reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczen 2011

Dziewczyny u mnie już zima
na polo się biało robi.....
zima15_%28www.e-gify.pl%29.gif
 
reklama
A ja bym zjadła coś fajnego, a w domu nic nie ma..........

już nie mogę się doczekać pierwszej rozpakowanej :-)

świetnie to zabrzmiało! jakbyś miała ochotę którąś schrupać :-D

ale rzeczywiście cos jest w tych badaniach - im bliżej porodu tym bardziej bolą - mnie wcześniej nie bolało, a dzisiaj to myślałam, że go kopne :-D

monciaa - Trzeba było! Miałby pewnie fajną minę;-)

byłam na masażu i nie wygląda to dobrze,bo jest podejrzenie wypadnięcia dysku. klaudoos ratuj!!! co o tym sądzisz....? wiesz bo jeżeli tak będzie faktycznie to to chyba jest podstawa do CC? teraz was doczytam:)

ribi - zgadzam się z klaudoos, pewnie dysk ci się przesunął i uciska na nerw; Oprócz tego, że nie możesz dźwigać, to jakiekolwiek podnoszenie czegoś z ziemi, wstawanie, pochylanie się - wszystko z w miarę wyprostowanym kręgosłupem, a na ugiętych kolanach (klaudoos pewnie lepiej to wytłumaczy, bo fachowiec)

modlicha - miej ty litość dla swojego faceta! I daj mu się pozbierać, a nie zaganiaj do robienia pokoju! Obojgu wam przyda się odpoczynek :-)

Dzięki dziewczyny za podzielenie się tym, co czułyście po porodzie. Szczerze.
I powiem wam, że ja to się boję tego, że nie będę miała siły, że zrobi mi się słabo w trakcie porodu, albo coś w tym stylu i zaszkodzę dziecku... :-(

claudia - u nas dziś pierwszy dzień posypało, ale niestety wszystko topnieje :-( tylko na samochodach widać. Moze rano jak troszkę przymrozi, to będzie ładnie :-)
 
Ostatnia edycja:
Ribi - jejku... ciekawe co jutro powie ginekolog...
a swoja droga idź jeszcze skonsultuj ten kręgosłup z innym lekarzem!!!
współczucia, wiem co to ból kręgosłupa. masakra...

damqelle - racja, najważniejsze, żeby zdrowe się urodziło i wszystko poszło bez komplikacji... resztę się przeżyje jakoś...
bratowa mojej bratowej (w moim wieku - 30) trzecia ciąża, zdrowe dzieci, ciąża bardzo dobrze przebiegała, zresztą jak 2 poprzednie. badania prenatalne zrobione, wszystko niby w porzadku, usg na każdej wizycie co miesiąc, prywatnie, a dziecko z zespołem downa się urodziło niecały tydzień temu... no był to dla nich szok...
wiadomo, że nie jest to jakieś ciężkie schorzenie, choroba wymagająca leczenie czy jakichś operacji, dziecko nie jest niepełnosprawne, jedynie trochę opóźnione w rozwoju, ale zawsze wywraca życie rodziców o 180 stopni...musza się zmierzyć z nowym wyzwaniem i to już na całe życie. chociaż dzieci z zespołem downa są fajne, przyjazne, bardzo uzdolnione w niektorych aspektach, ale i wymagające więcej uwagi.


przeprawszam, ale ja dziś nie mam jakoś weny ani pisac ani czytać...
pozrawiam Was...
 
Ribi - jejku... ciekawe co jutro powie ginekolog...
a swoja droga idź jeszcze skonsultuj ten kręgosłup z innym lekarzem!!!
współczucia, wiem co to ból kręgosłupa. masakra...

damqelle - racja, najważniejsze, żeby zdrowe się urodziło i wszystko poszło bez komplikacji... resztę się przeżyje jakoś...
bratowa mojej bratowej (w moim wieku - 30) trzecia ciąża, zdrowe dzieci, ciąża bardzo dobrze przebiegała, zresztą jak 2 poprzednie. badania prenatalne zrobione, wszystko niby w porzadku, usg na każdej wizycie co miesiąc, prywatnie, a dziecko z zespołem downa się urodziło niecały tydzień temu... no był to dla nich szok...
wiadomo, że nie jest to jakieś ciężkie schorzenie, choroba wymagająca leczenie czy jakichś operacji, dziecko nie jest niepełnosprawne, jedynie trochę opóźnione w rozwoju, ale zawsze wywraca życie rodziców o 180 stopni...musza się zmierzyć z nowym wyzwaniem i to już na całe życie. chociaż dzieci z zespołem downa są fajne, przyjazne, bardzo uzdolnione w niektorych aspektach, ale i wymagające więcej uwagi.


przeprawszam, ale ja dziś nie mam jakoś weny ani pisac ani czytać...
pozrawiam Was...
Ładnie to opisałaś kochana, ale studiowałam pedagogikę rewalidacyjną, miałam praktyki w Zespole Szkół Specjalnych i nie wygląda to niestety tak kolorowo z dziećmi z zespołem Downa... Ja to jakoś w innych barwach widzę, ale najważniejsze to nie poddawać się i robić wszystko, aby dziecko się rozwijało, walczyć z chorobą :)
 
Ribi - wydaje mi się że to nie dysk, mnie też ta rwa nie ustępuje, kręgosłup też boli jak ostatnimi dniami więcej chodzę ...
spróbuje odłożyć rogala, bo ja mam wrażenie, ze ta rwa kulszowa to od niego, dziś spałam bez rogala i obudziłam się bez bólu, natomiast intensywność dnia znów nawróciła ból... natomiast jak spię z rogalem budzę się już z bólem...
3mam kciuki, żeby to nie było to co piszesz...

