No dobra dziewczynki - należało mi się, aż mnie tyłek boli
Postaram sie jakoś wytrzymać grzecznie te kilka dni-choć i tak swoje wiem - tylko mnie już nie bijcie.A tak na poważnie to jak wróciłam z pracy to prze ryczałam mojemu Radziowi pół godziny w rękaw i teraz jest już lepiej. Postaramy się w przyszłym cyklu zapomnieć o wszystkim i raczej zrezygnujemy z dalszych badań - tak na chwilę - po to bym mogła złapać troszkę stabilizacji. Moża nawet odpuścimy na miesiac.Oboje widzimy, że przede wszystkim zaczyna sie problem ze mną - reaguje zbyt intensywnie i emocjonalnie, na tyle bardzo, ze pojawia sie obawa czy nie wróci mi znów nerwica.Trudno powiedzieć jakie decyzje zapadną na 100%, gdy przyjdzie @, ale liczymy sie z tym, by zerwać ze wszystkim co wiąże się z ciażą na jakiś czas:
-z lekarzem,
-z badaniami,
-z forum:-(
-z ksiażkami i całą ta wiedzą medyczną
-z mierzeniem temperatury i obserwacja siebie
Chociaż na miesiąc, moze złapię trochę oddechu i zrobię sie silniejsza.
No dobra dość zrzędzenia - jeszcze przez pare dni postaram sie do was zagladać do momentu @.Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku!