reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starsi ludzie i ciężarne w autobusie...

reklama
Ja jak jechałam tramwajem to tez wszyscy udawali głupa ::) że niby nie widzą, ale dobrze sie czułam także to mi wisialo. ;D
A jak wracałam autobusem to pani w średnim wieku ustapiła mi miejsca, a ja na to że dziekuje, postoje. Pani kazala mi natychmiast usiąść bo jak kierowca zahamuje to stanie sie jakies nieszczeście ,a po co to. no i usiadłam :D
Jednak musze stwierdzić, że wiecej jest tych pierwszych przypadków nieustepowania-niestety :mad:
 
Ja wlasnie wrcałam wczoraj od lekarza autobysem i nikt nie ustepił mi miejsca a jestem w 40 tygodniu. HAMSTWO LUDZI NIE ZNA GRANIC
 
Jakiś miesiąc temu jak mogłam jeszcze legalnie opuścić wyrko (teraz muszę niestety leżeć do końca ciąży), pojechałam sobie do miasta na zakupy autobusem (akurat nie było męża). Siedziałam sobie spokojnie, w ciążowej sukience, brzuch leżał mi na kolankach :) więc dobrze było go widać. Naraz stanęła nade mną pani ok. 50 z koleżanką i głośno zaczęła komentować jak to dzisiejsza młodzież szybko korzysta z uroków życia intymnego. Jednym słowem kulturalnie stwierdziła, że się puszczam. Odpowiedziałam jej, że ciekawa jestem w jakim wieku ona urodziła swoje pierwsze dziecko bo ja mam 28 lat i dziękuję jej za komplement- nigdy bym nie pomyślała, że tak młodo wyglądam. Pół autobusu rechotało, a pani wysiadłą na następnym przystanku bez słowa. ;)
 
Ja jak byłam w ciąży to na całe szczęscie rzadko miałam okzaję korzystać z komunikacji miejskiej.
A najbardziej to mnie własnie dobijają satre baby, z którymi nie raz miałam starcia w kolejkach w przychodni.
Zawsze musiała sie jakaś wpitolić bo ona to tylko zapytać albo cuś w tym roddzaju... wrrr....
Kiedyś w hipermarkecie stałam w okropnie długaśnej kolejce po wedline (a brzuszek juz było widac), no i tak sobie
stoje, a Pani ekspedientka zawołała mnie do przodu i obsłużyła poza kolejnością :)
Miłe to było bardzo, choć nie brakowało komentarzy bab stojących w kolejce, że "jak tak, to one tez sa w ciąży" ...wrrr
 
