reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

starania się - watpliwości..

Witam dziewczynki!!!

Cierpliwość- OJ ta CIERPLIWOŚĆ!!!!

Jeszcze 12 dni co by testować, a ja chcę już dziś wiedzieć - głupiutka, głupiutka jestem.

Jeszcze nic a już żyję nadzieją - jak co miesiąc!!

A może ktoś dziś testował - chwalić się szybciutko!
 
reklama
Witajcie - ja tak ostatnio troche z doskoku bo jeszcze ciagle mam gosci i zajeta nimi jestem...a w ten weekend jeszcze ide matury sprawdzac wiec mnie nie bedzie.. pozdrowionka znad porannej kawki...
 
Dzień dobry - witam się z kawką:tak:
Witam dziewczynki!!!
Cierpliwość- OJ ta CIERPLIWOŚĆ!!!!
Jeszcze 12 dni co by testować, a ja chcę już dziś wiedzieć - głupiutka, głupiutka jestem.
Jeszcze nic a już żyję nadzieją - jak co miesiąc!!
A może ktoś dziś testował - chwalić się szybciutko!
Agniesiar - masz rację - oj ta cierpliwość!
Ale chyba każda z nas tak ma, że po owulacji jest nam trudno wyczekać te 2 tygodnie:tak: ale dobrze, że z nadzieją na nie spoglądasz:-) życzę powodzenia
Witajcie - ja tak ostatnio troche z doskoku bo jeszcze ciagle mam gosci i zajeta nimi jestem...a w ten weekend jeszcze ide matury sprawdzac wiec mnie nie bedzie.. pozdrowionka znad porannej kawki...
Cześć Gosiaczku:-) ostatnio naprawdę malutko zaglądasz - ale dobrze, że Synek już zdrowy:tak:

witaj Oleńko:-)

uciekam w krzaki ----->;-)
 
Hej, trochę wam pomarudzę dziś ... Mam kiepski humor. Byłam na wizycie u lekarza, wsyzstko ok, ale widok szczęśliwych przyszłych rodziców po raz kolejny rozdarł mi serce... Wszystko stanęło przed oczami, wrócił ból i smutek. Nie wiem jak mąż mógł zgotować mi taki los i za co... Czułam się tak jakby w serce wbijano mi tysiące małych igiełek. Dookoła uśmiechnięci ludzie, szczęśliwi przyszli rodzice a ja oczywiście sama.... jak można być tak pozbawionym wszelkich uczuc?
Sama u lekarza, sama na zakupach... niejednokrotnie wybieram rzeczy dla dziecka ze łzami w oczach... a on jeszczezadzwonił i mówił że dziecku nie trzeba dużo kupować, że wystarczy kilka ubranek i to z supermarketu...

W nocy nie mogę spokojnie spać już prawie pół roku, płaczę przez sen, jest mi naprawdę ciężko. NIGDY mu tgo nie wybaczę co zrobił. Takiej krzywdy się nie zapomina. Nie ma w sobie za grosz człowieczeństwa, uczuć i honru. Jeśli zadzwoni to tylk po to żeby mnie zdenerwować, nie ma w nim takiego taktu i wyczucia że jestem w ciąży i wymagam innego traktowania, zwłaszcza po tym co zrobił powinien wykazywać jakąś skruchę, a on niejednokrotne sugeruje że ja również jestem winna. Winna czego, że po pół roku po ślubie poszedł się pieprzyć z inną? Z resztą każdy facet który zdradza twierdzi ze to wina żony...

Nie wybaczę mu tego że nie dbał o małżeństwo, ciagle siedział po nocach, nigdy nie miał dla mnie czasu.. . Unikał mnie, a teraz ma czas na wolne weekendy, wieczory...
Skoro tak mnie nienawidził to po co chciał się żenić i planował dziecko? Po co zmarnował mi zycie? Wiedział że robie testy owulacyjne, ze świadomie się staramy, a pozniej dziecko potraktował jak wpadkę, mnie jak obcą osobę i udaje że nic takiego się nie stało. Sam jest szczęśliwy, nie patrzy na innych. Nie wiem skąd tacy ludzie się biorą.

