reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staranka od stycznia 2012.

Pytam, bo czuję się jakbym zaczęła popadać w paranoję. Jeszcze rok temu dość intensywnie uprawiałam sport (po 30 godzin tygodniowo + w sezonie starty w zawodach). A ostatnio nawet przestałam dojeżdżać na rowerze do pracy w II połowie cyklu, bo naczytałam się, że jazda na rowerze jest mocno niewskazana dla kobiet w ciąży. Każdy kieliszek wina to poczucie winy, filiżanka kawy raz na 2 dni, czarnej herbaty nie piję wcale, palę tylko okazjonalnie od niedawna (może paczkę miesięcznie). Zdrowo się odżywiam, bo po skończeniu przygody ze sportem mój moje zapotrzebowanie energetyczne drastycznie spadło i trzeba było nad tym zapanować.
Czuję, że każdą najmniejsza niezdrową przyjemnością szkodzę sobie, dziecku... A przecież jeszcze kilka lat temu kobiety nie były takie świadome zagrożeń, a może nie były po prostu tak zastraszone jak my, a dzieci rodziły się zdrowe.

Sorki, mam dzisiaj doła...
 
reklama
Monia postaraj się tyle o tym nie myśleć, bo nie można podporządkować życia dziecku, którego jeszcze nie ma. A przecież uprawianie sportu zalicza się do zdrowego trybu życia i myślę, że nie powinnaś z niego rezygnować. Ja sama staram się o tym aż tyle nie myśleć i na pewno póki co nie robię sobie żadnych wyrzeczeń jak się uda wreszcie zobaczyć te II, to wtedy na to przyjdzie czas.
 
Pytam, bo czuję się jakbym zaczęła popadać w paranoję. Jeszcze rok temu dość intensywnie uprawiałam sport (po 30 godzin tygodniowo + w sezonie starty w zawodach). A ostatnio nawet przestałam dojeżdżać na rowerze do pracy w II połowie cyklu, bo naczytałam się, że jazda na rowerze jest mocno niewskazana dla kobiet w ciąży. Każdy kieliszek wina to poczucie winy, filiżanka kawy raz na 2 dni, czarnej herbaty nie piję wcale, palę tylko okazjonalnie od niedawna (może paczkę miesięcznie). Zdrowo się odżywiam, bo po skończeniu przygody ze sportem mój moje zapotrzebowanie energetyczne drastycznie spadło i trzeba było nad tym zapanować.
Czuję, że każdą najmniejsza niezdrową przyjemnością szkodzę sobie, dziecku... A przecież jeszcze kilka lat temu kobiety nie były takie świadome zagrożeń, a może nie były po prostu tak zastraszone jak my, a dzieci rodziły się zdrowe.

Sorki, mam dzisiaj doła...

Monia gdzie Ty takie herezje wyczytałaś??!!!
proszę Cie.... nie daj się tak łatwo ogłupić - przepraszam, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam tym...

po pierwsze ruch to zdrowie!! i teraz tak....

jeśli jesteś osobą trenującą wyczynowo to nieprawda, że musisz rezygnować z treningów!! w takim przypadku nie ma przeciwwskazań do wysiłku tylko trening musi byc dobrze rozpisany (ograniczasz tylko zakres wysiłku, ograniczasz pewne ćwiczenia - niektóre nie są wskazane w ciąży inne przecież wręcz zalecane:))

to że nie wolno ćwiczyć w ciąży dotyczy kobiet, które ćwiczą sporadycznie, amatorsko - i ma się to wyłącznie w pierwszym trymestrze - bo wtedy cały organizm musi się przestawić na nowe, ciążowe warunki i rozwój łożyska ( no i wtedy jeśli od poącztku wiadomo, że ciąża może być zagrożona)
potem miedzy 17-28 tyg już wprowadzane są pierwsze ćwiczenia - takie luźne, ogólnorozwojowe i maja trwać max do 20-30 minut
a od 28 tyg do rozwiązania wchodzą cw rozciagajace, gibkosciowe, itd i czas wydluza się do 30-40 minut!


a z tym rowerem to nie rozumiem??!! ale zakładam że chodzi o to, że jest to dla kobiety ryzyko upadku.... i to stanowi zagrożenie.. no i nie wiem... jeżdżenie po górach, przełajówki itd...a nie spokojny, rekreacyjny przejazd po chodniczku... :|

z ćwiczeń przeciwwskazane są wszelkie skoki, podskoki, obciążenia(ciężary itp i inne przybory), ćwiczenia równoważne (poza oczywiście tych z dużą piłką gimnastyczną:))

więc monia trochę wyluzuj, zacznij sprawiać sobie przyjemności bez wyrzutów sumienia, bo jak będziesz tak sfrustrowana i "przestraszona" wszystkim to tak jak mówiłam wcześniej... stres nie jest naszym sprzymierzeńcem...:)
zobaczysz będzie dobrze!!!
 
Ostatnia edycja:
Ja tam bym chętnie ćwiczyła i coś robiła, tylko zmobilizować się nie mogę:(:(:(
ale cały czas próbuje, umówiłam się z mężem, że w związku z tym że za dwa tygodnie jedziemy w bieszczady i chcemy ciut po górach pochodzić, to on musi wrócić do swoich ćwiczeń na kolano i żeby mu było raźniej to powiedziałam, że będę z nim ćwiczyć i miałam właśnie w internecie poszukać jakiś fajnych ćwiczeń, ale może Ty Sihaya mi polecisz jakiś odpowiedni zestaw na brzuszek, uda...i takie tam?
 
heheh no jasne Bzibziok, że coś wam wymyślę:) prześlę Ci na priv... z tego co pamiętam to macie piłkę więc będzie jak znalazł:)

hehe jeszcze trochę a zrobię sobie tu dodatkowy etat "rehabilitantka staraczek":D to by było dopiero coś;) hehehe
 
reklama
m_monia nie wpadaj w paranoje już kiedyś o tym pisałysmy że dziewczyny nie maluja paznokcie nie farbuja głowy porażka...... rób to co uważasz za właściwe i nawet ja zajdziesz a nie bedziesz wiedziała to ci sie nic nie stanie dużo kobiet imprezuje tanczy pije zanim sie dowiedzą o ciaży i dzieci sa zdrowe..... to jest własnie pogrążanie sie nic nie robie bo nie zajde to Ci powiem nigdy nie zajdziesz bo sie blokujesz na maksa....... żyj jak do tej pory a nie będziesz wiedziała kiedy zajdziesz w ciąże
 
Do góry