reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starsi ludzie i ciężarne w autobusie...

Ostatnio byłam w spółdzielni porobić opłaty i przyszła starsza pani, było widać że jest jej ciężko. Nikt się nawet nie zainteresował żeby ją przepuścić ale nie o to mi chodzi. Zobaczyła ją pani w kasie i poprosiła żeby podeszła tak poza kolejnością a ona na to że dziękuje ale poczeka w kolejce tak jak inni. Byłam mile zaskoczona, ale też było mi jej szkoda że się męczyła.
Ja bym na jej miejscu skorzystała. Myślę, że jak komuś jest naprawdę ciężej to można go przepuścić. Tak zwyczajnie po ludzku:-)
 
reklama
Athena83 Przeczytałam ten link, co podałaś. Dżizys, co za ludzie. Bardzo przykre zachowania, ja bym pewnie wybiegła z płaczem z autobusu, gdybym takie teksty usłyszała. W ciąży i tak jest czasem bardzo ciężko psychicznie, ale ludzie lubią jeszcze dorzucić swoje docinki.
 
Athena83 Przeczytałam ten link, co podałaś. Dżizys, co za ludzie. Bardzo przykre zachowania, ja bym pewnie wybiegła z płaczem z autobusu, gdybym takie teksty usłyszała. W ciąży i tak jest czasem bardzo ciężko psychicznie, ale ludzie lubią jeszcze dorzucić swoje docinki.
Ja sie zastanawiałam co bym zrobiła w takiej sytuacji, jakby mi ktoś takim niemiłym tekstem sypnął. I odpowiedziałabym, że rozumiem, że o swojej matce myśli podobnie. Ale na szczęście nie miałam jeszcze takiej sytuacji.
 
Celira Ja w ciąży byłam bardzo ciapowata, rozchwiana emocjonalnie...Raczej bym nie zdobyła się na ciętą ripostę...Na pewno byłoby mi bardzo przykro. Dopiero po ciąży odzyskałam dawną równowagę psychiczną.
Te teksty z tego artykułu było po prostu załamujące...
 
bezsenna i celira ja bym w pape dala i bym tak zbesztala ze nie wiedzialby gdzie uciec.... ja tam sie nie patyczkuje, a zwlaszcza teraz kiedy hormony i nerwy buzuja masakrycznie ;P:p... wale i gnoje kazdego kto mi podpadnie :D:D:D:D:D
 
to tak jak ze mna na pocztaku - strasznie zle sie czulam, usiadlam w tramwaju (mialam mega mdlosci) i jakas babcia wsiadla, oczywiscie uje***la sie mnie mimo ze wuchte mlodych jechalo, to jej powiedzialam ze jak bedzie dalej mi pierniczyc bzdety to chetnie ja ohaftuje, bo tak bywa na poczatku ciazy ---> momentalnie cisza!!!!!!!
 
Ja dziś byłam u lekarza i było w poczekalni ok 15 czekających już babek. Mniej więcej połowa w ciąży. Ciężąrne nadal przychodziły i mówiły jak to im ciężko chodzić i stać i w ogóle, że często zdarza się zasłabnąć. Żadna z siedzących nieciężarnych nie ruszyła dupy, żeby miejsca ustąpić :no:
Za to jak byłąm w Tunezji i z mężem szliśmy do sklepu gdzie musiał coś dłużej ze sprzedawcą obgadać to mi inny przyniósł specjalnie krzesło żebym sobie na środku sklepu usiadła ;) Bardzo miłe:) i w ogóle tam jakaś większa tolerancja dla ciężarnych jest i ludzie w większości miejsc ustępują miejsca czy przepuszczają w kolejkach.
 