Nie wybaczę też jego rodzicom, mam do nich ogromny żal za to że przyjęłi go pod swoje skrzydła, za to że nie zareagowali w odpowiedni sposób, sytuacja była i jest naprawdę bardzo poważna, a oni też mnie potraktowali jak jego kolejną dziewczynę. Jego matka powiedziala ze to szystko minie, jego ojciec się nie chce wtrącać i angażować. Kryją go, tolerują jego zachowanie tak jakby nic się nie stało....Nie mieści mi się to w glowie!
Jakby mój brat zrobił coś takiego to rodzice urwaliby mu jajca! Ludzie, dziecko w drodze, kilka miesiecy po ślubie, a oni twierdzą ze syn jest dorosły i nic nie mogą mu zrobić, przyjmują go do domu. Od czasu do czasu do mnie zadzwonią i uważają że czymś mi pomogą w ten sposób,. Co to za kontakt telefoniczny skoro tez mieszkaja w Warszawie.
Inaczej powinni zareagować. To nie o to chodzi zeby go mieli wtedy zmusić do powrotu do mnie, bo czy ja bym tego chciała czy nie to inna historia, ale POWINNI wypieprzyć go z domu, potrząsnąć nim. On im ściemniał, że się starał mnie przepraszać ale nie ma żadnych szans, a tym czasem NIC nie robił, zbywał mnie, kontaktował się smsowo, mailowo. Zachowanie i reakcja była nieadekwatna do powagi sytuacji, a wiem że go stać na więcej jeśli mu zalezy. Oczywiście rodzice wierzyli syneczkowi... ręce opadają. Każdy komu powiem o tej sytuacji to jest ZAŻENOWANY ich postawą...
Mi nigdy to nie minie, zawsze będe pamietała swoja krzywdę.
Jego dziwce życzę zeby ktoś ją podobnie kiedyś potraktował jak będzie w ciąży, może wtedy do zdziry dotrze ze tak się nie robi, ale raczej wątpie ze tacy ludzie cokolwiek pojmują, mozę tylko wtedy gdy im sie dzieje krzywda.
on znowu nad sobą potrafił ciagle płakać, jak coś mu sie złego działo (typu jakaś nawet drobna sprzezka, jak był kiedyś zazdrosny to urządzał mi sceny płaczu...). Jak ja płakałam po tym co się stało i dzije teraz to nie wzrusza go to ani trochę....


Przepraszam, że tak smęcę ale muszę się komuś wyżalić, nie chce już martwić rodziców, bo oni tez to bardzo przeżywają.

Gdybym była panną i zaliczyłabym jakąś wpadkę i facet nie chciał ze mną być to bym sie z tym pogodziła, ale mąż, najbliższa osoba planująca rodzinę.... tego się wybaczyć nie da....

Jemu zależy na tym, żeby nie płacić alimentów na mnie, chodzi mu tylko o pieniądze.. Ja nie chce od niego pieniędzy, nc nie chce, chce tylko żeby zachowywał się honorowo i pokazał że mimo wszystko jest jeszcze choć w części człowiekiem ...

uciekam ------------>
 
Ostatnia edycja:
Kasia - jakze mi przykro. Mam ochote cie przytulic i powiedziec ze wszystko ejszcze bedzie dobrze. Rozumiem twoj zal i bol. Masz do niego prawo jak nikt inny. Trzymaj sie i staraj sie nie smucic (jesli sie da) bo smucisz tez maluszka :( ON smuci maluszka! Sqrwiel jeden. Jaja bym poobcinala!
 
Katarzynko bardzo mocno cię przytulam
nie mam słów na tego debila ja nigdy nie zrozumiem jak dorosły facet moze świadomie planować powiekszenie rodziny a potem co ma to z dni na dzień gdzies to jakaś paranoja jest!! on ma nie równo pod sufitem i juz tak krzywdzic najbliższą mu osobę!!
no chyba ze on zrobił to calkiem umyślnie a jeżeli tak to powinien isć sie leczyc idiota jeden!!!!

a ty kochana to zaznasz szcześcia zobaczysz świat nie jest aż tak okrutny i zostanie ci to wynagrodzone zobaczysz !!
 
