**ewelka**
mama Wiki :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2008
- Postów
- 894
wiec...
20 wsadzili mi na szyjke balon umieszczony na cewniku potem wpuscili trzy strzykawy soli fizjologicznej mialo to pomoc w rozwarciu wiec pomoglo tylko na 2 cm razem mialam juz 4.reszta zaczela sie z 20/21 mialam w nocy skurcze gdzie po kazdym musialam isc do wc bo chcialo mi sie siku...rano przyszla po mnie polozna i mowila ze jedziemy na porodowe na oxy...podlaczyli mi ja ok 6.20 i po jakims czasie zaczelam czuc skurcze dosyc bolesne po poludniu poprosilam o znieczulenie bo nie moglam wyrobic z bolu dostalam tak ze przestalo bolec ale dostalam niedowlad prawej nogi(ponoc to porazenie nerwowe)zaczelam pozniej majaczyc do mojego meza ,bylo dobrze bo nie bolalo ok 18 niestety puscilo i dopadly jeszcze bardziej bolesne skurcze i doszly juz parte.darlam sie caly czas na porodowie z bolu krzyczalam ze chce pomocy bo nie moge juz wyrobic ze jest tam znieczulica w koncu przyszedl lekarz i mowil ze jest rozwarcie na 7,5 cm i znow zostalam sama na pastwe losu pozniej znow lekaz i mowi ze 6 cm juz sami nie wiedzieli ile. zaczelam przec z calych sil przy partych skurczach sama bo kazdy mial wszystko w dupie drzwi otwarte i tylko przechodzili i patrzyli na mnie jak sie mecze.myslalam ze flaki wysr.. przyszli do mnie w koncu i kazali rodzic ale niestety nic mala nie chciala wyjsc stwierdzili ze zrobia kleszczowe dostalam w piczke zastrzyk i tylko widzialam te wszystkie narzedzia ktore mi tam ladowali darlam sie ze chce znowu znieczulenie bo nie mam juz sily a oni nic kazali rodzic wiec przy partych znow zaczelam przec z tymi kleszczami i nadal nic lekarz sie meczyl w koncu zadecydowali cesarke wiec bylam wniebowzieta ze jednak bedzie cc (w sumie se juz je dawno wymodlilam).zabrali mnie na sale operacyjna dostalam w dol kregoslupa chyba z 8 zastrzykow i kazali sie polozyc na kozla i wtedy przylozyli mi maske wzielam gleboki oddech i odjechalam.obudzilam sie na oiomie o 1 w nocy 22 listopada i powiedzieli mi ze urodzilam dziewczynke 4650 jednak waga byla ale nie wiedzialam ile cm ma.bylam w szoku ze dziewczyka bo myslalam ze chlopiec bedzie.przyszedl na oiom moj maz i dopiero on mi powiedzial ile mala ma cm wiec jak juz wiecie 66.i teraz wiem dlaczego malutkiej nie moglam urodzic.nikomu nie zycze takiego porodu jaki ja mialam :----(ale zapomnialam juz ten bol caly cas mam wrazenie ze to byl zly sen ale na drugie nie wiem czy sie zdecyduje ale tak szybko narazie nie moge bo musze sie dobrze zagoic
Ale opieka po porodzie rewelacja bylam bardzo zadowolona...
Dopiero dzisiaj w 5 dobie po urodzeniu dostalam pokarm wiec ide zaraz doic laktatorem bo juz mi wylatuje z cycow a mala nie moze mi ciagnac bo sie przyzwyczaila do butli ale bede karmic mekiem z cyca...
20 wsadzili mi na szyjke balon umieszczony na cewniku potem wpuscili trzy strzykawy soli fizjologicznej mialo to pomoc w rozwarciu wiec pomoglo tylko na 2 cm razem mialam juz 4.reszta zaczela sie z 20/21 mialam w nocy skurcze gdzie po kazdym musialam isc do wc bo chcialo mi sie siku...rano przyszla po mnie polozna i mowila ze jedziemy na porodowe na oxy...podlaczyli mi ja ok 6.20 i po jakims czasie zaczelam czuc skurcze dosyc bolesne po poludniu poprosilam o znieczulenie bo nie moglam wyrobic z bolu dostalam tak ze przestalo bolec ale dostalam niedowlad prawej nogi(ponoc to porazenie nerwowe)zaczelam pozniej majaczyc do mojego meza ,bylo dobrze bo nie bolalo ok 18 niestety puscilo i dopadly jeszcze bardziej bolesne skurcze i doszly juz parte.darlam sie caly czas na porodowie z bolu krzyczalam ze chce pomocy bo nie moge juz wyrobic ze jest tam znieczulica w koncu przyszedl lekarz i mowil ze jest rozwarcie na 7,5 cm i znow zostalam sama na pastwe losu pozniej znow lekaz i mowi ze 6 cm juz sami nie wiedzieli ile. zaczelam przec z calych sil przy partych skurczach sama bo kazdy mial wszystko w dupie drzwi otwarte i tylko przechodzili i patrzyli na mnie jak sie mecze.myslalam ze flaki wysr.. przyszli do mnie w koncu i kazali rodzic ale niestety nic mala nie chciala wyjsc stwierdzili ze zrobia kleszczowe dostalam w piczke zastrzyk i tylko widzialam te wszystkie narzedzia ktore mi tam ladowali darlam sie ze chce znowu znieczulenie bo nie mam juz sily a oni nic kazali rodzic wiec przy partych znow zaczelam przec z tymi kleszczami i nadal nic lekarz sie meczyl w koncu zadecydowali cesarke wiec bylam wniebowzieta ze jednak bedzie cc (w sumie se juz je dawno wymodlilam).zabrali mnie na sale operacyjna dostalam w dol kregoslupa chyba z 8 zastrzykow i kazali sie polozyc na kozla i wtedy przylozyli mi maske wzielam gleboki oddech i odjechalam.obudzilam sie na oiomie o 1 w nocy 22 listopada i powiedzieli mi ze urodzilam dziewczynke 4650 jednak waga byla ale nie wiedzialam ile cm ma.bylam w szoku ze dziewczyka bo myslalam ze chlopiec bedzie.przyszedl na oiom moj maz i dopiero on mi powiedzial ile mala ma cm wiec jak juz wiecie 66.i teraz wiem dlaczego malutkiej nie moglam urodzic.nikomu nie zycze takiego porodu jaki ja mialam :----(ale zapomnialam juz ten bol caly cas mam wrazenie ze to byl zly sen ale na drugie nie wiem czy sie zdecyduje ale tak szybko narazie nie moge bo musze sie dobrze zagoic
Ale opieka po porodzie rewelacja bylam bardzo zadowolona...
Dopiero dzisiaj w 5 dobie po urodzeniu dostalam pokarm wiec ide zaraz doic laktatorem bo juz mi wylatuje z cycow a mala nie moze mi ciagnac bo sie przyzwyczaila do butli ale bede karmic mekiem z cyca...