bo u nas to wogole za grosz wychowania, mlodzi ludzie czesciej schodza i wogole niz te stare babuchy (przynajmniej u mnie tak jest)... ale za cholere cie nie przepuszcza w kolejce obroca sie zmierza cie i udawaja ze nic nie widzieli (bywaja wyjatkie :]).... boze ---> wkoncu wybuchne i zbesztam :-D
 
to i ja dorzuce swoje 3grosiki ;)
sklepy: korzystam z kas dla uprzywilejowanych. ktos moze skrytykowac ze skoro jestem w ciazy to po co sie pcham do hipermarketow. otoz moge sobie polazic po sklepie i czuje sie swietnie ale jak stoje w miejscu dluzsza chwile to robi mi sie slabo. mam tak od poczatku ciazy i pewnie bede miala do konca, nie do konca wiadomo dlaczego. licze sie z kazdym groszem i wole raz w tygodniu pojechac z malzem na wieksze zakupy niz przeplacac codziennie w osiedlowych sklepikach. i uwazam ze ludzie mogliby zaczac respektowac to ze jedna z kilkunastu kas jest dla tych ktorzy moga miec problemy ze zdrowiem a nie ustawiac sie do niej dlatego ze 'do tej nie ma kolejek'.
komunikacja miejska: jesli nie ma wolnego miejsca to nie mam oporow przed tym zeby stanac przy specjalnie oznakowanym i spytac siedzacej na nim osoby czy moge skorzystac. zwykle staram sie prosic o to mlodych facetow bo ciezko mi oszacowac czy siedzaca kobieta jest w ciazy, czasem przeciez jeszcze nie widac a ona zle sie czuje. kiedys w takiej sytuacji zaskoczona dziewczyna spytala mnie z oburzeniem 'dlaczego?!', w tym samym czasie miejsca ustapila mi kobieta siedzaca przed nia, dosc wymownie karcac tamta wzrokiem za glupie pytanie. owszem, na poczatku dziwnie mi bylo z tymi prosbami ale jakos sie przemoglam. jesli wsiada kolejna ciezarna i nikt nie reaguje to potrafie nawet zwrocic komus uwage ze moglby ustapic ale zawsze milo i kulturalnie.
przychodnie: w sprawach ciazowych chodze do prywatnej przychodni gdzie zawsze mezowie albo kobiety ktore nie sa w ciazy ustepuja tym z brzuszkom, tam nawet nie przyjdzie nikomu do glowy ze mogloby byc inaczej. w sprawach pozaciazowych chodze do panstwowej przychodni gdzie kazdy pacjent umawiany jest na konkretna godzine wiec teoretycznie problemu nie ma. jednak zdarza sie ze ja przychodze punktualnie a przede mnie probuje sie wepchac jakis moher bo czeka juz od godziny a wizyte ma dopiero za nastepna godzine. coz, nikt nikomu nie kaze spedzac calych dni w przychodni.
ostatnio zostalam perfidnie zepchnieta przez jakas babe z chodnika na ulice przy przejsciu dla pieszych. duzo sniegu, wydeptane waskie sciezki i wpakowala sie w ta ktora ja wchodzilam z ulicy na chodnik a ona w odwrotna strone. zaczela mnie wyzywac od smarkul i szturchac w brzuch siatami. zdolalam tylko krzyknac zeby uwazala bo jestem w ciazy a potem stalam na przystanku i ryczalam.
niestety nie zawsze jestem w stanie skomentowac to i owo tak jakbym chciala bo przez ciaze gore biora emocje i predzej sie rozplacze z bezsilnosci niz uzyje cietego jezyka ;)
nie wychodze z zalozenia ze mi sie nalezy, dbam po prostu o swoje i dziecka bezpieczenstwo i zdrowie. jestem uprzejma i kulturalna, jesli ktos ma jakies obiekcje to tylko o nim swiadczy.
dziwi mnie zmiana jaka zaszla w traktowaniu ciezarnych na przestrzeni ostatnich 20-30lat. kiedy nasze matki byly z nami w ciazy to byl to raczej temat tabu ale mimo to traktowane byly z nalezytym szacunkiem. teraz tyle sie o tym mowi, ciaze nazywa stanem blogoslawionym i wszyscy chca nowych obywateli a potem slyszymy w autobusie: 'trzeba bylo nie dawac dupy to nie byloby ciezko stac'...
az sie odechciewa wychodzic z domu...
 
reklama
Temat starszych ludzi i ich "przywilejach" w środkach mpk jest bardzo szeroki. Moja koleżanka za to ostatnio bardzo nieprzyjemnie potraktował kanar. weszła do tramwaju zdyszana, już 7 miesiąc, usiadła na chwilkę, wyjęła bilet z portfela a on że za późno i nie przyjmuje wymówek. takie mamy społeczeństwo wyrozumiałe
 
Do góry