reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2009

aha - nie zwróciłam uwagi skąd jesteś ;-) wiesz, nie ma co panikować - wcześniej w ogóle sie nie robiło usg i dobrze było - skoro tak to wygląda w uk to na pewno wszystko będzie w porządku :tak:
 
reklama
Dziewczyny, zmieniając temat - trzymajcie ze mną kciuki za moją bliską kumpelę - właśnie przekazała mi na gadu-gadu, że wody jej odchodzą i zaczyna zbierać się do szpitala rodzić. Nagle do mnie dotarło, że mnie też to czeka i teraz się boję :-)
 
Melulu - trzymam kciuki! jejku.... do mnie też już POMAŁU dociera, co mnie czeka... moja koleżanka ma termin na listopad - to już tak niedługo... a najgorsze jest to, że takimi drobnostkami się przejmuję - jak to będzie jak pojadę szpitala, co mam mówić, co mam robić, co będę mogła robić, jak mam się zachować... czy zajmą się tam mną tak jak należy... czy wszystko wezmę ze sobą.. no i w ogóle gdzie mam jechać żeby rodzić :-( przeraża mnie to...
 
Melulu kciuki oczywiście ściskam, a a'propos bania się to chyba dopiero w takich sytuacjach do nas dociera, że poród to naturalna konsekwencja ciąży:tak: Ja jakoś na codzień się nad tym nie zastanawiam, ale są właśnie takie momenty kiedy przypominam sobie że mnie też to czeka:szok: Myślę sobie jednak, że nie mamy co sie stresować - trzeba być dobrej myśli a na pewno wszystko pójdzie OK:tak::tak::tak:
 
Mnie o porodzie myśli dopadają jak dopada mnie bezczynność wtedy jest rozmyślanie..ehh i setki wątpliwości..a tu suwaczek do przodu gna jak oszalały....;-)
Ale co fakt to fakt trzeba myśleć pozytywnie i będzie wszystko dobrze :-)
 
Żle ze mna.... Mode na sukces ogladam...
:-D
Rondzia, jak to mój mąż powiada, gdy robię głupie rzeczy: dzidziuś na mózg usiadł i zgniótł :-) A swoją drogą, czasem trzeba się "odmóżdżyć", organizm tego widocznie potrzebuje. Ja swojego czasu miewałam fazy na czytanie Harlequinów, aż wstyd się przyznać :-)
 
reklama
Ja gdy myslę o porodzię to prosżę Bozie zeby tak jak z Julka to wtedy nie bedzie źle.. ale nie wiem czemu mam wrażenie ze bedzie kotastrofa;-)

a jeśli chodzi o trzymanie kciuków to rano dzwoniła do mnie kumpela z czerwcówek ze ma jakieś brunatne upławy Kazałam jej lecieć do szpitala i teraz czekam na wiadomośc a ona ciągle nie dzwoni.. Juz zaczynam sie martwić.. Oni tak długo czekali na ta ciąze...:baffled:
 
Do góry