B
bunia87
Gość
no nie ma nic gorszego niż takie zachowanie.na takich suchej nitki nie zostawiam.ja to jestem spokojną i opanowaną osóbką,ale niektóre tematy to lepiej mi omijać,bo normalnie predator się schować może ;-P
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Witam się poświątecznie :-)
Ja się ciesze że już po bo się strasznie obżarłam i wynudziłam.
Ale chciałam Wam powiedzieć jaka mnie przykrość spotkała w święta... Zrobiliśmy z mężulkiem trzeci test w sobote bo jakoś ciągle nam trudno uwierzyć że się udało no i były piękne dwie kreseczki.
No i mąż z tej radości wypił sobie i nie mógł wytrzymać i namówił mnie i powiedzieliśmy moim rodzicom że chyba się udalo więc była wielka radość i łzy szczęscia.
I mój mąż stwierdził że skoro moi wiedzą to wypadałoby powiedzieć teściom żeby się nie dowiedzieli od kogoś innego (chociaż nie mamy z nimi najlepszego kontaktu). No więc pojechalismy i powiem wam że załuje jak cholera... Zachowali się tak jakby chcieli powiedzieć-z czym do ludu i co nas to obchodzi...:---( Wogóle ich to nie obeszlo że po ponad roku starań się udało, rozumiecie to??? bo ja nie :-( Mąż to wracał ze łzami w oczach ze smutku :-( Mówili że łe tam to nie potwierdzone prez lekarza więc może tylko tak odczuwam czyt. że sobie uroiłam
Naprawde nie spodziewałam się że są aż tacy podli.... Mąż mówi jakie mam objawy i że cycki mam jak kamienie i że się takie nabrzmiałe zrobiły i bolą- a tesciowa na to-no tak bo już jej pokarm nachodzi i nas wyśmiała... :----(
Przepraszam, że się tak wtrącę- ale doskonale cię rozumiem- niestety Tylko, że to moi rodzice tak się zachowali. Z tego wszystkiego święta spędziliśmy osobno. Ja nie mam zamiaru się denerwować ( niewinnego dziecka też ) a oni niech sobie przemyślą- bo zachowali się tak, że szkoda słów.
Trzymaj się cieplutko i się nie stresuj ( bo teraz jest was dwoje : )
Wiem ale jak tu się nie stresować Dlatego chyba przez okres ciąży to będę się trzymać od nich z daleka...
A poza tym to widze że jesteśmy mniej więcej w tym samym tygdoniu ciąży A byłaś już u lekarza? Bo ja rozmawialam z moim i powiedzial że mam tak w 5-6 tygodniu dopiero przyjechać
Nie chcę wam zaśmiecać wątku dlatego zapraszam cię do nas- do grudniówek
Ja postanowiłam się od nich odizolować- nic nie tracę - zyskuję tylko dobry humor. Jak już kiedyś wspomniałam u nas na wątku- to wszystko jest przykre, ale prawdziwe. Wylałam przez nich morze łez , więc powiedziałam im co na ten temat sądzę i zapowiedziałam że odezwę się kiedyś.
Dziś idę do ginekologa bo mi się chyba coś zapalnego przyplątało. A tak normalnie to wyznaczyłam sobie wizytę dopiero pod koniec 7tyg.
mój ze mną też kiedyś wszedł i pani G pokazuje mu nóżki rączki i siusiaczka - a mój z tekstem po badaniu śliczne to nasze maleństwo ale ja siusiaczka tam nie widziałemrozbawił mnie tym tekstem bo kobieta tak się wysilała żeby on widziałAgutkaZG jak tam efekty po dietce ?!?
missiiss będę zaciskać kciukasy w sobotę najmocniej jak tylko się da! &&&
U nas święta minęły świetnie! W sobotę u siostry, w niedzielę u znajomych a wczoraj spaliśmy cały dzień i dopiero o 18 pojechaliśmy na obiad. :-) bo mi się już nic nie chciało przygotowywać.
W czwartek mam wizytę u ginka i już się doczekać nie mogę. W. powiedział ze będzie chciał wejść ze mną i dzidziusia pooglądać :-) boję się tylko że mi sie chłop rozkleji...ale coż.
tasiulka przykro mi ale olej to kochana i ciesz sie dzidziem
a a jestem ciekawa czy te moje bole cos zwiastuja... hmmm oby tak !!!