to racja ...jest tak jak piszesz...tylko jak radzić sobie z emocjami...rozczarowaniem, oczekiwaniem, smutkiem, przygnębieniem itd...z radoscia i szczesciem to prosciutkie...;-)wiesz czasem nawet lekarze nie umieją wytłumaczyć faktu poczęcia bo wszystko wskazuje na brak takiej możliwości, tylko że musisz uwierzyć że to nie lekarze ani Ty nie decydujesz o tym kiedy ma się pojawić fasolka, jest jeszcze nad nami Ktoś kto nad tym wszystkim czuwa i musisz być cierpliwa ale też musisz w to mocno wierzyć tak z całych sił bo chory który nie wierzy w możliwość wyzdrowienia ma tylko 50% szans :-) będzie dobrze
reklama
;-)wiesz czasem nawet lekarze nie umieją wytłumaczyć faktu poczęcia bo wszystko wskazuje na brak takiej możliwości, tylko że musisz uwierzyć że to nie lekarze ani Ty nie decydujesz o tym kiedy ma się pojawić fasolka, jest jeszcze nad nami Ktoś kto nad tym wszystkim czuwa i musisz być cierpliwa ale też musisz w to mocno wierzyć tak z całych sił bo chory który nie wierzy w możliwość wyzdrowienia ma tylko 50% szans :-) będzie dobrze
dobrze gada polać jej
heheh no tak nie wykończ chłopa tylko heheh bo będzie uciekałTośka ja imprezuje w łóżeczku od rana tylko mój kochany musi mieć czas na regenerację , bo ja to mam takiego powera że mogę na okrągło
mój W. zawsze mi powtarza że nie można się zamartwiac z powodu czegoś na co nie mamy wpływu niestety ma rację
szykuje się silna grupa
no nie mam ...nie radzę sobie za bardzo wiesz...to czekanie przerasta mnie...
ja moz enie długodystansowiec, ale też mi dziś przebiegło, ze w koncu zostanę tutaj sama;-)
przez 2 lata starań wierzyłam,że to za sprawą antykoncepcyjnych tabletek, które zażywałam, nie mam dziecka. Po takim czasie ciężko się "zobojętnić" i ciagle wierzyć,że będzie dobrze
A jeszcze kilka dni temu ja Was pocieszałam i mówiłam GŁOWA DO GÓRY!
po to jesteśmy żeby się wspierać Ty nas My Ciebie - po to jest to forum przecież Będziemy trzymać kciuki i się uda trochę wiary (wiem łatwo powiedzieć)
każda ma chwile zwątpienia - tak już jest nic na to nie poradzimy
ja wybrałam porady psychologa, pomogło - nie było łatwo się otworzyć, chyba łątwiej teraz znosze porażki nie płaczę jak przyjdzie @ jest mi źle ale już nie wpadam w histerię :-(to racja ...jest tak jak piszesz...tylko jak radzić sobie z emocjami...rozczarowaniem, oczekiwaniem, smutkiem, przygnębieniem itd...z radoscia i szczesciem to prosciutkie...
nie nie jest koszt ok 30 złMam pytanko czy salfazin jest na recepte? I ile kosztuję?
wiem o czym mówisz - ja przesłam mega załamanie z tego powodu - lekarz mi pomógłno nie mam ...nie radzę sobie za bardzo wiesz...to czekanie przerasta mnie...
ja moz enie długodystansowiec, ale też mi dziś przebiegło, ze w koncu zostanę tutaj sama;-)
andzia25
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Luty 2010
- Postów
- 657
Dzięki;-)nie nie jest koszt ok 30 zł
wiem o czym mówisz - ja przesłam mega załamanie z tego powodu - lekarz mi pomógł
to racja ...jest tak jak piszesz...tylko jak radzić sobie z emocjami...rozczarowaniem, oczekiwaniem, smutkiem, przygnębieniem itd...z radoscia i szczesciem to prosciutkie...
:-(zawsze co dobre i miłe pamiętamy dłużej niż to co złe i nieprzyjemne...radzić sobie z emocjami - na to nie ma lekarstwa każdy z nas po prostu musi je przełknąć, przetrawić:-(
zdradzę Wam pewien sekret - byłam już kiedyś w ciąży i byłam prze szczęśliwa (lub sobie wmawiałam) ... potem poroniłam... myślałam co ja takiego zrobiłam w życiu że Bóg mnie tak karze ... a potem niestety mój partner okazał się damskim bokserem co skrzętnie ukrywał przez ponad 3 lata... i wtedy pomyślałam, że jednak Bóg czuwa nade mną i wiedział że to nie była odpowiednia chwila na aniołka... dopiero wtedy dostałam takiego kopa że odeszłam... a dziś jestem bardzo szczęśliwa i czekam na fasolkę z Tym jedynym
bez recepty ok 27 złMam pytanko czy salfazin jest na recepte? I ile kosztuję?
reklama
Podziel się: