc. także dzieciątko może być całkiem pokaźne :) I GOTOWE :)
 
hej dziewczynki

u mnie nocka zarwana - miałam procesje do toalety nieskończoną ilość razy. :dry: Tak to jest jak się człowiek nażłopie wody ja smok wawelski.
I jeszcze Fifiś budził się bardzo często, płakał że go nóżki bolą.:-( albo dokuczają mu bóle wzrostowe albo to było typowe kręcenie. W każdym razie do przedszkola poszedł bo przecież dzisiaj Mikołaj. :happy:

witam sie.. jem sniadanko i ide dalej spac..
jak się dziś czujesz?

kogla nie powinno sie ze wzgledu na surowe jajko.. mam mnie czasem przekonuje ze ma sprawdzone jaja- od znajomych ale ja sie nie daje namowic.. jajo to jajo..
surowego jajka to ja i bez ciąży nie zjem, widmo salci odstrasza mnie skutecznie. Podobnie zresztą jak surowe mięcho, tatar to nie dla mnie. :no:

I ja się witam z rana:) Nocka ok, powiem szczerze, że coś mnie mniej boli ten kręgosłup....mogę się przewracać z boku na bok i już na 2 boki. Dziś na 16 mam rehabilitację:)
no to super, że kręgosłup lepiej, może faktycznie te rehabilitacje Ci tyle dają. A ten sen to może proroczy? że dziewczyny urodzą wcześniej niż Ty (i pewnie ja).

zielona przybij piątkę, mi może uda się zdrzemnąć w dzień.

a na razie biorę się za jakąś robotę. M. wpadł do domu na parę godzin to muszę go wykorzystać, może uda się coś załatwić w przychodni diabetologicznej. :dry:
 
martusia no tak się śniło więc nie mam wpływu na to i widzisz podświadomie wiedziałam, żę dziewczynka:)spoko jak się sprawdzi możecie mi mówić PROROKU :) Może mam samoprzepowiadające się sny...nie wiem jak tam damquell .

Spoko terminy coraz bliżej więc coraz większa nerwówka...jeszcze jak z dnia na dzień dostajecie mega powera , że góry możecie przenosić to lada chwila wielki dzień....:)

martusia więc czekamy na info co tam pan doktorek powiedział:) ps. spakuj torbę:)
 
czesc Dziewczyny:-)
Ja po nocce dosc niewygodniej, bo plecki bolą ale takto nic zlego sie nie dzialo...brzuch poprostu ciazy i plecki nie maja latwo...
Dzis mam plan siedziec w domu i sie z niego nie ruchac....powinnam jechac do lekarza i zrobic ten wymaz na paciorkowca ale tak starsznie mi sie nie chce ze chyba zrobie to w srode....musze po tych moich osttanich dniach odpoczać...
martusia widac ze mezus juz sie nie moze maluszka na swiecie doczekac i pewnie dlatego tak Ci mowi.

A co do checi rodzenia w styczniu czy w grudniu....to u mnie jest 50 na 50....z jednej strony chcialabym w grudniu bo juz sie nie moge dzidzi doczekac ale z drugiej strony wole w styczniu bo chcialabym zeby Bartus byl najstarszy w klasie a nie najmlodszy, noi teraz na swieta fajnie juz go miec ale w perspektywie lat to bylby troche poszkodowany...mamy w rodzinie ciocie Ewe i kazdy notorycznie zapomina o jej imieninach...a urodziny to taki szczegolny dzien i nie chcialabym zeby wypadaly mu w swieta.....podsumowując niech wylazi kiedy chce...ja czekam:-)
 
reklama
Dzień doberek :-)

Chyba nikogo nie zdziwię, jak powiem, że dostałam zawału na widok gorącej "gorącej linii"... :-D

Ktoś pytał, czy to prawda, że każdy poród jest inny. U mnie tak. Pierwszy normalnie, książkowe, skurcze co 20 minut, potem co 15, co 10 itd... tyle że trwało to razem 33 godziny ;-) Drugi - odeszły wody w 34 tygodniu, położyli mnie na patologii z nogami do góry i kazali jak najdłużej jeszcze przetrzymać, bo każdy dzień w tym momencie jest ważny - ale nic to nie dało, po niecałych 9 godzinach mały był na świecie - a skurcze zaczęły się od takich co 3 minuty i ledwo zdążyli mnie przenieść na porodówkę. A za trzecim razem poród się w ogóle nie zaczął, tylko ja spanikowałam, bo dowiedziałam się od kogoś znajomego, że szew z szyjki powinien być zdjęty na 2 tygodnie przed terminem porodu - a ja już byłam tydzień po i przestraszyłam się, że może się miałam zgłosić, tylko zapomniałam albo nie dosłyszałam, więc pojechałam na IP zapytać się, czy to prawda - a tam mi powiedzieli "jak pani już przyjechała tyle po terminie, to niech pani zostanie" ;-), zdjęli ten szew - i jak mi tam pogmerali, to po 3 godzinach już było po wszystkim :-)
W każdym razie słyszałam, że generalnie jest tak, że każdy następny poród jest już szybszy i łatwiejszy od poprzedniego. U mnie się sprawdziło.
I na dodatek wykalkulowałam sobie to tak: okres skracania się porodu u mnie: 33 h - 9 h - 3 h - w styczniu rodzimy góra 10 minut i basta :-D

Miłego dnia Wam życzę - i oby Mikołaj nie przyniósł nikomu jeszcze dzieciaczka, niech sobie poczekają ;-) :-)

A jeszcze mam takie pytanie z innej beczki, bo mi się przypomniało: flanelowe pieluszki, ktoś kupował? Z ciekawości chciałam się dowiedzieć, ile mniej więcej kosztują. Bo wpadłam wczoraj w przelocie do sklepu i nawet bym kupiła, bo jeszcze nie mam - ale jak zobaczyłam 9,99 zł/ sztuka, to zrezygnowałam... chyba to trochę drogo, dobrze myślę?
 
Do góry