Katarzynko-Dobrze że zdecydowałaś się na tak radykalny krok(rozwód) teraz tylko myśl o sobie i o dziecku, NIE był ciebie wart!!!! a ty pewno znajdziesz szczęście:)Pozdrawiam
 
Kasiu nie bądź głupia (przepraszam za takie słowo, ale co on pomyśli jak mu pójdziesz na rękę?- będzie się głupio cieszył, a w duchu własnie tak pomyśli, że zmysły postradałaś ) i nie mów, że nic od niego nie chcesz.
Dziecko kosztuje i on ma na nie łożyć ile się da !!!!!!!!!!

Nie ma co się unosić honorem, i tak wyrządził Ci krzywdę i powienien ponieść tego konsekwencje.
Honoru to on nie ma za grosz, ale chociaż finansowo niech ucierpi.
Ja jestem mściwa i w życiu bym sie nie uniosła w takiej sprawie honorem.

Sorry, ale to Wasze dziecko i Wasz a nie tylko Twój problem.
Jak on nie potrafi zainteresowac się dzieckiem w inny sposób niż tylko finansowy (chociaż jak widać i tego unika jak ognia) to powinien właśnie finansowo dostać po swojej dupie !

Ze strony Twojego samopoczucia-domyślam się jak się czujesz i, że tego się nie da zapomnieć.

Ja dalej nie wiem czemu on się z Tobą ożenił ( skoro zaraz miał kochankę).....

Ale wiem, że poznasz kogoś kiedyś, nie na siłę tylko zobaczysz-samo się zdarzy i na pewno ten ktoś pokocha Ciebie i dzidziusia jak swojego.

Przecież tyle jest takich par i tworzą szczęśąliwe związki !!!
Łatwo mówić , ale głowa do góry !!! I proszę nie rób nic żeby temu........... coś poszło na rękę, bo na to nie zasługuje !!!!
 
Ostatnia edycja:
ciekawostka dla staraczek;-):tak:
Dowiedziono naukowo, że zbyt duża ilość seksu zmniejsza szanse na maluszka. Pamiętaj, że nasienie mężczyzny z każdym kolejnym wytryskiem ma mniej plemników. Dlatego nie powinniście kochać się zbyt często. Najlepiej wstrzymajcie się od uprawiania seksu przez 5 dni przed twoim okresem płodnym. Ważne również, abyś przy każdym zbliżeniu przeżywała orgazm. Szczytowanie powoduje skurcze w okolicach pochwy i macicy, co ułatwia plemnikom dotarcie do jajeczka. Zajściu w ciążę sprzyja zatem długa gra wstępna oraz twoje ulubione pieszczoty i pozycje.

Pozdrawiam i powodzenia życzę!
mam nadzieje że i mi się w końcu uda...:sorry2:
 
reklama
ciekawostka dla staraczek;-):tak:
Dowiedziono naukowo, że zbyt duża ilość seksu zmniejsza szanse na maluszka. Pamiętaj, że nasienie mężczyzny z każdym kolejnym wytryskiem ma mniej plemników. Dlatego nie powinniście kochać się zbyt często. Najlepiej wstrzymajcie się od uprawiania seksu przez 5 dni przed twoim okresem płodnym. Ważne również, abyś przy każdym zbliżeniu przeżywała orgazm. Szczytowanie powoduje skurcze w okolicach pochwy i macicy, co ułatwia plemnikom dotarcie do jajeczka. Zajściu w ciążę sprzyja zatem długa gra wstępna oraz twoje ulubione pieszczoty i pozycje.

Pozdrawiam i powodzenia życzę!
mam nadzieje że i mi się w końcu uda...:sorry2:

Zastanawiam sie po co to w ogole napisalas. Rece opadaja.
 
Do góry