Tysia - widzę, że organizujesz pokoik dla dzidziusia, to tak jak ja, ale juz powoli sił mi brakuje ;-( dobrze, że Ty masz tyle siły i ze wszystkim sobie radzisz ;-) Twój mąż jak i mój musiał złożyć łóżeczko bo go korciło :-) słodkie to było jak obserwowałam męża a on z takim mega uśmiechem to składał, pewnie Twój też skoro piszesz, że nawet z obiadu zrezygnował :-)

Damqelle - bardzo pięknie i mądrze o porodzie piszesz...;) natomiast ja będę rodzić po raz pierwszy i pewnie stąd ten strach, jak sie doświadczy tego cudu poraz pierwszy, pewnie łatwiej decyduje się na drugie dziecko :) i ten poród nie taki straszny jak go malują :)

Położna na Szkole Rodzenia zatrzymała Nas godzine, więc po 3h siedzenia wstać nie mogłam a o chodzeniu na prawej nodze to już nie mówie, zastała się nóżka, teraz już śpiąca jestem więc znikam spać ;)

Oj jak synuś kopie, a raczej boksuje mój prawy bok... nie daje rady czasem tak się rozpycha, a najbardziej około północy lubi poszaleć:-)

Dobranoc ;-)
 
Ostatnia edycja:
Jeszcze jedno.
Dziś na SR uczyliśmy się przebierać i kąpać lalki. W naszej parze robił to Waldek i to był tak wspaniały i rozczulający widok, jak on sie przejmował, jaki był delikatny. No coś cudownego! Jak go zobaczę z naszą córcią, to chyba sie normalnie popłaczę ze szczęścia :-)

A w ogóle to niezły dzień dziś był, bo na urodziny (których w sumie nawet nie obchodzę) dostałam od M piękne róże i najnowszą książkę Paolo Coelho "Walkiria" :-D Nie mogę się doczekać, żeby go przeczytać, tylko ze teraz czytam Szwaję. A jeszcze moja siostra załatwiła mi wejściówkę do Teatru Bagatela na Mayday 2 i było SUPER!!!! Uśmialiśmy się po pachy. Kurcze, naprawdę fajne są takie niespodzianki :-)

Będę się już żegnać z wami.
Odezwę się może koło południa, bo rano muszę jechać z mamą do lekarza - niestety - a miałam nadzieję unikać przychodni itp, żeby nic nie złapać :-(
A potem kardiolog i SR. Mam nadzieję, że znajdę czas, żeby do was wpaść.
Słodkich snów
 
Witam wieczorkiem

U nas pogoda do du....y z resztą jak u większości z was, cały dzień pada, najpierw deszcze ze śniegiem, później śnieg, a jak tylko robiło się troszkę biało to moja córa skakała z radości że jest śnieg, tak lubi zimę:-)

madzia masz rację nie ma się co denerwować. Ale wiesz mam wrażenie, że ta twoja teściowa Cie tak podchodzi chyba chce być Twoją przyjaciółką....

Sama już nie wiem...

madzia - no proszę, nie zdawałam sobie sprawy, że tyle nas łączy! Jeszcze mozemy urodzić w tym samym czasie, bo tydzień to prawie co nic :-D

Też o tym pomyślałam:-D

ariska -fajnie że wszystko w porządku, no i powodzenia w dotrwaniu w dwupaku do 2011;-)

Moj lekarz tez liczyl wedlug metody: Pierwszy dzien ostatniej miesiaczki + 7 dni - 3 miesiace.
Dlatego wychodzi mi na 21 stycznia, bo ostatnia miesiaczke mialam 14 kwietnia.
A z kalkulatorow roznych i "koleczek" /lekarze tez nieraz kolka takie maja z termnami/ czesto wychodzi mi 19 stycznia.

