reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczen 2011

monciaa - widzę że nastawienie na dzidzię w grudniu - mój też by chciał grudzień :-)

ribi - ja tam wolę śpiochy albo półśpiochy :) chcciaż połozna nie zachwala półspiochów, maja gumki mało rozciągliwe i ugniatają brzusio:-(

tonia - ja mam jedne rajstopki :-)

Tysia25 - ja rozróżniam kiedy się napina macica a kiedy mały się wierci :-) zdarza mi się to kilka razy na dobe taka stawiająca się macica

Ewcia_822 - ciasto cytrynowe, brzmi pysznie:-)

jumabe - powodzenia w szpitalu, obyś wróciła jeszcze w dwupaku

ariska - no moi rodzice kupują na każde Święta świniaka i robią wyroby potem wedzą i ostatnio jak byli przywieźli Nam do spróbowania, niebo w gębie, w lodówce pachnie slicznie:-)Ale mają dla Nas pakunek na Święta wędlinowy, więc nie musimy już kupować tej chemii i tracić pieniedzy :-D

modlicha - ja tez nie lubie czapek, zawsze kaptur,przed ciąża zazwyczaj z gołą głową i jakoś nigdy chora nie byłam, bo zimą nie chorowałam nigdy, teraz tak często nie wychodzę, a jak już to w ciąży zawsze kaptur :-)

Znów te korki przepadły zdenerwowałam sie :-( bo wyszykowałam się wcześniej, a teraz mi się dłuży:-( na całe szczęście jeszcze 20 min i jadę do ginekologa:-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
dziewczyny ja tylko na chwilke...
miałam mieć dziś wizyte, wyszykowałam sie pojechalam i okazalo sie ze gabinet dzis nieczynny...wkurzyłam sie troche...no ale trudno...nie bede sie tym denerwowac ide w piatek
za to kupilam brakujące rzeczy dla siebie do szpitala i dla bobaska:-)
odezwe sie pozniej bo teraz ide odgrzac obiadek dla meza:-)
 
Jumabe trzymam kciuki,żeby wszystko było dobrze,jeszcze pewnie zdąrzysz zrobić zakupy.
Biala trochę się spóżniłaś bo dopiero wczoraj napisałaś,że Twój m ma w swoim sklepie m.innymi akumulatorki(sorka)mój zamówił gdzieś,gdzie części bierze.
Blondi powodzenia na wizycie.
Dzisiaj usiałam na chwilkę po południu wyjść na podwórko,o Boziuniu jak zimno,mróz skrzypi pod butami,normalnie jakby środek zimy.Bez czapki i szalika ani rusz.:szok:
 
A ja uwielbiam czapki, czapki, kapelusze... Kiedyś moja matka narzekała że jak inne matki krzyczą na swoje dzieci że nie noszą czapek - to ja muszę być na odwrót jak zwykle. No ale ja to potrafiłam kalesony ojca przeszyć na kapelusz i tak paradować po mieście.
 
Witajcie dziewczyny. Ja już po wizycie u gina i niestety znów ze skierowaniem do szpitala z powodu zbyt twardego brzucha.
Mojego gina nie było bo jest chory i przesunęli mnie do innego, który ma trochę opinię bardzo zapobiegliwego. Ciśnienie, cukrzyca, badanie moczu wszystko było ok ale jak zaczął mnie badać na fotelu to stwierdził, że brzuch jest za twardy, z szyjki też chyba nie był za bardzo zadowolony i stwierdził, że za karę trochę z nimi pobędę w szpitalu. Stwierdził, że jak nie chcę urodzić w 34 tygodniu to muszę poleżeć w szpitalu.
A wydawało mi się, że ostatnio jest lepiej z tym moim napinającym się brzuchem. Chociaż ostatni dzień, dwa to może trochę był twardszy faktycznie. A dziś jak wracałam od gina to miałam wrażenie, że jest twardy jak kamień i w kroczu mnie trochę pobolewało bo strasznie ciężko po tym śniegu się szło.
No nic czekam jak mój mąż wróci do domku i zawiezie mnie do szpitala. Innego wyjścia niestety nie mam.
i dmuchac na zimne!! polezysz, odpoczniesz i malenstwo urodzi sie donoszone, 3mam kciuki&&&&&&&&&&&
Monika77 torbę i tak możesz wcześniej spakować , dużo zdrówka dla Was


Jumabe trzymaj się i czekamy na wieści od joasiab jak tam się trzymasz- buziaki dla Ciebie


damqelle - to uważaj , oby mielone nie było krwiste....;-)




My wróciliśmy z poczty i z miasta - kupiłam sobie czapkę :tak:
Zacznę chodzić w czapce a co mi tam:-D
ja od kilku dni nosze cape.. w zeszlym roku kupilam pudroey roz i tak sie w niej dobrze czuje ze juz chodze..

