ja tak wlasciwie co mc myslalam...teraz tez

moj wykres byla ladniejszy niz poprzedni i znow nic.juz sama nie wiem co ja zle robie?czesto slysze ze to normalne,takie kilkumiesieczne starania ale trudno w to uwierzyc bo niby czemu nie wychodzi?(ile to tobie zajelo pati bo juz nie pamietam?chyba niedlugo)tak wiec co mc mam nadzieje ale z drugiej strony pytam sama siebie czemu akurat teraz mialoby sie udac skoro pol roku sie nie udawalo?
co do mdlosci to po pewnym czasie pewnie sie uspokoi a teraz rozumiem ze nie mozesz wyjsc z domu w takim stanie.wspolczuje ale jednoczesnie jestem pewna ze co niektore sa w stanie nawet mdlosci pozazdroscic.pewnie to nic przyjemnego ale tak juz jest.
oh jak mi trudno sie w sobote zebrac i cos isc robic,a czas mija i zdjecia musze zalatwic bo potem nie ma kiedy.
Na wieczor mialam isc do kina ale chyba nie graja nic ciekawego wiec wyporzycze film a nawet dwa.jakas taka dosyc prosta komedie(bo zawze niemal filmy akcji ogladamy) i zastanawiam sie nad marley&me.czy ktos moze mi powiedziec czy to konczy sie pomyslnie?bo jak nie to nie chce na dzisiaj...
No i wino sie otworzy,cos dobrego do jedzenia itd