Podczas obecnej ciąży nikt jeszcze nie ustąpił mi miejsca w autobusie , ani tramwaju, a podczas poprzedniej ciązy zdarzyło się to dokładnie 2 razy.Dużo więcej razy spotkały mnie za to różne nieprzyjemności z tym związane.Dotyczą one pierwszej ciązy ,kiedy to byłam na 2-gim roku studiów i miałam 21 lat.Jedno ze zdarzeń miało miejsce w styczniu 2003, byłam wtedy w 8 m-cu ciązy.Pamiętam ten dzień dokładnie , z domu wyruszyłam rano, jechałam na uczelnię na zajęcia (miałam mieć też tego dnia jakieś kolokwium).Musiałam jechać z przesiadką.W pierwszym autobusie stałam całą drogę, gdyż wsiadłam w połowie jego trasy i był już przepełniony, no i oczywiście nikt mi nie ustąpił, póżniej czekałam chwilę na przystanku powtarzając wiadomości z zeszytu, nagle usłyszłam :"po co ku...sie uczysz ?i tak jesteś popier..."Powiedziała to jakaś 14 -letnia smarkula paląca papierosa, która wyglądała jakby uciekła z poprawczaka, stała tam ze swoim chłopakiem, który dorzucił jeszcze parę groszy w moim kierunku. Kiedy zobaczyłam ,ze nadjeżdża mój autobus bardzo się ucieszyłam , bo przeszło mi przez myśl ,że te chamy mogą mi coś zrobić.Okazało się ,ze tez weszły do tego autobusu , co najlepsze RZUCIŁY sie na jedyne wolne miejsce w autobusie, chłopak wziął dziewczynę na kolana, wsadził jej ręce pod kurtkę i zaczął obmacywać, strasznie przy tym przeklinali i wulgarni byli, chłopak nawet dwa razy splunął. Zrobiło się koło nich nagle bardzo pusto , gdyż nikt nie chciał mieć z nimi do czynienia , nikt też NIE POWIEDZIAŁ IM ZŁEGO SŁOWA.Tego samego dnia , kiedy wracałam z uczelni po wielogodzinnych zajęciach i kolokwium, tym razem tramwajem ,usiadłam sobie na miejscu tuż przy kierowcy, gdyz akurat tylko tam było wolne, na następnym przystanku kilka miejsc się zwolniło i tuż koło mnie przeszła starowinka o lasce, która zobaczyła miejsce naprzeciwko mnie i w tamtym właśnie szła kierunku.Nagle za moimi plecami usłyszałam "Może byś tak ustąpiła miejsce!!odwróciłam się a tam dwa wredne babska ok.40-stki , powiedziałm ,że jestem w 8-mym miesiącu ciązy i jeśli mnie oczy nie mylą to starsza pani ma gdzie siedzieć.Na to one:"0 piętnastka ,puściła się, a teraz siedzieć jej się zachciewa", poleciały jeszcze inne epitety w moim kierunku,a ja nawet nie byłam w stanie im odparować .tylko strasznie przykro mi się zrobilło i wysiadłam na nastęnym przystanku , na którym wcale nie maiłam wysiadać.Po prostu przypomniałam sobie sytuację z rana , kiedy nikt nie zareagował na chamskie zachowanie dwójki gówniarzy i skonfrontowałam ze zdarzeniem z tramwaju i się rozpłakałam.Przykładów róznych na chamskie zachowania mogłabym podać dużo więcej, kiedy jeżdzę z wózkiem to nikt nie propoinuje mi pomocy we wniesieniu go(raz nawet jeden młody facet mi odmówił , bo nie chciał ubrudzić sobie garnituru-to jego słowa)No ale co tam na chamstwo lekarstwa nie ma, nie potrafie z nim walczyć .W poniedziałek znowu zaczynają mi się studia, przez pierwsze 5 tygodni czekają mnie praktyki(będę uczyć dzieci biologii w szkole).Teraz mieszkamy za to tuz przy Rynku, a do szkoly mam niedaleko i będę chodzić na piechotkę, nikt mi nie będzie musiał łachy robić.Sorry,że się tak rozpisałam.
 
Ja, będąc w ciązy co prawda autobusami nie jeździłam, ale przygód "postojowych" mialam wiele. Nawet zastanawialam się nad tym, jakto chamstwo rozplenilo się w naszym narodzie.
Przyklad 1:Mój starszy syn zlamał rękę, po szpitalnych perypetiach konieczne byly wizyty w przychodni. Tam, jak zwykle tlum ludzi, a ja w 7 miesiącu ciąży. W poczekalni dla dzieci tłumy ludzi, bo każde dziecko z mamą, tatą i resztą rodziny. Wchodzimy, ja z brzuchem, .może jeszcze nie ogromnym, ale już widocznym. Zero wolnych miejsc. Wszyscy tatusiowie, jak na komendę, oczy w podłogę i udają, że nie widzą. Żaden tyłka nie ruszy. No to sobie stoimy. Na to mó mąż, teatralnym szeptem: dwie poczekalnie dalej widziałem wolną ławkę, idź sobie usiądź, jak przyjdzie nasza kolej to cię zawolamy. A, te siedzące chłopy dalej nic...
Przyklad 2: płacę za zakupy w supermarkecie kartą. Pani kasjerka podaje mi wydruk do podpisu i dlugopis (ja w 9 miesiącu), który upada na podlogę. Za mną stoi młody chłopak i uprzejmie odsuwa się na bok, żebym mogła sobie ten długopis spokojnie podnieść. Myślałam,że jak już wreszcie kucnęłam to nigdy nie wstanę (za TRZY dni urodzłam).
Przyklady można by mnożyć...
I na koniec coś optymistycznego: w kolejce w warzywniaku, Pani stojąca przede mną,po zrobieniu zakupów, przeprosila mnie, za to,że tak długo to trwało, ale nie zauważyła, że jestem w ciąży. Byłam w szoku, że ktoś jeszcze rozumie ciężąrówki!!!
 
reklama
Do góry