ja sobie pospalaam.. teraz czytam neta i czekam na meza.. musialam zakrecic troche glowny zawor ogrzewania bo w domu 22stopnie i umieram z goraca!!! az usta pekaja!
 
ale mi się trafiło.2 h siedziałam i skubałam kaczkę:no: .nasz ''kochany'' piesek chciał się bawić z kaczuszką i ją zadusił......teraz krzyz mnie boli i nie mam sił:(
klaudoos -Ty zakręcasz kaloryfer a ja palę w kominku bo jakoś chłodno u nas brr..
ja chodzę w czapeczce i rękawiczkach,ale za to w rozpiętej kurteczce,bo centralnie sie nie dopinam...takze troszke mi zimno i staram się nie chodzić za duzo
aniwar -wcale się nie dziwię ze się wkurzyłaś,ja osobiście zawsze dzwonię czy doktorek będzie ,bo przerobic 50 km.i pocałować klamkę- to bym nie chciała
ja jeszcze dzisiaj dokupiłam sobie wkładki laktacyjne i chyba juz wszystko mam do szpitala.walizki spakowane:)
jumabe -ja również trzymam kciuki:)
ticker.php
 
Witam nowe mamusie :)
Wiki u dziadków a mi zachciało się fryteczek i zajadam :)
QUOTE]
ja tez miałam dzisiaj ochote na fryteczki i do tego odmroziłam klopsiki mniam, mniam
Witajcie dziewczyny. Ja już po wizycie u gina i niestety znów ze skierowaniem do szpitala z powodu zbyt twardego brzucha.
Mojego gina nie było bo jest chory i przesunęli mnie do innego, który ma trochę opinię bardzo zapobiegliwego. Ciśnienie, cukrzyca, badanie moczu wszystko było ok ale jak zaczął mnie badać na fotelu to stwierdził, że brzuch jest za twardy, z szyjki też chyba nie był za bardzo zadowolony i stwierdził, że za karę trochę z nimi pobędę w szpitalu. Stwierdził, że jak nie chcę urodzić w 34 tygodniu to muszę poleżeć w szpitalu.
A wydawało mi się, że ostatnio jest lepiej z tym moim napinającym się brzuchem. Chociaż ostatni dzień, dwa to może trochę był twardszy faktycznie. A dziś jak wracałam od gina to miałam wrażenie, że jest twardy jak kamień i w kroczu mnie trochę pobolewało bo strasznie ciężko po tym śniegu się szło.
No nic czekam jak mój mąż wróci do domku i zawiezie mnie do szpitala. Innego wyjścia niestety nie mam.
No Kochaniutka wszystko sie zrobi dla bejbika, ja to Ci powiem że trochę bym sobie poleżała w szpitalu zeby odpocząć trochę od tego mojego urwisa :)

Dziewczynki powodzenia na wizytach.

Co do termometrów to ja mam ten 1-sekundowy, zwykły elektroniczny i rtęciowy :) od wyboru do koloru
Rajstopek mam kilka par 62-68cm, bo do sukieneczek spiochy nie pasują ;-)

Dzisiaj jak sobie drzemałam z Piotrusiem to tak mnie brzuch zaczął boleć, kłuć że normalnie miałam łzy w oczach, a jak twardnieje mi brzuch to czuje jak mi ciśnienie skacze do góry, bo serce bardzo szybko bije i tchu nie można złapać.
 
ja rajstopek mam na razie 2 pary ,ale zamierzam dokupić ....więcej z tego samego powodu co zielona:)a juz mam 3 sukienki,na tym nie poprzestane...tylko sie rozpakuje i bede szalec zakupowo...bo teraz leze aby jak najdluzej sie udalo.a pamietam ze mis mial chyba ze 4 mce i w ten rozmiar rajstopek 56 wchodzil
marta-oj ja to bym za nic kaczki nie wyskubala.......w sierpniu m mnie tak uraczył...dostal od znajomego mysliwego kaczke upolowana i wlozyl do bagaznika...i zamiast ja wyjac to zapomniał mi powiedziec.....bo raczyli sie trunkami....wrocił do domu 4 rano,ja mylam o 7 samochod....a on gdzies zapodzial swoja czapke strazacka...i do 10 jej szukał,i mowi do mnie abym zobaczyła czy jej nie ma w bagazniku.....otworzylamm i podskoczyłam i wrzasnęłam bo zobaczyłam kacze nogi i sztywną kaczkę.....m się smiał....poszedł ją wyjmować....ale auto stało na sloncu...więc zjadł ją pies....a ja kategorycznie powiedziałam ze jej nie dotknę.wrrr....
 
reklama
Do góry