reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Strachy i obsesje w ciąży

Czyli Jak Ja się dobrze czuje i miałam plamienia to mam mniejsze szanse na "sukces utrzymania ciazy"... mam mieszane uczucia co do twojej wypowiedzi z jednej strony moje obawy o poronienie się zwiększyły A z drugiej wydaje mi się że to nie do końca jest prawda co piszesz
Ja myślę, że tak naprawdę nie ma reguły. W mojej rodzinie ciąże przechodziło się raczej bezobjawowo, ciocia miała plamienia i rodziły się zdrowe dzieci. Osobiście nie znam takich przypadków, ale pełno jest wypowiedzi kobiet, które miały wszystkie objawy ciąży i traciły je wcześnie. Nie wiem. Faktycznie najgorzej jest sie zamartwiać, ale to może być trudne w zależności od osoby, na jaką trafiło. Ja często spotykałam się z zawodem i rozczarowaniem w moim życiu i trudno mi być optymistką, kiedy słyszę od ginekologa, że echa zarodka nie ma, a potem dowiaduję się, że inne kobiety na tym etapie już widziały serce.
 
reklama
Ja myślę, że tak naprawdę nie ma reguły. W mojej rodzinie ciąże przechodziło się raczej bezobjawowo, ciocia miała plamienia i rodziły się zdrowe dzieci. Osobiście nie znam takich przypadków, ale pełno jest wypowiedzi kobiet, które miały wszystkie objawy ciąży i traciły je wcześnie. Nie wiem. Faktycznie najgorzej jest sie zamartwiać, ale to może być trudne w zależności od osoby, na jaką trafiło. Ja często spotykałam się z zawodem i rozczarowaniem w moim życiu i trudno mi być optymistką, kiedy słyszę od ginekologa, że echa zarodka nie ma, a potem dowiaduję się, że inne kobiety na tym etapie już widziały serce.
No właśnie ja już głupieje. Miałam plamienia i w 5+5byl sam pęcherzyka. Później w 6+3 rano wstałam A tam mnóstwo śluzu czerwono brązowego byłam pewna że to już koniec. Pojechałam na sor A tam okazało się że jest zarodek z serduszkiem i ma się dobrze ale dostałam duphaston. Wtedy według iść ciąża mniejsza o 2 dni. Teraz jak byłam w 6+6 było też wszystko w porządku i lekarz kazał po mały obstawiać duphaston. Na samym początku kręgosłup i piersi mnie bolały A od tych plamien nic. I teraz tak się boję że szkoda mowic
 
Czyli Jak Ja się dobrze czuje i miałam plamienia to mam mniejsze szanse na "sukces utrzymania ciazy"... mam mieszane uczucia co do twojej wypowiedzi z jednej strony moje obawy o poronienie się zwiększyły A z drugiej wydaje mi się że to nie do końca jest prawda co piszesz

Jest to coś, co mi powiedziała moja położna. Sama sobie tego nie wymyśliłam bo niby jak i skad? W mojej sytuacji się to sprawdziło. W twojej może być inaczej.
Medycyna ma kilka swoich zasad ale ciało ludzkie jest tak cudowna i skomplikowana maszyna, ze nie musi działać tak, jak mówią profesjonaliści czy różne mądre książki medyczne.
Możesz się uczepić tej części mojej wypowiedzi i żyć w stresie przez cała ciąże a możesz po prostu przestać się stresować i zacząć cieszyć odmiennym stanem. Stres napewno ci w niczym nie pomoże.
 
Jest to coś, co mi powiedziała moja położna. Sama sobie tego nie wymyśliłam bo niby jak i skad? W mojej sytuacji się to sprawdziło. W twojej może być inaczej.
Medycyna ma kilka swoich zasad ale ciało ludzkie jest tak cudowna i skomplikowana maszyna, ze nie musi działać tak, jak mówią profesjonaliści czy różne mądre książki medyczne.
Możesz się uczepić tej części mojej wypowiedzi i żyć w stresie przez cała ciąże a możesz po prostu przestać się stresować i zacząć cieszyć odmiennym stanem. Stres napewno ci w niczym nie pomoże.
Będę czekać do kolejnej wizyty i będę się modlić żeby było wszystko ok bo nic innego mi nie pozostaje
 
Będzie ok.
Plamienia mogą mieć wiele przyczyn. Nie każde z nich musi być dla ciazy zagrożeniem.
Kilka użytkowniczek forum tez je miało we wczesnej ciazy a teraz dobijają już do końca i za chwile będą rodzic zdrowe, fajne bobasy.
Tak wiec kilka wdechów, kubek melisy i uśmiech na twarz.
 
