reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2009

reklama
No tak, a ja wyrodna matka katowałam mojego pierworodnego rammsteinem... No nie, co ja sobie myślałam :-p. Jednego jestem pewna, ja mojemu dziecku świństwa nie zrobie i matka idealna nie będę. Za nic, idealne dzieciństwo prowadzi do wypaczeń i nieprzystosowania. Wolę by kochaną mamusią :-).
 
Nie wiem jaka ja bede matka,ale dam mu tyle milosci,ze mu starczy do starosci,a reszta sama przyjdzie,nic nie bede narzucala,a i dla siebie chwile bede chciala miec napewno..
 
Ja całym sercem wierzę w to, że lepiej zrobi matka bawiąc się radośnie z niemowlakiem nawet na niezbyt czystej podłodze, niż sprzątając ową podłogę, podczas gdy dziecko jest zamknięte w jakimś kojcu :-)

A poza tym wierzę w to, że dzieci chowane w zbyt sterylnym środowisku dostają alergii z braku kontaktu z zagrożeniami i nadmiaru kontaktu z detergentami, których przecież nigdy do końca się nie wymyje.

Zresztą ostatnio dała mi do myślenia moja przyjaciółka, która przyjechała mnie odwiedzić (po raz pierwszy) z 9-ciomiesięczną córą i bez żadnego problemu puściła małą pełzać po całej podłodze, mimo że u mnie w domu są dwa koty i w efekcie pełno kurzu na podłodze (zwierzaki nie dość, że same strasznie kłaczą, to jeszcze wyciągają wszystko spod szaf i innych kątów). Na szczęście rano trochę pozamiatałam, ale aż mi głupio było, że nie wymopowałam. Ale koleżanka zupełnie się nie przejęła :-)
 
Ja mam podobne podejście, z jednym wyjątkiem - dom mojej teściowej. U nich w domu chodzi się w butach - mam na myśli gości Podłoga wiecznie brudna, dywan aż się lepi. To nie jest odpowiednia podłoga do raczkowania dla maluszka :no:
Ale najgorsze jest to, że teściowie próbują od samego początku mojego małżeństwa przenieść te zwyczaje do mojego domu - wyobrażacie sobie, że ja za każdym razem od 5 lat muszę prosić, by zdjeli buty? Nawet narodziny ich wnuka nie wpłynęły na ich zwyczaje w tym temacie,

Żeby nie było, ja do ich domu i ich podogi nic nie mam, to jest ich prywatna sprawa. Bulwersuje mnie tylko to, że nie są w sanie zaakceptowac zwyczajów w moim domu, skoro za każdym razem próbują je łamać.
 
:-)
no to masz problem Leika- całkiem poważnie Ci współczuję-ja zawsze się będę starała by było czysto a szczególnie na podłodze bo nie każdy ma to samo szczęście a udławić się maleństwo może byle czym w ciągu jednej chwili, ale nadgorliwa też nie będę=a przynajmniej nie zamierzam -zobaczymy jak to będzie:-):rofl2::-D
 
Witam dziewczynki po powrocie z nad morza. Jestam okropnie zmęczona i śpiąca bo wróciliśmy po 3 nad ranem ale niestety Tadeuszek nie chce spać:baffled::baffled:

Nie będę nadrabiała zaległości w postach bo niestety nie mam czasu:-( MAm nadzieję, że u Was wszystkich wszystko dobrze. U mnie ok. Choć maleństwo mnie troszkę nastraszyło bo przez kilka dni nie dawało znaków życia. Ale już nadrabia zaległości:tak::tak::tak:
Dobra kochana narazie zmykam do dziciaczków. Miłego dnia życzę.
 
Z tym byciem mamą to rzeczywiście fajna sprawa. Człowiek sobie opiecuje że nie będzie popełniał błędów jak nasi rodzicie, będzie dawała wolną ręka itp. Z reguły rzeczywistość jest całkiem odmienna i bardzo przypominami swoich rodziców:happy:.

Koleżanki w pracy dopytują się, czy nie jestem tym przerażona że całe moje życie się odmienni i nie będe miała na nic czasu (oczywiście te które nie mają dzieci) Ja na to odpowidam że i tak nie mam na nic czasu, więc oprócz tego że moje życie będzie barwniejsze i będzie miało głębszy sens to nic się nie zmieni :tak::tak::tak:
Jakoś nie myślę co będzie dalej, ale o tym aby było zdrowe, i abyśmy oboje przeszli szczęśliwie narodziny.
A co do przyszłosci, to napewo sobie postanowiłam, że pracując, obiady będę przywoziły ze stołówki dla nas dorosłych aby mieć więcej czasu na zabawę z dzieckiem :-)
 
Kuleczka ok
dobrze napisane -przynajmmniej z obiadkami problemu nie będzie a każda wolna chwila z dzieckiem jest na wagę złota -szczególnie w dzisiejszych czasach-kiedyś inaczej wychowywało się dzieci teraz mamy dowody na to jak ważne w prawidłowym rozwoju każdego człowieka jest beztroskie dzieciństwo i miłość obojga rodziców:-)
Mnie kumpele z pracy też zaczepiają takimi głupimi textami że to już koniec swawoli albo mnie pocieszają że wszystko będzie dobrze choć ja jestem tego pewna od samego początku:dry::confused::-)itp, czasem aż przykro ich słuchać bo kompletnie nie rozumieją tego co się im tłumaczy że cudownie jest planować przyszłość dla kogoś jeszcze poza samym sobą:rofl2:
 
reklama
Ja mam podobne podejście, z jednym wyjątkiem - dom mojej teściowej. U nich w domu chodzi się w butach - mam na myśli gości Podłoga wiecznie brudna, dywan aż się lepi. To nie jest odpowiednia podłoga do raczkowania dla maluszka :no:
Ale najgorsze jest to, że teściowie próbują od samego początku mojego małżeństwa przenieść te zwyczaje do mojego domu - wyobrażacie sobie, że ja za każdym razem od 5 lat muszę prosić, by zdjeli buty? Nawet narodziny ich wnuka nie wpłynęły na ich zwyczaje w tym temacie,

Żeby nie było, ja do ich domu i ich podogi nic nie mam, to jest ich prywatna sprawa. Bulwersuje mnie tylko to, że nie są w sanie zaakceptowac zwyczajów w moim domu, skoro za każdym razem próbują je łamać.

Ja znowu jeszcze jakiś czas mieszkam z teściami. Moja teściowa ma zupełnie na odwrót:
podłoga jest myta 2 razy dziennie, odkurzane co 4 godziny, cały czas lata ze ścierką i wyciera kurze. :baffled:
Mnie osobiście już szlag trafia jak wychodząc z domu zostawiam u nas w pokoju standardowy bałagan a po powrocie nawet majtki w szufladach mamy poukładane w kostkę :crazy:(całkiem serio!!)... Nie wspomne o tym, że nie daj Boże ktoś wejdzie w butach (nawet na chwilę!) np. z gazowni, i wojna gotowa!:angry:
Szczerze mówiąc już nie wiem co gorsze :baffled:
 
Do góry