reklama
Młoda mamuśka:)
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Lipiec 2009
- Postów
- 2 121
Z pierwszeństwem u lekarza to trudna sprawa.Ja jako krwiodawca też mogłam wchodzić bez kolejki ale nigdy z tego nie skorzystałam aby awantury nie wywołać.Wiadomo jacy są emeryci-renciści...
andzia1987
Fanka BB :)
W kolejce do lekarza lepiej nie dopominać się o pierwszeństwo bo wszelkie wredne babska od razu się odezwą. Kiedyś, zanim zaszłam w ciąże czekałam w kolejce do lekarza z ponad 38 stopniową gorączką i dusząc się kaszlem (ciężka infekcja zatok). Przede mną było chyba z 8 osób, głównie jakieś babcie, co zamiast przyjść do lekarza po południu to zapychają kolejki od rana (no bo przecież ci co pracują i się uczą mogą sobie poczekać, prawda ? ). Na tablicy obok gabinetu byłą informacja, że kobiety w ciąży i honorowi dawcy krwi mają pierwszeństwo. Mam na koncie jakieś 6 litrów oddanej krwi i po prostu zapytałam się pielęgniarki, czy mogę wejść poza kolejką bo nie wyrabiam już, pokazałam legitkę PCK i spoko, babka powiedziała, że teraz wchodzę ja. Dżizas, myślałam, że mnie tam zlinczują. To był pierwszy i ostatni raz kiedy skorzystałam z "przywileju". Gdyby nie to, że tak źle się czułam nie poszłabym bez kolejki. Zresztą z berecarkami szkoda nerwów :/
Młoda mamuśka:)
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Lipiec 2009
- Postów
- 2 121
I to jest właśnie wkurzające:Ci sami ludzie,którzy z taką zawiścią nikogo w kolejce nie przepuszczą to w autobusie żądają ustąpienia im miejsca przez"nie wychowaną młodzież"-żenada.
No, kolejki u lekarza to żenada. Też nie korzystam z pierwszeństwa bo obawiałabym się linczu... Ale z drugiej strony wiem jakie to jest wkurzające jak siedzi się w poradni 2 godz i wpadnie dajmy na to przedstawiciel handlowy firmy farmaceutycznej(choć to z z zupełnie innej beczki niż ustąpienie pierwszeństwa uprzywilejowanym), bez ceregieli ładuje się do gabinetu i spędza tam godzinę......Nie wiem jak można dopuszczać do takich sytuacji. Winny moim zdaniem jest lekarz i cały ten system, ale oczywiście wszystko obraca się wokół mamony.. Bo powinien takiego przedstawiciela wyprosić, najpierw przyjąć pacjentów oczywiście, ale lekarz zapewne ma z takiej wizyty profit. Nie raz się z tym spotkałam i bliska byłam wtargniecia do gabinetu....
witam,
dopisze swoje doświadczenia.
Wsiadłam kiedyś do tramwaju z dwuletnim synem w widocznej już ciąży. Jak wsiadłam tak od razu powiedziałam dziecku żeby się chwyciło drążka i zaczęłam rozglądać się za wolnym miejscem ( jechałam w pierwszej połowie dnia, ale nie rano). Tak się złorzyło, że stałam przy miejscu dla uprzywilejowanych, na którym to siedziała dziewczyna około 20 lat która to zmierzyła wzrokiem i mnie i syna i odwróciła się do okna. No i jak nigdy wcześniej ( w pierwszej ciąży w ogóle tego nie praktykowałam) powiedziałam jej, że nie wiem czy pani zauważyła ale jadę z dwuletnim synem i jestem w ciąży więc chciałabym usiąść.
Poskutkowało.
Uważam, że jeśli jest w tramwaju miejsce z krzyżykiem, oznaczone dodatkowo dla rodziców z małym dzieckiem i kobiet w ciąży to trzeba się liczyć z tym, ze się zostanie wyproszonym. Tak samo jak się stoi w kolejce w kasie dla uprzywilejowanych. Nie ma znaczenia czy kobieta w ciąży jest z osobami towarzyszącymi czy nie. Czasami jest ciężko nawet siedzieć i czekać na ławce. A nie chodzi o to, żeby kobiete w ciąży zamknąć w domu.
Wystarczy omijać kasy z pierwszeństwem i tyle. Ja tak robiłam miedzy pierwsza a druga ciążą.
Byłam kiedyś świadkiem w IKEI, jak facet stanął sobie właśnie do takiej kasy i oprócz mnie musiał przepuścić jeszcze 2 inne kobiety. Aż mi go żal było
dopisze swoje doświadczenia.
