eijf
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Maj 2009
- Postów
- 3 926
strsznie uzaleznia.tyle rzeczy mam zrobic a co chwile kusi mnie by znow zajrzec i tak w kolko.praca nie zając nie ucieknie... a to forum uzależnia...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
strsznie uzaleznia.tyle rzeczy mam zrobic a co chwile kusi mnie by znow zajrzec i tak w kolko.praca nie zając nie ucieknie... a to forum uzależnia...
ja dzisiaj cale miasto złaziłam i u nas po prostu nie tych bardziej czułych testów, cale szczęście że mi się udało umówić z lekarka ;-)ja juz od jakiegos czasu w ogole nie potrafie o tym nie myslec...zyje tylo fazami od @ do owu i od owu do testowania a na testy to powinnam abonament zalozyc.zawsze robie je dosyc wczesnie.zaczynam od 10 dpo.mnostwo kasy na to idzie a i tak je robie.niektore dziewczyny nie robia by nie zobaczyc jednej kreski.wola poczaekac na @.u mnie jest odwrotnie.wole zrobic wczesniej i w jakis sposob przygotowac sie na porazke,ajesli wyjdzie pozniej pozytywny to i radosc bedzie wieksza bo taka niespodzianka.Przegladajac wykresy na ff kobiet ciezarnych wlasnie najczesciej wychodzily im w 11-12 dpo.w tym mc poniewaz bede w pl sprobuje isc na bete.pojaecia nie mam gdzie ale zobaczymy.przynajmniej nie bede gdybala
podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami!!!strsznie uzaleznia.tyle rzeczy mam zrobic a co chwile kusi mnie by znow zajrzec i tak w kolko.
no,ciebie to jedynie beta ratuje chya.przynajmniej na 100% bedziesz wiedzialaja dzisiaj cale miasto złaziłam i u nas po prostu nie tych bardziej czułych testów, cale szczęście że mi się udało umówić z lekarka ;-)
Moja droga, Twoja historia jest niesamowita.Witam wszystkie staraczki!
O moich staraniach można by napisać książkę. Tak jak o lekarzach z którymi
miałam doczynienia. Czy długo staram się o dziecko? 12 lat. Od takiego czasu sie
nie zabezpieczam. Kilka miesięcy temu miałam wrażenie , że coś jest nie tak.
Poszłam do lekarza - prywatnie. Diagnoza " ciąża na 99%". Beta <0,1. I na dzień
dobry - inseminacja. Bez badań. Następny miesiąc monitorowany - dziennie kasował 50 zł obojętnie czy robił usg w gabinecie czy na sprzecie szpitalnym bo akurat miał dyżur. Jak mu pasowało to miałam wizyty na pogotowiu o 3 rano. W dniu owulacji kazał zadzwonić do siebie o 9.00 i umówić się na zabieg. Mąż wziął
wolne. Oboje przestraszeni i zestresowani - dzonimy. "Pani Ania która miała
spremę mężą przygotować do zabiegu wzieła sobie w klinice wolne" - to usłyszałam
od lekarza. Cały cykl, nerwy i jakieś 1200 zł szlak trafił. Po @ poszłam do
niego. Tym razem - a było to jakieś 15 usg które mi zrobił stwierdził, że mam
policystyczne jajniki, niedrożne jajowody i dwórożność macicy!!!! WYROK!
Oczywiście polecił swoją klinikę w której możemy wszystkich tych schorzeń pozbyć
się skutecznym i cholernie drogim leczeniem. Już do niego nie poszłam. Poszłam
do rejonowego lekarza. I tu kolejny SZOK!!! Pan doktor na moją prośbę o
skierowanie na badania mające na celu potwierdzenie diagnozy poprzedniego
lekarza, odrzekł : W przychodni, moja droga to ja prowadzę ciążę dla BIEDOTY !!!
Poczułam sie jak bym dostała w pysk. I pomału zaczełam się godzić z tym, że
nigdy nie będę miała dziecka. Od tego czasu minął kwartał. Dziś 33 dzień cyklu.
Mój cykl to 28 dni. Moje piersi jakoś inaczej wyglądają i bolą. Mam wrażenie,
że widzę na nich jakieś żyłki - szczególnie w okolicach sutków. Temperatura
utrzymuje się na wysokości 36,9 - 37,2. Szyjka macicy - miękka jak ciasto na
pierogi. Biało - kremowy śluz. I kefir mogłabym pić litrami , mimo że nigdy za
nim nie przepadałam. Rano nakrzyczałam na mężą , że śmierdzi bo chyba wylał na
siebie pół butelki jakiejś smrodlatej wody kolońskiej. Popatrzał na mnie jak na
kretynkę i powiedział : "kochanie umyłem sie tylko mydłem, jeszcze się nie
perfumowałem" . A ja myślałam, że ten zapach mnie zabije. Więc pełna marzeń i
nadzieji którą odebrali mi lekarze poszłam rano zrobić betę. I to co teraz czuję
jest najgorsze. Jednoczesna chęć by wynik był najszybciej i niechęć do jego
poznania. Bo jeśli wynik będzie ujemny to przestanę wierzyć w cuda....
Z mojego przynajmniej doswiadczenia wynika ze po niecalej godzinie mialam juz o kilka krsek wiecej.nawet gdzies kiedys o tym pisalam.raz mialam 36,5 a po niecalej godzinie 37 i tak kilka dni z rzedu.Wlasciwie powinno sie mierzyc o tej samej porze,zaraz po przebudzeniuczy temperaturę zawsze muszę mierzyć o tej samej porze?? nie zaszkodzą takie wahania do pół godz??
ale jeśli np zaśpię albo obudzę się wcześniej o jakieś 20 minut?Z mojego przynajmniej doswiadczenia wynika ze po niecalej godzinie mialam juz o kilka krsek wiecej.nawet gdzies kiedys o tym pisalam.raz mialam 36,5 a po niecalej godzinie 37 i tak kilka dni z rzedu.Wlasciwie powinno sie mierzyc o tej samej porze,zaraz po przebudzeniu
tego nie wiem albo nie pamietam.teraz staram sie mierzyc o tej samej godzinie.pod koniec cyklu z ciekawosci mierzylam jeszcze po pol godzinie kiedy siedzialam za komputerem i rosla o kilka kresek.wiem tez ze kiedys strasznie balam sie czy temperatura mi nie spadla i obudzilam sie duzo wczesniej niz zawsze.zmierzylam i bylo 36,6.potem zbudzilam sie chyba po godzinie nadal bedac w lozku i byla 36,8 wiec chyba rosnie w miare czasu ale ile tego ci nie powiemale jeśli np zaśpię albo obudzę się wcześniej o jakieś 20 minut?