reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staranka od stycznia 2012.

reklama
Nie jestem dziewczyna która płacze z byle powodu, wręcz odwrotnie. Przez te lata gdy trenowałam nauczyłam się walczyć z bólem (starty z naderwanym więzadłem krzyżowym, złamanym obojczykiem, pękniętym żebrem, o urazie kręgosłupa nie wspomnę). O siebie nigdy się nie martwiłam, nigdy nie było, że nie mogę czegoś zrobić bo boli, bo jestem zmęczona. I teraz po prostu strasznie boje się, że że nie zauważę tej granicy kiedy coś jest bezpieczne a kiedy nie. Wiem, że sport jest zdrowy i wskazany ale pod warunkiem, że robi sie to z głową. I gdyby chodziło o grzeczną jazdę do po chodniku na rowerze, to na pewno nie miałabym oporów (ja jestem typowo przełajowa, więc las,a to są spore wstrząsy). Ale ja dopiero uczę się ćwiczyć na pół gwizdka i stąd te lęki. Jeśli nigdy nie zdarzyło Wam sie zemdleć, zwymiotować z wysiłku to ciężko to zrozumieć.
Chociaż z drugiej strony, moja znajoma brała udzial w treningach kadry łyżwiarek szybkich aż do 6 miesiąca ciąży, a do 8 jeździła na łyżwach i urodzila ślicznego synka - dziś ma prawie 4 latka.
Próbuję sie przekonać, że co ma być to będzie, a nadmiar wiedzy i znajmość zagrożeń szkodzi...
 
Ostatnia edycja:
hej Monia, a co do tego roweru to ja też słyszałam o tym że w ciąży nie powinno sie jeździć nawet tak zwyczajnie po chodnikach, tak samo nie powinno sie jeździć na motorze i konno, bo to moze spowodowac przedwczesny poród ;]

a co do alkoholu i innych uzywek, to jeden drink czy filiżanka kawy nie zaszkodzi dziecku, mi sie w ciązy zdarzało napic wina albo piwa i moje dziecko jakoś jest zdrowe haha ;d ale wiadomo z rozsądkiem :)
 
Nie jestem dziewczyna która płacze z byle powodu, wręcz odwrotnie. Przez te lata gdy trenowałam nauczyłam się walczyć z bólem (starty z naderwanym więzadłem krzyżowym, złamanym obojczykiem, pękniętym żebrem, o urazie kręgosłupa nie wspomnę). O siebie nigdy się nie martwiłam, nigdy nie było, że nie mogę czegoś zrobić bo boli, bo jestem zmęczona. I teraz po prostu strasznie boje się, że że nie zauważę tej granicy kiedy coś jest bezpieczne a kiedy nie. Wiem, że sport jest zdrowy i wskazany ale pod warunkiem, że robi sie to z głową. I gdyby chodziło o grzeczną jazdę do po chodniku na rowerze, to na pewno nie miałabym oporów (ja jestem typowo przelajowa, więc las a to są spore wstrząsy). Ale ja dopiero uczę się ćwiczyć na pół gwizdka i stąd te lęki. Jeśli nigdy nie zdarzyło Wam sie zemdleć, zwymiotować z wysiłku to ciężko to zrozumieć.
Chociaż z drugiej strony, moja znajoma brała udzial w treningach kadry łyżwiarek szybkich aż do 6 miesiąca, a di 8 jeździła na łyżwach i urodzila ślicznego synka - dziś ma prawie 4 latka.
Próbuję sie przekonać, że co ma być to będzie, a nadmiar wiedzy i znajmość zagrożeń szkodzi...

Monia, jeśli Cię uraziłam to raz jeszcze przepraszam.. nie twierdzę, że jesteś płaczkiem i paranoiczką...nic takiego nie chciałam zasugerować:) tylko to co wcześniej napisałaś zabrzmiało jakbyś bała się w ogóle sportu teraz:)
póki co w ciąży nie jesteś więc stopniowo, spokojnie ograniczaj wysiłek, nie daj się zwariować wszelkim przestrogom, wypośrodkuj wszystko zgodnie z sobą i własnymi przekonaniami:)
tak jak sama napisałaś.. trzeba wszystko robić z głową i do staranek też trzeba tak podchodzić... przegięcie w żadną stronę, żadna skrajność nie jest przecież dobra...
ciesz się starankami raczej ich pozytywną stronę a nie doszukuj czym możesz zaszkodzić fasolce - tym bardziej jeśli jej jeszcze nie ma:)
jeśli ten rower traktujesz tylko przełajowo no to rzeczywiście w ciąży będziesz musiała zrezygnować:)
 
Witajcie jak tak na szybko w biegu bo nie mam jak na spokojnie poczytać wszystkiego i włączyć się do rozmowy ale spieszę donieść o dzisiejszym testowanku, że wyszedł negatyw wrrrr (robiłam pre-test płytkowy nigdy dotąd nie słyszałam o nim ale tylko taki mogłam kupić w aptece o 1 w nocy hehe). Postanowiłam jednak iść na badania kontrolne z krwi więc przy okazji zrobiłam sobie betę więc wyniki jutro. Mój gin tylko becie wierzy, a już tak miałam ostatnio, że beta mi wyszła, a sikacz nie więc zobaczymy jak będzie tym razem. Dzisiaj ból jajników ustał, cycuchy nadal nie zaczęły dawać o sobie znać, chce mi się tylko straaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasznie spać i słabo od 2 dni.....no nic, jutro się wszystko wyjaśni
 
Shaya, nie poczułam się urażona. Naprawdę. :D Wszystkie was przepraszam za moje marudzenie ale mam trudny dzień dzisiaj, pierwszy całkowicie wolny dzień i za duuuużo czasu na myślenie.
 
Witajcie jak tak na szybko w biegu bo nie mam jak na spokojnie poczytać wszystkiego i włączyć się do rozmowy ale spieszę donieść o dzisiejszym testowanku, że wyszedł negatyw wrrrr (robiłam pre-test płytkowy nigdy dotąd nie słyszałam o nim ale tylko taki mogłam kupić w aptece o 1 w nocy hehe). Postanowiłam jednak iść na badania kontrolne z krwi więc przy okazji zrobiłam sobie betę więc wyniki jutro. Mój gin tylko becie wierzy, a już tak miałam ostatnio, że beta mi wyszła, a sikacz nie więc zobaczymy jak będzie tym razem. Dzisiaj ból jajników ustał, cycuchy nadal nie zaczęły dawać o sobie znać, chce mi się tylko straaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasznie spać i słabo od 2 dni.....no nic, jutro się wszystko wyjaśni

to trzymam kciuki :)

a ile moze kosztowac beta? tak orientacyjnie?
 
reklama
Witajcie jak tak na szybko w biegu bo nie mam jak na spokojnie poczytać wszystkiego i włączyć się do rozmowy ale spieszę donieść o dzisiejszym testowanku, że wyszedł negatyw wrrrr (robiłam pre-test płytkowy nigdy dotąd nie słyszałam o nim ale tylko taki mogłam kupić w aptece o 1 w nocy hehe). Postanowiłam jednak iść na badania kontrolne z krwi więc przy okazji zrobiłam sobie betę więc wyniki jutro. Mój gin tylko becie wierzy, a już tak miałam ostatnio, że beta mi wyszła, a sikacz nie więc zobaczymy jak będzie tym razem. Dzisiaj ból jajników ustał, cycuchy nadal nie zaczęły dawać o sobie znać, chce mi się tylko straaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasznie spać i słabo od 2 dni.....no nic, jutro się wszystko wyjaśni


Trzymamy kciuki :)
 
Do góry