Dzień Dobry!
tak tak niedawno wstałam
achhh jakże ja się lenie ostatnie 2 dni ha ha
Dzisiaj mam 30 dzień cyklu, normalnie moje cykle sa 30-31 dni a i były takie 28. Nie chce póki co testować, bo tak jak wcześniej pisałam, wydawało mi się, ze ten cykl był bezowulacyjny, nie widziałam tego właściwego śluzu. Jutro mam wizyte u lekarza, będziemy analizować moje wyniki hormonów i dowiem się czy ten drakoński lek na cere pomieszał coś w mojej gospodarce hormonalnej. Jeśli do jutra moja @ nie przyjdzie a i lekarz powie, że z hormonami wszystko oki (tzn. że de facto jestem w stanie zajść w ciąże) to wtedy będę testować. Póki co zajmuję sie czymś cały dzień i udaje mi się o tym nie myśleć az tak intensywnie
Z drugiej strony, to nie chce robić paniki co miesiąc w domu, ze a może teraz w tym miesiącu...jasne, że podświadomie obserwuje siebie i mój mąż tez mnie obserwuje- czy coś może wskazywać, ze to już. Jednak staram się z nim o tym nie dyskutować zawzięcie, bo boje się, że jak juz będzie ten dzien i dowiemy się, że jest fasolka, to nasza reakcja będzie "nareszczie" a nie "wow" udało się. Juz tak jesteśmy stworzene, że jedne starają się 1 cykl (jak moja koleżanka, która jest w 4 tygodniu ciąży) a inne muszą postarać się kilka cykli.
Jedyny objaw jaki mógłby wskazywać na fasolke, to że jestem ciągle śpiąca...mogłabym momentami głowe do kamienia przyłożyć i zasnąć- ale do senności może się przyczynić wiele innych rzeczy, więc póki co czekam
Życze wszystkim milego dnia