O,widzę,że gorący temat babć autobusowych :-) Powiem wam,że mnie akurat raczej nie spotykają przykrości,zazwyczaj mi ustępują miejsca,nawet na przystanku ostatnio pan wstał i powiedział,żebym sobie usiadła. Natomiast nieraz byłam świadkiem sceny jak właśnie rzeczona schorowana babcia robi awanturę na cały autobus o wolne miejsce...Albo to co piszecie. Takie zmęczone,koniecznie muszą siedzieć,ale jak autobus się zatrzymuje i otwierają się drzwi,to...Jezu,jaki speed!!!
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
Łokciami się rozpychają,nadeptują sobie wzajemnie na stopy,popychają się,booo uwaga, ,czy je oczy nie mylą?? Nie!! Tam jest wolne miejsce,więc przyjmują pozycję bojową iiii...która pierwsza!!! Najszybsza,zwyciężczyni,siada ciężko na tym wolnym siedzeniu i omiata pogardliwym i pełnym satysfakcji spojrzeniem swoje "koleżanki po fachu". Powiem wam,że nawet ja czasem nie biegnę tak szybko na autobus jak mi ucieka jak one w poszukiwaniu miejsca...
A co do ustępowania,to całkowicie się z wami zgadzam.
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Ale żyjemy w takim kraju i co zrobić?
Co do dzieci...Zabierz dziecko do sklepu na zakupy, to zaraz fochy i awantury,że dzieciak rozrabia,przeszkadza,nie można nad nim zapanować,coś zniszczy albo płacze i jak się ma dziecko,to się go nie zabiera na zakupy...Ale NIE ZABIERZ dziecka ze sobą,to będzie,że wyrodna matka zamyka dziecko w domu albo podrzuca komuś,bo musi se zakupy w spokoju zrobić. No same przekleństwa mi się cisną na usta na takie sytuacje...
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)