Olka1988
Fanka BB :)
ewelka - niezłe Ci dzieła wyszły :-)
a ja miałam dziś nie miłą przygodę. Mój Damianek jest strasznym niejadkiem. Jak był mały to jadł wszystko, a potem stopniowo zaczęło mu nie smakować to czy tamto. No ale jadł chude mięso (np. z kurczaka), ryby, warzywa takie jak marchew, pomidory, ogórek, pietruszka i seler w zupie warzywnej, brokuły, owoce np. banany, jabłka, gruszki, brzoskwinie... teraz nie je już prawie nic. W jego menu pozostały ziemniaki, chleb lub bułka z masłem lub Nutella, rosół z makaronem i zupa pomidorowa, banany i jabłka, serki homogenizowane waniliowe. Około dwa miesiące temu przestał jeść pierogi, krokiety, ryby (nawet paluszki rybne)...bo zawsze znalazł w nich coś "fuj". Dziś się wściekłam i przez przymus dawałam mu rybę (mintaj), był płacz, krzyk, bunt, uciekanie... KOSZMAR! Tak sobie obrzydzał tą rybę że tuż przed dwoma ostatnimi kawałkami ryby zwymiotował. No załamka! Oczywiście nie wmuszałam na nowo w niego ryby, bo bałam się że znowu się skończy tak samo. Cały czas dostaje Vibowit. Wcześniej na poprawę apetytu dawałam mu CitroPepsin ale tylko trochę pomogło (miał większy apetyt ale na chleb z masłem itp. ). Kupiłam Apetizer ale był tak nie dobry w smaku że nie chciał go pić... Dr. nam powiedziała że mam mu "urozmaicać" posiłki (żeby było kolorowo, ładnie, np.układać autko, buźkę itp. na talerzu), niestety to nie pomogło a im bardziej kolorowo tym mniej Damianek je (zielone, czerwone, pomarańczowe, fioletowe, żółte... to jedno wielkie "beeee...." ) Macie jakieś sposoby na niejadka? Już nie wiem co z nim robić.![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
a ja miałam dziś nie miłą przygodę. Mój Damianek jest strasznym niejadkiem. Jak był mały to jadł wszystko, a potem stopniowo zaczęło mu nie smakować to czy tamto. No ale jadł chude mięso (np. z kurczaka), ryby, warzywa takie jak marchew, pomidory, ogórek, pietruszka i seler w zupie warzywnej, brokuły, owoce np. banany, jabłka, gruszki, brzoskwinie... teraz nie je już prawie nic. W jego menu pozostały ziemniaki, chleb lub bułka z masłem lub Nutella, rosół z makaronem i zupa pomidorowa, banany i jabłka, serki homogenizowane waniliowe. Około dwa miesiące temu przestał jeść pierogi, krokiety, ryby (nawet paluszki rybne)...bo zawsze znalazł w nich coś "fuj". Dziś się wściekłam i przez przymus dawałam mu rybę (mintaj), był płacz, krzyk, bunt, uciekanie... KOSZMAR! Tak sobie obrzydzał tą rybę że tuż przed dwoma ostatnimi kawałkami ryby zwymiotował. No załamka! Oczywiście nie wmuszałam na nowo w niego ryby, bo bałam się że znowu się skończy tak samo. Cały czas dostaje Vibowit. Wcześniej na poprawę apetytu dawałam mu CitroPepsin ale tylko trochę pomogło (miał większy apetyt ale na chleb z masłem itp. ). Kupiłam Apetizer ale był tak nie dobry w smaku że nie chciał go pić... Dr. nam powiedziała że mam mu "urozmaicać" posiłki (żeby było kolorowo, ładnie, np.układać autko, buźkę itp. na talerzu), niestety to nie pomogło a im bardziej kolorowo tym mniej Damianek je (zielone, czerwone, pomarańczowe, fioletowe, żółte... to jedno wielkie "beeee...." ) Macie jakieś sposoby na niejadka? Już nie wiem co z nim robić.
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)