cześć dziewczyny
dopiero teraz jestem, bo z rana oczywiscie w stałam,ale postanowiłam wykończyć prace magisterska (takie małe korekty, typu podpisy pod rysunkami itp) no i później padłam jeszcze na troszkę..
wczoraj po lekarzu to mnie trochę ścięło... bo Natalka jak nic pcha sie na świat szybciej... szyjkę mam skrócona o 70%, zostało poniżej 1 cm, jest mięciutka i rozwarta na ok2 cm... także od wczoraj odstawiłam wszystkie leki przeciwskurczowe i czekam kiedy małej zachce się przywitać z Nami
pocieszajace jest to, ze gin powiedział,ze mam juz za sobą kilka godzin porodu pierwszej fazy
wczoraj jeszcze zaczęłam plamić, myslałm,ze to czop odchodzi, ale raczej to reakcja na badanie była, no i mam wrażenie, ze brzuch lekko się zaczyna opuszczać... ciekawe ile jeszcze wytrzymamy w dwupaku...
Jutro idziemy do chrześniaka J. na 18-tke... ale tylko na trochę. Osobiście chciałabym wytrzymać i po 20 urodzić, żeby Natka byłą Strzelcem...ale (?) kto to wie... skurcze przepowiadające juz sa ;-)
Bylismy jeszcze wczoraj w sklepach meblowych za jakimś spaniem do małego pokoju i nic tylko sie
bo nie wiemy co chcemy tam kupić...? a czasu nie za duzo zostało... za meblem w kolorze na zamówienie trzeba czekać ok miesiaca :-(
Batonik nie martw sie, bo stres tylko źle wpływa na to wszystko... lepiej myśleć co ma być to będzie
nie jest mówione,ze ALAT i ASPAT bedoa rosły... leki an to zazwyczaj są skuteczne i puszczali dziewczyny do domu... myśl pozytywnie
przecież to Twoja domena ;-)
chcemy optymistycznego Batonika, takiego jak zawsze :-)
Kiedyś pisałam, ze rekordzista (mam na mysli dziecko z najnizszą wagą urodzeniową) miało ok 450g wiec przy nim Blanka to klopsik
widać, ze lekarze dbaja o Was i dmuchają na zimne... zaufaj im
Robin może rzeczywiście to implementacja... taki ostry ból (?) oby
my mimo wszystko trzymamy &&&&&&&&& ;-)
Resztę, co u Was doczytam za chwilkę