reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staranka by zostać mamą od 2010

no to ladnieee:-)w takim razie jestes moja droga dowodem na ta teorie ze jak sie chce to organizm jakos sam tak sie blokuje,wkirzaojace to jest!!!!!!!!!!ja jakos na poczatku roku pojde chyba do gina na wszelki wypadek, ale poki co staram sie ze wszystkich sil jakos sie nie nakrecac zeby potem nie bylo klopotow,tylko ze to taka gadka a w glowie mysli i tak swoje:crazy:

Ja też się nad tym ginem zastanawiam. Dał nam pół roku. Koleżanka poleciła rok. I kurcze nie wiem. Chyba jednak się przejdę i niech pomaga! ;-)
A z tymi rozregulowanymi cyklami,to fakt - wkurza mnie to na maxa,bo jak przychodzi 29dc,to ja już sobie robię nadzieję. Później 30dc i jupiiii! A 31dc przyłazi małpisko! :wściekła/y:
Ale my - kobietki - same się nakręcamy i niepotrzebnie sobie takie stany smutku wywołujemy. :sorry: "Baby,ach te baby!" ;-) ;-) ;-)

Jajnik lewy mnie znowu boli. :baffled:
 
reklama
no to ladnieee:-)w takim razie jestes moja droga dowodem na ta teorie ze jak sie chce to organizm jakos sam tak sie blokuje,wkirzaojace to jest!!!!!!!!!!ja jakos na poczatku roku pojde chyba do gina na wszelki wypadek, ale poki co staram sie ze wszystkich sil jakos sie nie nakrecac zeby potem nie bylo klopotow,tylko ze to taka gadka a w glowie mysli i tak swoje:crazy:

U mnie jest podobnie. Nawet jak staram się nie myśleć o tym wszystkim to i tak jakoś nie wychodzi... Dlatego staram się zajmować myśli czymś innym. A to nie zawsze jest proste. Zwłaszcza jak obserwuje dziewczyny z brzuszkami. Na szczęście jest sezon kurtek i aż tak nie rzucają się w oczy :-)
 
agutkaZG - rety ja mam identycznie!!!:-)29 dc a ja juz chodze i mysle a potem kapota,no nic to miejmy nadzieje ze w koncu nam sie tak wydluzy ze na 9 miesiecy i bedzie fajowo:-)

U mnie jest podobnie. Nawet jak staram się nie myśleć o tym wszystkim to i tak jakoś nie wychodzi... Dlatego staram się zajmować myśli czymś innym. A to nie zawsze jest proste. Zwłaszcza jak obserwuje dziewczyny z brzuszkami. Na szczęście jest sezon kurtek i aż tak nie rzucają się w oczy :-)

witaj w takim razie w nieoficjalnym klubie tych co za duzo mysla:-) i masz racje chocby hnie wiem jak sie starac to po prostu nie da sie nie myslec o fasolce jak sie o niej marzy,moze po prsotu nie bronmy sie przed tymi myslami i robmy swoje...
kurcze dziewczyny moj suwaczek na BB sie nie przesuwa a ja mam juz dzis 5 dc a nie drugi.cholera z tym intrnemetem...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
agutkaZG - rety ja mam identycznie!!!:-)29 dc a ja juz chodze i mysle a potem kapota,no nic to miejmy nadzieje ze w koncu nam sie tak wydluzy ze na 9 miesiecy i bedzie fajowo:-)

No to ja myślę,że skoro mamy identycznie,to później spotkamy się na wątku z odpowiednim miesiącem i będziemy chwalić się swoimi rosnącymi brzuszkami! :-D Amen. ;-)

U mnie jest podobnie. Nawet jak staram się nie myśleć o tym wszystkim to i tak jakoś nie wychodzi... Dlatego staram się zajmować myśli czymś innym. A to nie zawsze jest proste. Zwłaszcza jak obserwuje dziewczyny z brzuszkami. Na szczęście jest sezon kurtek i aż tak nie rzucają się w oczy :-)

Ja też się staram zawsze myśleć o czymś innym. Ale jak? Nie potrafię. Jeszcze. ;-)

Teraz,kochając się z Mężulem jakieś 1,5h temu,,myślałam o tym,żeby się udało... Prawie się zaczęłam modlić,tak,jak Milusia ostatnio pisała,hihihi. ;-) :-D
Jednak szurnięta jestem,ot co! :-p
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ja też się staram zawsze myśleć o czymś innym. Ale jak? Nie potrafię. Jeszcze. ;-)

Teraz,kochając się z Mężulem jakieś 1,5h temu,,myślałam o tym,żeby się udało... Prawie się zaczęłam modlić,tak,jak Milusia ostatnio pisała,hihihi. ;-) :-D
Jednak szurnięta jestem,ot co! :-p
aa tam szurnieta od razu:-)kazda metoda ktora ma cie zaprowadzic do celu jest dobra:-) ale to fajnie brzmi,modlitwa trakcie...;-)
 
Dziewczyny!
My po tylu latach starań mamy tak.... wiadomosc.... rozpacz..... @.... szybkie rozplanowanie kolejnego miesiąca, rozbudzenie kolejnej nadziei.. nawet moj doktorek powiedział ze to co u mnie jest super to moje do tego podejście, a ci niektórzy którzy wiedza o naszych staraniach powiedzieli, ze dawno by sobie odpuścili a we mnie jest szaleńczy pęd do macierzyństwa. Więc uszy do gory bo jedyne czego nie można w tym stracić to nadzieja...

Przynajmniej ja tak sobie wmawiam :)))
 
aa tam szurnieta od razu:-)kazda metoda ktora ma cie zaprowadzic do celu jest dobra:-) ale to fajnie brzmi,modlitwa trakcie...;-)

Nie no poważnie... Tak sobie myślałam i myślałam chwilę... A później,jak siadłam do kompa,to mi się przypomniała Milusia,że właśnie w ten sposób zaciążyła,hihihi. ;-)
Tylko u Nas to nie było na pralce. :no: :-p
 
simag1 - masz racje moja droga,nadzieja powinna nam zawsze towarzyszyc,tylko czasem jakos tak ciezko sie na sercu robi...ale slowa otuchy zawsze sie orzydaja :-)
agutkaZG - ja chyba -jesli tylko nie zapomne - to tez wyprobuje ten patent z modlitwa;-)a co mi tam
 
tylko nie módl się na głos :)))) bo to może rozpraszac:)))

Maxymka - na szczęście etap myslenia o podstawieniu nogi każdej ciężarnej mam już za sobą i płacz na widok wózków też.... wypracowanie mojego podejścia do tematu miało mnóstwo krętych dróg w mojej łepetynie
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Do góry