Kochane ja też tak liczyłam przy pierwszej ciąży i teraz tak samo.
Przy pierwszej ciąży według OM miałam termin na 1.10 a na USG babka mi powiedziała że dziecko jest o tydzień mniejsze no i trafiła jak nic bo 8.10 urodziłam.
Najlepsze jest to że teraz sytuacja się powtarza tzn. według OM wychodzi mi 23.01 a na USG byłam u tej samej babki co w pierwszej ciąży i znowu bobas wyszedł o tydzień mniejszy, także wclae bym się nie zdziwiła jakbym urodziła 30.01:-D

monciaa - świetnie że wszystko ok, i jeszcze się okaże że wyjdziesz na prowadzenie na liście zakładów, która pierwsza urodzi:-D:-D

ewcia - musisz wytrzymać jeszcze trochę, trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze i odpoczywaj dużo

A ja się bólu nie boję. No jejku poboli, no bo musi. ale większy jest we mnie strach o zdrowie i życie mojej córeczki - ze mną niech się dzieje co chce.
Wiecie - to co ludzie nazywają naszym brzemieniem - tak naprawdę jest największym możliwym darem, bowiem żaden mężczyzna nie dozna nigdy takiego bólu i szczęścia zarazem
i takiej miłości, takiej ufności w oczach nie znajdzie niczyich. Takiej miłości z jaką dziecię patrzy na matkę swoją.
Dla tego przeżycia - dała bym się kołem rozrywać, końmi rozciągać :)

damqelle - jak Ty to pięknie napisałaś...

Ribi - oby przeczucia lekarza były mylne co do tego Twojego dysku, powodzenia.

A ja dzisiaj odwiedziłam nasze ciuchlandy, bo moja córa ma jutro przedstawienie w szkole z okazji światowego dnia pluszowego misia i gra Kubusia Puchatka, więc musiałyśmy poszukać żółtej bluzeczki bo nam brakowało do stroju, no i znalazłyśmy bluzeczkę ale dodatkowo znalazłam śliczny niebieski kombinezonik na Mikołajka za całe 9 zł no i nie mogłam się oprzeć:-) jutro zrobię fotkę to wrzucę na odpowiedni wątek.

A teraz mówię już dobranoc, bo rano trzeba wstać po 7 córę zawieźć do szkoły a na 9 polecę na to przedstawienie, więc rano sobie nie pośpię...
 
Witam się z rana!!

Ale mam jakiś fajny humor dziś.. robota wre, łazienka się kończy a mój na L4 (biegunka, dreszcze na szczęście przeszły, tylko brzuch go jeszcze trochę boli) no i kuje sypialnię...

Na dworze biało i słoneczko świeci - normalnie bajka:-D:-D

Idę teraz Was poczytać..
Mogę mieć przerwę w pisaniu, ale nie wiem kiedy - router jest w sypialni, i na pewno za jakiś czas nie będę mogła z neta korzystać:-(

a tu coś na dobry początek dnia:

"Szara komórka weszła do mózgu faceta. - Hallo, hallo, jest tu ktoś!!! – woła. Odpowiada jej cisza. - Hej, hej, no jest tu ktoś!!! Dalej cisza. Nagle z oddali z drugiego końca ktoś odpowiada: - Tu jestem!!! – nieśmiało woła jakaś zabłąkana druga szara komórka. - A dlaczego jesteś tu sama? – pyta pierwsza. - Bo wszyscy są jak zwykle na dole – smutno mówi druga."
 
Dzień Dobry

u mnie chyba nie taki dobry, bo Wika wczoraj z przedszkola wróciła z takim lejącym katarem, że masakra jakaś. Jestem załamana. 3 dni w przedszkolu i takie katarzysko????? Mam dość. Całą noc nie spałam, bo ona oddychać nie mogła, wszystko mnie boli, ryczeć mi się chce. Tak kiepsko psychicznie to się jeszcze w tej ciąży nie czułam :(

Ribi - a może ty masz lordoze?? Ja mam pogłębioną lordozę, do tego dodatkowe kg ciążowe i ledwo chodzę. Mąż mi masuje codziennie ale to nic nie daje. Idź do lekarza i upewnisz się co ci powie. Nie będzie tak źle, a moim zdaniem cc nie przesądzona. POWODZENIA
 
reklama
tak piszecie, że nieważny Wasz ból ważne aby dziecko zdrowe było itd. i że poród może być jaki chce bo tylko dziecko się liczy a resztę zniesiecie.................
i ogólnie zgadzam się w stu procentach
sama urodziłam jedno dziecko, sama tak myślałam, że co ma być to będzie byleby Kajka cała i zdrowa itd.
ale...................
znam dziewczynę która starała się o dziecko jakieś dwa lata
w ciąży mówiła tak samo, że poród nieważny byleby dziecko ...
teraz poza Julką świata nie widzi
ale rodziła 18 godzin....
niby poród miała koszmarny i w którymś momencie po prostu "Pękła"....
darła się na pół porodówki, że ma dość, że niech sobie dziecko u.m.i.e.r.a, że ona ma je gdzieś, że mają je wyjąć i już
ze ją już nie obchodzi, że ona już nie chce
ma tylko przestać boleć

teraz gdy Jula ma prawie 2 lata wcale jej nie jest wstyd za "tamto"
powiedziała mi kiedyś prosto w twarz " jak się nie rodziło w bólu to się nie wie co to poród! i nie gadaj mi tu że jest zła-głupia czy coś, nie przeżyłaś nie wiesz o czym mówisz"

no nie wiem
wiem że trzeba mieć "charakter" aby TAK
ja sobie nie wyobrażam ale wiem, że.............różnie bywa
 
Do góry