w.kropeczka
Fanka BB :)
Dzieki Kropeczko, dzieki, obchodza sie ze mna jak z jajem tez sie staram. Plamien nie mialam i nie mam. 2 tyg temu mialam jedna ciezka noc (pare godzin skurczy) i na wszelki dostalam luteine dowcipnie ale na 2 dzien juz przeszlo wg lekarza moglo to byc wynikiem ze w pracy sie przepracowalam badz za duzo wzielam na siebie...co jest efektem ze oprocz brzuszka ciazy nie odczuwam zbytnio i czasem sie "zapomnialo" szczegolnie na poczatku jak nic nie dolegalo...Ale juz teraz ok. W srode zacznie sie 12 tydz wiec juz co nieco wiecj moze zdam relacje, na ostatnim usg maluch mial 2cm i byl cudny, to bylo mc temu ...Za Ciebie tez trzymam kciuczki i fakt trzeba troszke zwolnic ja to zrobilam rzucajac mobingowa i stresujaca prace czego efekty widac fasolka pojawila sie niespodziewanie po 3 latach prob i oczekiwan, w cyklu w ktorym zylam jeszcze glupia stara praca i dzidzia poszla "w zapomnienie" postawilam na kariere i rozwoj skoro nie moglam zajsc, nowa praca, ludzie i niespodzianka - FASOLKA
Kroptusia...to jakby mniejsza kropeczka, tak???
No widzisz kochanie-mialam na mysli skurcze a napisalam plamienia, :-)...na skurcze masz uwazac ale skoro juz jest ok to dbaj o siebie i juz sie wiecej nie zapominaj!
Wiem, ze stres to wrog nr jeden...ja na razie mam przymusowe odlozenie staranek do kwietnia z powodu choróbska, ale potem dam na luz, przynajmniej postaram sie nie robic nic na sile i za wszelką cenę...i moze się uda...mam nadzieje...
A nie mowil Ci lekarz zeby na te skurcze łykać nospę? Podobno pomaga a to całkiem bezpieczny srodek dla fasolek...?