Dziewczyny, absoltnie nie miałam na celu nikogo przestarszyć. To wszystko zależy od naszej świadomości i wyobraźni na dany temat. Przecież to nacięcie krocza, to naprawdę naciecie cienkiej skory i z reguły rodzące tego nie czują.
Ponado chyba pierwszy film przedstawia kobietę rodzącą w pozycji kucznej, z której dziecko praktycznie wyskoczyło przez żadnego nacięcia krocza.
Co do ochrony krocza, to jak najbardziej w większości przypadkach dałoby się to załątwić, tj. kasa, uklady i znajomości.
Jeśli już wiecie w jakim szpitalu będziecie rodzić, to trzeba byłoby umówić się "prywatnie z położną" porozmawiać, zapytać ile kosztują z nią konsutlatcja dotyczące porodu i karmienia piersię i ile jej obecność przy porodzie, przy którym ma zrobić co jest możliwe aby uchronić krocze. Warto to zrobić już teraz bo napewno zaleci właściwą gimnastykę. Beziemy wówczas znały wszystkie szczególy i napewno mniej się bały nic nie wiedząć nic.
W mojej miejscowości (40 tys. mieszkańców) nie ma nawet szkoły rodzenia, później położne drą się przeć!, a dziewczy nie wiedzą co mają zrobić - bo i skąd.