reklama
HankaM
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Luty 2009
- Postów
- 1 614
Mojego samca nie można przyporządkować do żadnej kategorii.
Z jednej strony jest kochający, stateczny, nie chlejący ani palący, nie wychodzi z kolegami, kocha mnie i toleruje (wiemy dobrze że mnie się toleruje).
Z drugiej strony zachowuje się jak dziecko, kawaler i obserwator sytuacji.
Jak by mu zależało i chciał by mi pomóc to by mi pomógł finansowo. Z drugiej strony jak mówię że nie mam na życie to bez problemu mi daje. Z trzeciej strony jak ja walcze, wie ile kosztują leki, wie ile kosztuje wizyta i zabieg, wie ile kosztuje mnie benzyna a on wydaje na modele aut połowę swojej pensji (druga połowa na rachunki) i pierdoli mi o inwestycji na przyszłość, i jak mu tylko powiem że jestem w ciąży to on to wszystko z procentem sprzeda aby było na dziecko to dla mnie jest coś tu popierdolone i ja tego nie kumam.
I teraz zadacie mi pytanie po co ja z nim jestem.
Pytanie dobre ale odpowiedz trudniejsza. Kocham debila, jest dobrym człowiekiem, kocha mnie i szanuje ale jest totalnym niedojrzałym pacanem który chyba jeszcze nie wie co go czeka.
Czy powinnam odchodzić przez taką błachostkę - chyba nie.
może weźmiecie mnie za wariatkę ale wole kochającego wiernego dzieciaka niż przystojnego jurnego kutasa. I weź teraz zacznij wszystko od nowa, zacznij szukać, ja wiem że niektórym laskom się udaje znajdują swojego księcia z bajki.
A czy ja muszę mieć takie same szczęście. może i bym trafiła na księcia a może i nie.
Oj chyba tasiemca walnełam i nikt nie zrozumie.
Z jednej strony jest kochający, stateczny, nie chlejący ani palący, nie wychodzi z kolegami, kocha mnie i toleruje (wiemy dobrze że mnie się toleruje).
Z drugiej strony zachowuje się jak dziecko, kawaler i obserwator sytuacji.
Jak by mu zależało i chciał by mi pomóc to by mi pomógł finansowo. Z drugiej strony jak mówię że nie mam na życie to bez problemu mi daje. Z trzeciej strony jak ja walcze, wie ile kosztują leki, wie ile kosztuje wizyta i zabieg, wie ile kosztuje mnie benzyna a on wydaje na modele aut połowę swojej pensji (druga połowa na rachunki) i pierdoli mi o inwestycji na przyszłość, i jak mu tylko powiem że jestem w ciąży to on to wszystko z procentem sprzeda aby było na dziecko to dla mnie jest coś tu popierdolone i ja tego nie kumam.
I teraz zadacie mi pytanie po co ja z nim jestem.
Pytanie dobre ale odpowiedz trudniejsza. Kocham debila, jest dobrym człowiekiem, kocha mnie i szanuje ale jest totalnym niedojrzałym pacanem który chyba jeszcze nie wie co go czeka.
Czy powinnam odchodzić przez taką błachostkę - chyba nie.
może weźmiecie mnie za wariatkę ale wole kochającego wiernego dzieciaka niż przystojnego jurnego kutasa. I weź teraz zacznij wszystko od nowa, zacznij szukać, ja wiem że niektórym laskom się udaje znajdują swojego księcia z bajki.
A czy ja muszę mieć takie same szczęście. może i bym trafiła na księcia a może i nie.
Oj chyba tasiemca walnełam i nikt nie zrozumie.
lolitka200
Wiem tyle,ze nic nie wiem
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2008
- Postów
- 5 510
wciera sie odzywala....podpisala wsie dokumenty z M i sa szczesliwi. pod koniec sierpnia chyba zaczynaja stymulke
Hanka - zrozumiałam wszystko - oprócz jednego - Twój facet przeciez jest jurny!!!!!!!!!!
A na poważnie - mnie nie dziwi, że z nim jesteś - a próbowałaś Go pytac o to, czy Ci da pieniądze na lekarza - w sensie czy się dołoży, czy się honorem unosisz i czekasz, aż On sam zaproponuje?