Wsiadłam kiedyś do tramwaju z dwuletnim synem w widocznej już ciąży. Jak wsiadłam tak od razu powiedziałam dziecku żeby się chwyciło drążka i zaczęłam rozglądać się za wolnym miejscem ( jechałam w pierwszej połowie dnia, ale nie rano). Tak się złorzyło, że stałam przy miejscu dla uprzywilejowanych, na którym to siedziała dziewczyna około 20 lat która to zmierzyła wzrokiem i mnie i syna i odwróciła się do okna. No i jak nigdy wcześniej ( w pierwszej ciąży w ogóle tego nie praktykowałam) powiedziałam jej, że nie wiem czy pani zauważyła ale jadę z dwuletnim synem i jestem w ciąży więc chciałabym usiąść.
Poskutkowało.
Uważam, że jeśli jest w tramwaju miejsce z krzyżykiem, oznaczone dodatkowo dla rodziców z małym dzieckiem i kobiet w ciąży to trzeba się liczyć z tym, ze się zostanie wyproszonym. Tak samo jak się stoi w kolejce w kasie dla uprzywilejowanych. Nie ma znaczenia czy kobieta w ciąży jest z osobami towarzyszącymi czy nie. Czasami jest ciężko nawet siedzieć i czekać na ławce. A nie chodzi o to, żeby kobiete w ciąży zamknąć w domu.
Wystarczy omijać kasy z pierwszeństwem i tyle. Ja tak robiłam miedzy pierwsza a druga ciążą.
Byłam kiedyś świadkiem w IKEI, jak facet stanął sobie właśnie do takiej kasy i oprócz mnie musiał przepuścić jeszcze 2 inne kobiety. Aż mi go żal było
jestesaniolkiem
Nikodemowa mama '10
Dokladnie - znam to.... ja teraz moze i jestem chamska i straszna ale jak wsiadam do tramwaju i znajduje miejsce wolne to nie zejde zadnej babci z niego ---> one nie schodza nikomu lecz sie o nie wrecz bija!!!! Ostatnio zeszlam dziewczynie ktora miala sporo wiekszy brzuchacz ode mnie, bo nikt się nie zainteresował czy moze ciezarnej ustapic z miejsca!Uważam, że jeśli jest w tramwaju miejsce z krzyżykiem, oznaczone dodatkowo dla rodziców z małym dzieckiem i kobiet w ciąży to trzeba się liczyć z tym, ze się zostanie wyproszonym. Tak samo jak się stoi w kolejce w kasie dla uprzywilejowanych.
Tak samo ostatnio w kolejce z pierwszeństwem w sklepie bab sie centralnie wepchnela przede mnie, bo kolezanka ja zawolala to skomentowalam to na glos zeby sie nie wpierd**la to tak wielkie sapy do mnie a kasjerka ja uciszyla i skasowala mnie pierwsza - bo to kasa z pierwszenstwem a ja jestem w ciazy i to widac!!!
:-)
witam,
Nie ma znaczenia czy kobieta w ciąży jest z osobami towarzyszącymi czy nie. Czasami jest ciężko nawet siedzieć i czekać na ławce. A nie chodzi o to, żeby kobietę w ciąży zamknąć w domu.
Racja. To, że ciężarna sobie usiądzie, nie oznacza zniknięcia jej dolegliwości, a ludzie nie powinni się czepiać.
jestesaniolkiem
Nikodemowa mama '10
Szczerze zauwarzylam ze latwiej to pojac kobietom ktore byly w ciazy, ja uslyszalam w kolejce do kasy "ze nie jestem w 9 miesiacu, nie mam oooogroomnego brzucha i mi sie takie traktowanie nie nalezy bo ciaza to nie choroba" (glupi zadufany babsztyl - bylo widac ze ta pindrowa to cale zycie o wlasnej dupie mysli!!!:-))Racja. To, że ciężarna sobie usiądzie, nie oznacza zniknięcia jej dolegliwości, a ludzie nie powinni się czepiać.
Przeciez tu nie chodzi o to ze jestemy niedolezne czy cos, ja np. strasznie szybko sie mecze i mam ciagle bole lydek i krzyzy - juz teraz- a tez nie wymagam z tego powodu jakiegos nadzwyczajnego traktowania!!! :---(
reklama
mi sie takie traktowanie nie nalezy bo ciaza to nie choroba" (glupi zadufany babsztyl - bylo widac ze ta pindrowa to cale zycie o wlasnej dupie mysli!!!:-))
Hmm za to dziecko to chyba choroba, bo matki z dzieckiem są też uprzywilejowane ;-)
Takie babsko to jedna wielka choroba.
Podziel się: