Dzień dobry wszystkim
Taaaakkk....test zrobiliśmy, ale wczoraj wieczorem
No i ku wielkiemu niedowierzaniu mojego małżonka głównie...
wyszła piękna tłusta jedna krecha jak nic
Drugiej ani widu ani slychu :/
Myśle, że co by miało wyjśc to by wyszło już wczoraj, bo @ dzisiaj albo jutro, choć raczej jutro bo dziś tempka nadal wysoka. Pojawia się ból brzucha jak przed @. Teoretycznie....baaaardzo teoretycznie gdybym nie dostała okresu to można by zrobić jeszcze raz juz po dacie miesiączki, bo wiadomo, że test powinno sie zrobić od dnia spodziewanej miesiączki, ale ja myśle, tak jak napisałam, że jakby miało wyjść to by wyszło cokolwiek.
Troche nam sie smutno zrobiło, mnie ze nie bedzie dzidziusia w październiku
a M...że mu się nie udało
no bo jak to...myślał, że za pierwszym razem i już
ale tak na prawde to to nie był taki pierwszy na makas, bo omineliśmy 3 najbardziej strategicznie dni, nie moglismy wtedy. No ale mimo wszystko...dziwne to dla nas, ze jak tak to wielkie zabezpieczenia, w NPRrze 2 tygodnie wstrzemięźliwości na poczatku zachowywalismy...i i tak sie człowiek czasem zastanawiał czy coś nie tego...a tu masz...tylko 3 dni przerwy i i tak nie zaskoczyło
M stwierdził, ze zbiera siły na nastepny cykl i juz nie bedzie żadnych przestojów tylko zadziała tak, że będą dwie kreski
\Ach Ci faceci i ich ambicje
))))))
Fajne nam, na razie tak na luzie, bez stresu...ale jak sobie pomyśle, że pary się tak długo starają i oczekują po kikladziesiąt razy tych magicznych dwóch kresek....to nabieram jeszcze więcej pokory do całego tego powołania małego człowieka na świat.
No to teraz czekam na @ i na dalszy rozwój wypadków. Hmm... taakk...życie jest przewrotne....pomyślicie żem (rzem?;p) głupia...ale mam takie zboczenie...o którym myslalam od zawsze, ze jakbede mogla zaplanowac dziecko to kiedykolwiek byle nie było listopadowe albo grudniowe, bo wydawało mi sie, ze to takie smutne byc zawsze najmłodszym, w przedszkolu, szkole...itp
a poza tym to strasznie smutne i ponure mesiące
A teraz....jak na złosc...albo musimy poczekac 2-3 msc, albo przyjąc opcje listop/grudz
No cóz...chyba właśnie życie zweryfikuje mój dziecinny pogląd na tę sprawę i przyjmę każde dzieciątko nawet 31.12
Powiedzcie, że to nie ma znaczenia, czy koniec roku czy nie koniec
Ale sie rozpisałam...ło matko
A na dodatek chciałam zakomunikować, że jestem tchórzem...po raz czwarty nie poszłam na zaliczenie kola
znowu przełozyłam na jutro
no nie chce, nie moge, nie umiem, musze powtórzyć...i tak w koło. Trzymajcie kciuki żeby sie jutro udało.
A ja trzymam kciuki za Wasze testowanka