tego się właśnie z waszej strony spodziewałam. Ehhh... no cóż.
Będę płacić te 4000zł za "jakiś tam" filtr. Na początku myślałam ze facet serio wystawi mnie do wiatru, mam w domu jakieś ***** itp. Ale facet przyszedł dziś i wszystkie moje wątpliwości rozwiał. Ja wykonywałam sobie testy, jestem pewna że woda która leci w moim kranie to syf, jestem pewna że teraz mam świetną wodę i jest to woda strukturalna. Mam na ten filtr 10lat gwarancji. Będę miała wodę badaną raz na kwartał. Jak by mi się nawet w nocy coś stało z tym filtrem, to dzwonię i w trybie natychmiastowym przyjeżdża do mnie serwisant i u mnie w domu naprawia filtr. Nie muszę czekać ponad dwa tygodnie jak nie lepiej, na to aż mi rozpatrzą sprawę itd. Woda strukturalna jest w aptekach i kosztuje za 5litrów ponad 20zł, także jak na moje oko taki filtr to jednak na dłuższą metę oszczędność. Tym bardziej dla ludzi którzy chcą sie zdrowo odżywiać itp. Ja postanowiłam być stuprocentową wegetarianką. I pewnie z biegiem czasu moja rodzinka też będzie się tak odżywiać. Nie chodzi o to że tłuszcz w mięsie lub że mi nie smakuje. Chodzi o zwierzęta zabijane w paskudnie okropny sposób... bla, bla, bla.... długo bym mogła nawijać. Ale wracam do filtru. Facet od początku wydawał mi się ok, potem jak przeczytałam wasze wypowiedzi to się szczerze wystraszyłam i miałam wszystkiego dość. Miałam dołek na maxa. Teraz jednak się przekonałam. Pewnie tak na sto procent przekonam się za około dwa tygodnie. Ten facet który u nas był, powiedział nam że będziemy czuć się lepiej, jeśli mamy problemy z skórą to się nam stan skóry polepszy itd. No więc zobaczymy jak to będzie. Ogólnie jestem zadowolona. Ten system który mamy ma 5 filtrów. Co rok będą wymieniane te filtry. Ogólnie ja się przekonałam. Naiwna to być może moje drugie imię. Nie wiem... tak czy inaczej, mam ten filtr i jestem z niego puki co zadowolona. Co do moich danych, to no cóż, jak kupuje się piecyk gazowy na raty to też podaje się swoje dane, a my mamy raty za ten filtr w Lukas Bank. Także to chyba normalne. Co do peselu dzieci... hmmm... chyba pożyczki na moje dzieci nikt nie weźmie. Także chyba nie jest aż tak źle.
dobra, czekam na wasze negatywy w moją stronę
ps. i tak baaaaaaardzo Was lubię, a niektóre z Was nawet kocham jak swoje siostry BUZIAKI