reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staranka by zostać mamą od 2010

reklama
A mój od czasu do czasu pyta czy już jesteśmy we dwójkę...:-D i mówi do mnie w liczbie mnogiej...
Ale to ja przechodzę katusze czekania, wyczuwania i wypatrywania...
 
A tak apropo testowania to mi tez juz wali na dekiel:sorry:

Wychodzily negatywne ,i obiecalm sobie ze zaczekam do tego piatku ,dowiem sie w pn u nch z badania moczu,jak nawet powiedza ze negatywny,to dalej poczekam kilka dni i poprosze zeby mi zrobili badanie krwi...
I co i chodze kolo tego testu jak nafazowana-masakra

Sorki dziewczyny chcialam napisac ze mi wali,nie chcialam nikogo obrazic
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Glownie ze jak sie gada o staraniach wszystkim na okolo(w detalach) to ze to brak wyczucia bo moze nie wszyscy chca tego sluchac.Ale ze jesli gada sie z kims kogo ten temat rowniez dotyczy to ok.Pani psycholog powiedziala ze jesli dostosowuje sie cale swoje zycie pod starania to to tez przesada.A babka ,ktora jest pod dwoch in-vitro powiedziala ze zalezy bo:
-na poczatku to ok n luzie
-ale potem wkracza lekarz(jesli to trwa dluzej)i zaleca konkretne dzialania ,i ze esli on ci mowi ze trzeba dzialac w pon o 13tej to to jest stsowanie sie do zalecen lekarza a nie przesada

i ze niektore kobiety zameczaja factow,a ze trzeba brac pod uwage co oni mysla i czuja

to chyba tyle tak w skrocie;-)
 
a ja pozwolę sobie przenieść ważne zdanie z innego wątku, bo sobie właśnie przeglądam przy drugiej kawusi czekając aż młode się zmęczy:
(jedna ze staraczek, pewnie Wam znana i świeżo zafasolkowana po długich latach starań udała się do psychoterapeuty i oto efekt:)
psychoterapeuta: na co Pani czeka co miesiąc, gdy stara się pani o dziecko?
ona: no na przyjście @
psychoterapeuta: to jak chce Pani zajść w ciążę skoro wyczekuje pani @??

AMEN. :-)
 
no ja byłam w szoku... takie proste a jakie prawdziwe... panienki od teraz czekamy wyłącznie na pozytywne teściki.
:rofl2:

z resztą nawet suwaczek sugeruje taki tok myślenia: nie ma przecież 2 days until @ tylko 2 days until testing
 
reklama
Ja też wyszukuje i nasłu****e tych objawów a jak już mnie coś zakłuje to tłumaczę, że to pewnie sprawka dupka(duphastonu :-D:-D:-D)
A nie slyszysz podswiadomie, ze moze to jednak fasolka a nie leki? Ja tak mam. Mimo, ze bardziej prawdopodobne, ze to wlasnie bromek.

7 to dzień po owulacji... do zapłodnienia może dojść w 24h, a hcg rośnie jeszcze później... także testowanie w 7 dpo to chyba głupota - powiedziala mądralińska :-p
To hcg jest wydzielane juz przez zaplodnione jajo, czy dopiero jak sie zagniezdzi? Jesli dopiero po zagniezdzeniu, ktore ma miejsce 4-7 dni po zaplodnieniu, to 7dpo jest zdecydowanie za wczesnie... Ale zdazylo mi sie zrobic testa tak wczesnie... nie powiem ze nie;-) ale w

Marulka a ja jak robiłam ten test, to obiecałam sobie, że będę testowac za każdym razem w dniu@ albo i ciut wcześniej.Kupie sobie najczulsze testy i będę sikać ile wlezie:-D:-D:-D:-D. Oj niecierpliwa jestem okropnie....nawet się męzowi nie przyznam:cool2:
 
Do góry