reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starsi ludzie i ciężarne w autobusie...

A mi kiedys pewna "babcia" powiedziala ze mam jej ustapic miejsca bo przeciez cytuje: ciaza to nie choroba!!!!:wściekła/y: Tak mnie szlag trafil ze myslalam ze wyjde z siebie. Stare chrupki potrafia do kosciola na kleczkach zasuwac a w autobusie chca miejsce i od tamtej pory mam gdzies ustepowac komukolwiek miejsca
picture9020.jpg
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej Dziewczyny, tu mnie jeszcze nie było ;-) Ja muszę stwierdzić, że ostatnio doznałam szoku. Stoję sobie w tarmwaju, duszno, ludzie pouciskani, oczywiście każdy widząc mnie z brzuszkiem najpierw "zmierzy" a później zaczzyna się pląsawica wzrokowa, okno, paznokcie, komórki, itp. Mi osobiście nie zależało na wolnym miejscu bo miałam świadomość, że tylko 2 przystanki przede mną. Aż tu nagle czuję, starsza kobiecina, łapie mnie za ręke i mówi, żebym sobie usiadła bo zmęczona pewnie jestem :szok: Szok normalnie!!!!!!! Podziękowałam Pani grzecznie, powiedziałam, że zaraz wysiadam, także myślę, że te dwa przystanki dam radę. Koleś, tak ok 25 lat, nad którym "wisiałam" z tym moim brzuchem to normalnie takiego buraka walnął, że masakra. Za to wczoraj w Tessco, oczywiście wszstkie czynne kasy zawalone, jak młody pan zobaczył mnie zbliżającą się do kasy, to normalnie takiego speeda dostał, że o mało jego wózek nie miał czołówki ze mną :wściekła/y: mój mąż, tak się wkurzył, więc uśwaidomiłam biedaka, że niestety w Polsce, jak w dżungli, a ciężarna to trędowata :dry:
 
Te,że tak powiem "babcie"myślą,że wszystko im się należy,a ciąża to przecież nie choroba.Najważniejsze żeby im było dobrze a reszta???Jest mało ważna,jeszcze to ich gadanie-jak można nie ustąpić miejsca?ale pomyślą o tym,że młody człowiek też może się zle się poczuc.Chociaż nie tylko starzy tacy są,bo jak jeczałam osttnio autobusem z dzieckiem na ręku,to młoda dziewczyna udała że mnie nie widzi,dlatego teraz NIE USTĄPIE!!
 
A mnie właśnie w warszawskich tramwajach w ciąży ustępowały miejsca tylko staruszki. Choć też śmieszy mnie fakt cudownego ozdrowienia staruszków w momencie pogoni za miejscem w autobusie ;-) Ja z kultury zawsze wstaję i ustępuję miejsca - starszym kobietom i schorowanym starszym panom, ciężarnym, matkom z dziećmi żeby im się maluchy nie poprzewracały jak autobus ruszy.

aniam141 to co piszesz jest nie do pomyślenia :no: Teraz mieszkam w Anglii - tu wszędzie mogę wejść z wózkiem, a w większości sklepów z ubraniami (nie dziecięcymi) są specjalne przebieralnie dla osób niepełnosprawnych i mam z wózkami. Niedorzecznym pomysłem byłby tu też zakaz wchodzenia z dziećmi do urzędów - jaki widziałam w ZUZie w Polsce. Pytanie co mamy zrobić z dziećmi w czasie gdy trzeba załatwić jakąś sprawę czy zrobić zakupy - mam zamykać dziecko w domu jak w klatce, żeby broń Boże nie zobaczyło normalnego świata, bo komuś przeszkadza to że jest dzieckiem :rofl2::crazy::rofl2:
 
Ostatnia edycja:
O,widzę,że gorący temat babć autobusowych :-) Powiem wam,że mnie akurat raczej nie spotykają przykrości,zazwyczaj mi ustępują miejsca,nawet na przystanku ostatnio pan wstał i powiedział,żebym sobie usiadła. Natomiast nieraz byłam świadkiem sceny jak właśnie rzeczona schorowana babcia robi awanturę na cały autobus o wolne miejsce...Albo to co piszecie. Takie zmęczone,koniecznie muszą siedzieć,ale jak autobus się zatrzymuje i otwierają się drzwi,to...Jezu,jaki speed!!!:szok: Łokciami się rozpychają,nadeptują sobie wzajemnie na stopy,popychają się,booo uwaga, ,czy je oczy nie mylą?? Nie!! Tam jest wolne miejsce,więc przyjmują pozycję bojową iiii...która pierwsza!!! Najszybsza,zwyciężczyni,siada ciężko na tym wolnym siedzeniu i omiata pogardliwym i pełnym satysfakcji spojrzeniem swoje "koleżanki po fachu". Powiem wam,że nawet ja czasem nie biegnę tak szybko na autobus jak mi ucieka jak one w poszukiwaniu miejsca...
A co do ustępowania,to całkowicie się z wami zgadzam.:tak: Ale żyjemy w takim kraju i co zrobić?
Co do dzieci...Zabierz dziecko do sklepu na zakupy, to zaraz fochy i awantury,że dzieciak rozrabia,przeszkadza,nie można nad nim zapanować,coś zniszczy albo płacze i jak się ma dziecko,to się go nie zabiera na zakupy...Ale NIE ZABIERZ dziecka ze sobą,to będzie,że wyrodna matka zamyka dziecko w domu albo podrzuca komuś,bo musi se zakupy w spokoju zrobić. No same przekleństwa mi się cisną na usta na takie sytuacje...:no:
 
