reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

starania się - watpliwości..

Wiesz ja jeszcze nie zaczęłam intensywnych starań, ale mam wielkie obawy co będzie jak przyjdzie o starania (a chcemy tak kolo wiosny, lata zacząć starania). Trchę kłopotów ze zdrwoeim było i jest nadal-kontrolowanych przez lekarza. Najgorsze są chwile jak ciężarne znajome albo te które maja malutkie bobaski zaczynaja o nich opowiadać, a nas (te które jeszcze nie maja albo nie moga) aż skręca....
 
reklama
Dziewczyny dobrze was rozumiem...

Najpierw studia potem mieszanie potem praca malzenstwo itp.. a potem jeszcze cos...I tak czas leci nieublagalnie... A tu by sie chcialo wiecej niz tylko jednego dzidziusia...Natykamy sie wszedzie na ciezarne kobiety , potem nasze koleznaki jedna za druga rodza dzieciatka... A my szlochamy w poduszke bo kolejny cykl skonczyl sie jak zwylke porazka... zaczynamy winic siebie , los zycie i zadawac pytanie - dlaczego mi sie nie udaje?... Dlaczego ja - przeciez to takie proste- dziecko moze miec kazdy !!!! Tak mi sie wydawalo...Przeszlam i przechodze przez to wszystko , wpadlam w apatie, depresje, niechec do staran ktore z cylku na cykl staja sie coraz bardziej ,, robieniem dziecka ,, niz przyjemnoscia...nienawidze @ - kiedy przychodzi mam ochote przestac, poddac sie, a jednak w polowie cylku znowu walcze i znowu czekam...  Jak z tym zyc??? Chyba nie ma recepty...Nie myslec o tym, oto co najczesciej slyszymy od naszych bliskich, znajomych... Ale jak????????? Skoro tak bardzo pragniemy i tak dlugo czekamy....Dobrze jest w tym trudnym okresie miec kogos bliskiego ktory nie udzieli na rad tylko przyluli  kiedy nam zle i powie ze bedzie dobrze... Czasem takim ukojeniem jest forum dlatego tak czesto tu zagladamy - dobrze jest zrzucic co na sercu lezy - tak jak ja to wlasnie zrobilam...

pozdrawiam
 
MAJECZKO--tez czesto tak czuje i mysle i zagladam na BB, aby odgonic te negatywne mysli. A tak w ogole mam wielka nadzieje, ze juz wkrotce i my dolaczymy do grona MAM. Trzeba miec nadzieje!
I wiem jak czasami bywa ciezko poradzic sobie ze swoimi myslami. Glowa do gory!
 
Masz rację, że najlepiej wtedy przytulić się do kogoś bliskiego, a jeszcze lepiej pogadać, powyżalać się na takim forum (bo kobieta starająca się lepiej rozumie tą starającą się i te pragnące też się lepiej rozumieją) niż z mężem, chłopakiem, czy nawet własną mamą-bo ona przecież miała dzidziusia!! Wiecie coraz bardziej zastanawiam się jak to bedzie jak przyjdzie kolej na moje starania...
Powiedzcie dziewczyny, o ile możecie, jak to z Waszymi staraniami? Wiecie czemu nie są owocne?
Ścicskam Was cieplutko-główki do góry!!
 
Agatek , witam słonecznie :)
u nas nei wychodzi bo: mam prawdopodobnie policystyczne jajniki, gruczolaka przysadki mózgowej (wysoka prolaktyna), ogólnie zaburzenai hormonalne, mąz ma słabe nasienie. o innych przyczynach jeszcze nic nei wiem. ale jak na razei mi wystarczy ::)
 
Oj!!
To i tak dużo jak na jedną drobną kobietkę. Ale mam nadzieję, że doczekacie się maluszka!!
Wiecie jak tak czytam wypowiedzi tutaj-to faktycznie bycie mamą wcale nie należy do łatwych rzeczy. Wiele koleżanek-pomimo iż nie chcą, to zostały niedawno mamami. Gdzie ta sprawiedliwość-że ktoś bardzo pragnie a nie może??
 
drobną kobietką to ja moze nie jestem :D, ale bywa ciezko z tym wszyskim. aczkolwiek radze sobie.
szkoda tylko ze juz ponad dwa lata bezowocnych starań...
ale dla ciebie to raz dwa sie uda, zobaczysz :)
 
Wiesz-oby!! Choc tak bardzo pragne miec dzidziusia bardzo sie boje tej calej sytuacji-staran itp. No ale fluidy przekazywane przez dziewczyny tutaj powoduja, że po kolei wszystkie zachodza w ciążę-więc myślę, że i te Twoje 2 lata starań Elżbietko w niedługim czasie zaowocują!!!
 
Agatek u mnie nie wychodzilo bo przyplatala sie podla chlamydia.... przez to fasolka byla niemozliwa ... Chlamydia spowodowala potwornie zle wyniki plemniczkow u mojego lubego wiec musi brac leki ... No i do tego wysoka prolaktyna z ktora walcze i zbilam ja juz bardzo ladnie ale leki nadal biore... No i oczywiscie niski progesteron ktory zawsze idzie w parze z za wysoka prolaktyna....Lekarze tez podejrzewali policystycznosc jajnikow i bezowulacyjne cykle ale laparoskopia ktora przeszla rozwiazala juz ta sprawe...Tak ze widziesz cala litania problemow.... I nadal biore leki Duphaston, CLO, i Norprolac. i caly czs mam nadzieje bo nikt nie wydal na mnie jeszcze wyroku - ,, jestes bezplodna..,, wiec walcze dalej i ciagle wierze...
 
reklama
Do góry