avocado2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2004
- Postów
- 703
Całą zimę narzekałam, jaka to ohydna znieczulica w tym kraju, nikt mi nie ustępuje miejsca w tramwaju i w ogóle to ja się obrażam.
Wyszło słońce, skończyły się obszerne płaszcze i muszę odszczekać każde słowo. Wczoraj wsiadłam do autobusu środkowymi drzwiami i wypatrzyłam wolne miejsce na końcu. Nie doszłam, bo przy pierwszym rzędzie już ktoś się poderwał i mi ustąpił. W tramwaju – też co chwila. Nawet jak się tyłem ustawię, to potrafią mnie wypatrzeć i zaraz ktoś leciutko pociąga mnie za rękaw. To strasznie kochane i jest mi bardzo miło, że to robią, choć przecież wcale nie muszą. A 90% ustępujących to kobiety. Czasem mi nawet trochę głupio, bo nawet babulinki mi ustępują. A zdaża się też, że stanę „nad” jakimś faciem w tramwaju i nic. To dla mnie teraz taka zabawa. Staję sobie i kątem oka obserwuję reakcje ludzi. Zazwyczaj po dwóch przystankach (albo i wcześniej) jakaś babka nie wytrzymuje i mi ustępuje.
Za to wczoraj wracałam z parku, a tu całe miasto jechało na mszę (bo Papież). Strasznie mnie pozgniatali, prawie musiałam na nich krzyczeć. To było nawet zabawne, że na co dzień spotykam się z wielką życzliwością, a w dzień, kiedy wszyscy jechali do kościoła się modlić, to ciężarną okropnie sponiewierali.
Wyszło słońce, skończyły się obszerne płaszcze i muszę odszczekać każde słowo. Wczoraj wsiadłam do autobusu środkowymi drzwiami i wypatrzyłam wolne miejsce na końcu. Nie doszłam, bo przy pierwszym rzędzie już ktoś się poderwał i mi ustąpił. W tramwaju – też co chwila. Nawet jak się tyłem ustawię, to potrafią mnie wypatrzeć i zaraz ktoś leciutko pociąga mnie za rękaw. To strasznie kochane i jest mi bardzo miło, że to robią, choć przecież wcale nie muszą. A 90% ustępujących to kobiety. Czasem mi nawet trochę głupio, bo nawet babulinki mi ustępują. A zdaża się też, że stanę „nad” jakimś faciem w tramwaju i nic. To dla mnie teraz taka zabawa. Staję sobie i kątem oka obserwuję reakcje ludzi. Zazwyczaj po dwóch przystankach (albo i wcześniej) jakaś babka nie wytrzymuje i mi ustępuje.
Za to wczoraj wracałam z parku, a tu całe miasto jechało na mszę (bo Papież). Strasznie mnie pozgniatali, prawie musiałam na nich krzyczeć. To było nawet zabawne, że na co dzień spotykam się z wielką życzliwością, a w dzień, kiedy wszyscy jechali do kościoła się modlić, to ciężarną okropnie sponiewierali.