reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania z clostilbegyt i prolaktyna czynnościow staraczki 2018

reklama
Nie wiem dziewczyny czy też tak macie... Po okresie i w czasie starań jestem naprawdę pozytywnie nastawiona., wesoła.. A jak przychodzi okres czekania i @ to normalnie jestem w lekkim stanie depresyjnym tym bardziej przy takiej pogodzie... Robię wszystko żeby nie myśleć ale czasami się nie da... Bo w głębi ducha wiem że znów się nie udało i to mnie jeszcze bardziej doluje... Został nam jeszcze misaic potem musimy zrobić przerwę bo umowa mi się kończy w czerwcu... Wiem jedno ze jak do lata się nie uda to idziemy do kliniki niepłodności niech nas dalej pokieruja
 
Nie ma czym przejmować nie powinno zaszkodzić. Brałam dostinex tylko w innej dawce pół tabletki na tydzień. Nie wzięłam w ten tydzień co miała przyjść @ nic się nie stanie.
 
Nie wiem dziewczyny czy też tak macie... Po okresie i w czasie starań jestem naprawdę pozytywnie nastawiona., wesoła.. A jak przychodzi okres czekania i @ to normalnie jestem w lekkim stanie depresyjnym tym bardziej przy takiej pogodzie... Robię wszystko żeby nie myśleć ale czasami się nie da... Bo w głębi ducha wiem że znów się nie udało i to mnie jeszcze bardziej doluje... Został nam jeszcze misaic potem musimy zrobić przerwę bo umowa mi się kończy w czerwcu... Wiem jedno ze jak do lata się nie uda to idziemy do kliniki niepłodności niech nas dalej pokieruja
Mnie ogólnie ostatnio dopadła jakaś depresja... faktycznie coś w tym jest ze po prostu człowiek się nakręca i myśli o tym niepotrzebnie, tez myśle o klinice ... od dłuższego już czasu, sama nie wiem czemu jeszcze nie poszliśmy. A w maju będzie 3 rok starań :oo2: a u was ile już ?
P.s w pierwszym cyklu było podobno ok, chociaż Pani gin nie uchwyciła pięknych dużych pęcherzyków , złapała moment jak niby rosły i później już tylko nisza ...wiec.tak naprawdę pewności mieć nie mogę :unsure:
 
Mnie ogólnie ostatnio dopadła jakaś depresja... faktycznie coś w tym jest ze po prostu człowiek się nakręca i myśli o tym niepotrzebnie, tez myśle o klinice ... od dłuższego już czasu, sama nie wiem czemu jeszcze nie poszliśmy. A w maju będzie 3 rok starań :oo2: a u was ile już ?
P.s w pierwszym cyklu było podobno ok, chociaż Pani gin nie uchwyciła pięknych dużych pęcherzyków , złapała moment jak niby rosły i później już tylko nisza ...wiec.tak naprawdę pewności mieć nie mogę :unsure:
Ale widać było że pekly i rosly? No my ponad rok intensywnie po ślubie nie uwazalismy a mimo to niespodzianki nie było to już nam dało do myślenia, nie liczę ile to już minęło... Wyniki niby ok na usg jak miałam monitorowany cykl też ok a ciąży jak nie ma tak nie ma i ciągle myślę o zbadaniu droznosci... No my z mężem myślimy o piesku ciągle, może to nam pomoże psychicznie, przestanie y skupiać się tylko na jednym... Zobaczymy póki co czekam. Trzymam za was kciuki:)
 
Ja na USG tez zawsze miałam wszystko super , badań zrobionych już miliony. Łącznie z przeciwciałami, bo ostatnie podejrzenie było takie, ze moj organizm odrzuca nasienie męża, bo ja już dziecko mam(z innym partnerem), syn już 9 lat w tym roku wiec różnica dość spora dlatego ciśnienie jest coraz większe, poza tym mąż chciałby mieć tez „swoje”, do tego są dwa pieski :-) :)
 
Ja na USG tez zawsze miałam wszystko super , badań zrobionych już miliony. Łącznie z przeciwciałami, bo ostatnie podejrzenie było takie, ze moj organizm odrzuca nasienie męża, bo ja już dziecko mam(z innym partnerem), syn już 9 lat w tym roku wiec różnica dość spora dlatego ciśnienie jest coraz większe, poza tym mąż chciałby mieć tez „swoje”, do tego są dwa pieski :-) :)
Aha... Ehhh oby wam teraz się udało może za bardzo się spinamy ale ciężko inaczej... My z mężem sami i to nas dobija trochę, pokoje puste tylko czekają na nowego członka rodziny... Mam podobnie jak ty czasem chyba takie stany depresyjne... Bo nie mogę pojąć dlaczego to życie takie niesprawiedliwe... W sobotę idziemy z mężem na taką specjalna mszę uzdrowienia... Niby pomaga
 
reklama
Ja się właśnie bije z myślami czy lecieć teraz na usg czy totalnie wyluzować. Dziś moja gin przyjmuje od 15, a ja mam 14dc i sama nie wiem co robić...
A co to za msza ? Pewnie, trzeba próbować wszystkiego ;-) ;)
 
Do góry