No właśnie ja już głupieje. Miałam plamienia i w 5+5byl sam pęcherzyka. Później w 6+3 rano wstałam A tam mnóstwo śluzu czerwono brązowego byłam pewna że to już koniec. Pojechałam na sor A tam okazało się że jest zarodek z serduszkiem i ma się dobrze ale dostałam duphaston. Wtedy według iść ciąża mniejsza o 2 dni. Teraz jak byłam w 6+6 było też wszystko w porządku i lekarz kazał po mały obstawiać duphaston. Na samym początku kręgosłup i piersi mnie bolały A od tych plamien nic. I teraz tak się boję że szkoda mowic
AnnaOlga ja plamię co jakiś czas od 5 tc a jestem teraz w 16 tc. Biorę od początku duphaston. Przeróżne są powody plamienia. U mnie z początku to był 3 pęcherzyk (jestem w ciąży blizniaczej) który się nie utrzymał. Teraz okazało się ze jedna z dzidź jest zbyt nisko i być może czeka mnie leżenie. Mam ogromny stres w tej ciąży i jest mi tym bardziej żal ze w pierwszej w ogóle nic się nie działo byłam spokojna szczęśliwa pewna że wszystko będzie ok. A teraz tak mi czas ucieka na zamartwianiu się... Krótko przed ciążą przeżyłam poronienie i myślę że stąd moje nastawienie mroczne. Mam nadzieję że u Ciebie wszystko się unormuje i zdążysz docenić ten czas**
 
Lekarz właśnie nie znalazł powodów do niepokoju. Jedyne co widzę że już minkawa nie smakuje która kocham i do słodyczy mnie nie ciągnie. A przy córce jadłam garściami.[/QUOTE]
 
AnnaOlga ja plamię co jakiś czas od 5 tc a jestem teraz w 16 tc. Biorę od początku duphaston. Przeróżne są powody plamienia. U mnie z początku to był 3 pęcherzyk (jestem w ciąży blizniaczej) który się nie utrzymał. Teraz okazało się ze jedna z dzidź jest zbyt nisko i być może czeka mnie leżenie. Mam ogromny stres w tej ciąży i jest mi tym bardziej żal ze w pierwszej w ogóle nic się nie działo byłam spokojna szczęśliwa pewna że wszystko będzie ok. A teraz tak mi czas ucieka na zamartwianiu się... Krótko przed ciążą przeżyłam poronienie i myślę że stąd moje nastawienie mroczne. Mam nadzieję że u Ciebie wszystko się unormuje i zdążysz docenić ten czas**
Moj ma z marzy o blizniakach. Czyli u Ciebie było wszystko ok mimo że nie miałaś objawów ciąży? Bo już wariuje. Wiem że każda ciąża inna Ale pierwsza była zupełnie inna.
 
Moj ma z marzy o blizniakach. Czyli u Ciebie było wszystko ok mimo że nie miałaś objawów ciąży? Bo już wariuje. Wiem że każda ciąża inna Ale pierwsza była zupełnie inna.
Mówisz o swojej pierwszej ciąży ?ja w pierwszej ciąży też nie miałam objawów ale byłam jakoś psychicznie dobrze nastawiona nie martwiłam się. W tej też nie miałam dopiero po jakimś czasie brania duphastonu który jednak nie jest obojętny dla organizmu. Spokojnie mój gin w tej ciąży nawet nie chciał mi założyć karty do 10 czy 11 TC no a wszystko póki co dobrze. Teraz jeśli okaże się że łożysko jest przodujące to będę leżeć ale naprawdę nie mam na to wpływu więc tak patrząc obiektywnie ten stres po nic. Najważniejsze że szybko reagujesz pomagasz tej ciąży tak bardzo jak możesz,robisz wszystko ok. Jak już będzie ten słynny 12 tc to myślę że troche odetchniesz życzę Ci tego bardzo:)
 
reklama
Lekarz właśnie nie znalazł powodów do niepokoju. Jedyne co widzę że już minkawa nie smakuje która kocham i do słodyczy mnie nie ciągnie. A przy córce jadłam garściami.
[/QUOTE]

W obu ciążach tak miałam. Kawa nie, słodkie nie. A normalnie lubię.
To tez jest znak, ze hormony pracują i odwalają dobra robotę.
Są takie szczęśliwe kobiety, które poza zmianami nawyków żywieniowych nie maja żadnych innych reakcji. Pozostaje im zazdrościć.
Ja w obu sukcesem zakończonych ciążach miałam takie mdłości na początku, ze nie wiedziałam gdzie sufit a gdzie podłoga. W jednej z nich chodziłam i szukałam choinki bo tak mi pachniała jakby stała u mnie w biurze. Dodam, ze wtedy był czerwiec.... ;)
 
Do góry