czytam Was i nie mogę z jednego tekstu "pląsawica wzrokowa" :-D:-D:-D idealnie wiewióra to ujęłaś:-D:-D:-D ja tez miałam mase sytuacji ze starszymi, raz usłyszałam za lecami Boże taka młoda a juz w ciazy (mam 26lat:-D), innym razem w autobusie miarka na brzuch, na dłonie i ze smarkata wlazła i pewnie na miejsce liczy, a mi rece spuchły pod koniec 8mca i nie mogam nosic obraczki. w sklepie w kasie nikt ani razu mnie nie przepuscił, dopiero pod koniec 9mca jakis pan powiedział ze on ma duzy koszyk a ja tylko kilka rzeczy to puscił przodem. wyobrazcie sobie u lekarza w poradni diabetologicznej siedziałam ponad 5 h, myslałam ze zejde z tego swiata ale gdzie tam zadna stara baba nie wpusciła ciezarnej. tak jak piszecie jak do kolejki, do koscioła, jak promocja w tesco to one pierwsze i ZDROWE, jak trzeba ciezarnej miejsca ustapic to udają ze nie widza, nie słyszą itp. A wogole ostatnio moj mężuś się pokłócił z jedna taka w pksie, weszłam pierwsza, potem maz za nim stał facet ok 70lat i pcha sie na nas, a musielismy kupic bilety. Mąż mowi czego się pan pcha, zdazy pan a jego zona jak gebe wydarła ze młody a pyskaty i takie tam aaa i ze jej maz jest chory i stac nie moze a ja mowie a moj mąż sobie na czole nie wytatuuje ze ma 31 lat i jest po wylewie ! a ta do mnie zamknij morde gowniaro, myslalam ze maz ja strzeli w ten pyszczek ale na szczescie jest opanowany. w szpitalu poprosiłam o winde (a u nas zeby pojechac winda to trzeba kogos z personelu poprosic bo tylko oni maja klucze a patologia jest na 4 pietrze, chodzic w upał po schodach 2 razy w tyg to nie dla mnie)a babcia jakas z fochem ooo młoda i winda bedzie jezdzic, a ja brzuch pod brodą, wiec pielegniarka jej powiedziała ze po to te windy własnie są, to stara sie zamkneła. ja nie wiem skad my mamy brac przykład skoro te babska takie bezczelne, ciekawe tylko czy juz pozapominały jak same był w ciazy w czasach kiedy ciezarna miała mase przywilejów to teraz udają slepe i głuche.
 
no wlasnie.... mezczyzni predzej ustapia a kobiety??? a wlasciwie zle sie wyrazilam... to BABY a nie kobiety...
czy te baby w ciazy nigdy nie byly? az tyle bezdzietnych staruszek mamy w Polsce?

no i jakie znaczenie ma fakt ze sie ma slub czy sie go nie ma? czy bedac mezatka ciezarna czuje sie lepiej fizycznie od dziewczyny ktora slubu ze swoim facetem nie ma???
 
Witam.
normalnie szkoda słów na MOCHEROWE BERETY.
sama miałam zatargi z babą w tranwaju bęąc w ciąży.pojechałam do siostry do wrocławia już miałam za sobą podróż autobusem prawie 4 godz i naprawde byłam zmęczona a nadodatek początek ciąży żle znosiłam.Wsiadłam do tranwaju usiadłam a na następnym przystanku wsiadło babsko i podleciało do mnie z tekstem: że oa chce tu usiąśc i mam jej zejść a w tranwaju dużo wolnych miejsc był ale ona chciałą akurau tu usiąść i koniec.No to ją odrazu opieprzyłam że niech idzie usiaść gdzie indziej bo miejsca pod dostatkie.Wiecie że nie poszła usiąśc i sterczała nademną ale mi wcale głupio nie był stała na własne życzenie,a wychodząc tak wystartowała że mało butów nie pogubiła.
 
reklama
Ja na takie teksty zawsze odpowiadam, że STAROŚĆ TO TEŻ NIE CHOROBA;-)
Dobre...musze zapamiętać.
Znajomy powiedział że on się jeszcze w życiu nastoi i teraz musi odpocząć :-D

Najbardzie wkurza nie miejsce w autobusie ale w kolejce do lekarza. Ona nie puści przodem bo się śpieszy ale po wyjściu z gabinetu musi postać i poopowiadać kloeżanką co jej lekarz powiedział do okienka musi iść zamienić pare słów z pielęgniarką do apteki na ploty (przy okazji wydłużając kolejkę), a ja za ten czas mimo ze jestem za nią to zdąże wyjść od lekarza skoczyć do apteki sklepu wrócić do domu zacząć robić obiad i dopiero wtedy z okana widze że ta śpiesząca się kobieta wraca ze sklepu i co chwilkę sie zatrzymuje by z kimś pod płotem pogadać.

Mój mąż 4 lata temu a wtedy nażeczony potrzebował wolne na jeden dzień i wpadł na pomysł że pojedzie do katowic oddać krew bo jak wiadomo wolne ustawowo przysługuje. A że nie wolno jechać samochodem wybrał się autobusem z kolegą. 3 razy w autobusie zemdlał!!! i nikt nie ustąpił miejsca!!!bo młody to pewnie wypity i jaja robi albo kto wie więc nikt na niego nie popatrzał wszyscy w okna. Co najśmieszniejsze ja zemdlałam 5 dni wcześniej też w autobusie i się ze mnie śmiał więc go pokarało:-p
 
Do góry