A na poważnie - mnie nie dziwi, że z nim jesteś - a próbowałaś Go pytac o to, czy Ci da pieniądze na lekarza - w sensie czy się dołoży, czy się honorem unosisz i czekasz, aż On sam zaproponuje?
wciera sie odzywala....podpisala wsie dokumenty z M i sa szczesliwi. pod koniec sierpnia chyba zaczynaja stymulke
dzięki - czyli wszystko na najlepszej drodze
Kaprycha - trzymam kciuki:-)
lolitka200
Wiem tyle,ze nic nie wiem
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2008
- Postów
- 5 510
Hania
To ze kocha to nikt nie kwestionuje. To ze z nim jestes tez nikt nie kwestionuje - musi miec cos za co go kochasz. I to wystarcza
Ja kwestionuje tylko sama sytuacje fasolkowania. To droga impra...i ze facet Cie sama zostawia wiedzac ze dla Ciebie jest to wazne - to tutaj stawiam wielki znak zapytania.
Dla jednych to blahostka, dla innych rzecz powazna. Nie nasz zwiazek, nie mamy prawa osadzac, oceniac i radzic odnoscie ogolu. Ale sie wypowiedzialam co do samych finansow fasolkowych bo ja bym tego nie puscila
To tyle ode mnie....
Ogolnie Cie rozumiem....w tym szczegole nie....:-)
To ze kocha to nikt nie kwestionuje. To ze z nim jestes tez nikt nie kwestionuje - musi miec cos za co go kochasz. I to wystarcza
Ja kwestionuje tylko sama sytuacje fasolkowania. To droga impra...i ze facet Cie sama zostawia wiedzac ze dla Ciebie jest to wazne - to tutaj stawiam wielki znak zapytania.
Dla jednych to blahostka, dla innych rzecz powazna. Nie nasz zwiazek, nie mamy prawa osadzac, oceniac i radzic odnoscie ogolu. Ale sie wypowiedzialam co do samych finansow fasolkowych bo ja bym tego nie puscila
To tyle ode mnie....
Ogolnie Cie rozumiem....w tym szczegole nie....:-)
reklama
HankaM
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Luty 2009
- Postów
- 1 614
Hanka - zrozumiałam wszystko - oprócz jednego - Twój facet przeciez jest jurny!!!!!!!!!!
A na poważnie - mnie nie dziwi, że z nim jesteś - a próbowałaś Go pytac o to, czy Ci da pieniądze na lekarza - w sensie czy się dołoży, czy się honorem unosisz i czekasz, aż On sam zaproponuje?
Ta on tylko chodzi i pierdoli jaką to on nie ma ciecz wspaniałą. Już czasami mam mu ochote walnąć w pysko żeby przestał.
Jest mało taktowny. Wie dobrze że jest mi ciężko ale ma węża w kieszeni i tyle a ja prosić po 10 razy nie mam się zamiaru. Dume swoją mam.
A jak mnie wkórwi i zaplodni to pierdolne mu drzwiami i tak wiem że na kolanach będzie błagał, bo rodziny nie ma i ja jestem jego całym światem.
Hania
To ze kocha to nikt nie kwestionuje. To ze z nim jestes tez nikt nie kwestionuje - musi miec cos za co go kochasz. I to wystarcza
Ja kwestionuje tylko sama sytuacje fasolkowania. To droga impra...i ze facet Cie sama zostawia wiedzac ze dla Ciebie jest to wazne - to tutaj stawiam wielki znak zapytania.
Dla jednych to blahostka, dla innych rzecz powazna. Nie nasz zwiazek, nie mamy prawa osadzac, oceniac i radzic odnoscie ogolu. Ale sie wypowiedzialam co do samych finansow fasolkowych bo ja bym tego nie puscila
To tyle ode mnie....
Ogolnie Cie rozumiem....w tym szczegole nie....:-)
Jadżka wiem o co ci chodzi i mnie to boli nie powiem. Ale mam swój cel. Jeżeli mnie ma to kosztować ból i pieniądze to ja zagryze zęby i wydam ostatni grosz.
Może on w końcu zrozumie, może przestanie być kawalerem i moim współlokatorem kiedyś a może nic się nie zmieni pod tym względem. Ale wole znosić to żeby dotrzeć do celu.
Wiem popierdolona jestem ale nigdy nie twierdzilam że ze mną jest wszystko ok.
Podziel się: