passingby
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2009
- Postów
- 1 678
Ja studiuje socjologię. Nigdy nie myslalam o tym zeby isc na terapię bo dopóki przypadkowo nie znalazlam strony z DDA nie wiedzialam nawet ze takie cos jest Ale nie wydaje mi sie ona potrzebna, przynajmniej narazie tak uwazam bo wlasnie jak napisalas mam bardzo kochającego i wyrozumialego męża i jestem szczesliwa . Nie mam az tak niskiej samooceny, nie mam az tak bardzo zanizonego poczucia wlasnje wartosci ale wiele innych syndromów miedzy innymi lęk przed publicznymi wystąpieniami, dlatego tak sie boje tej obrony.... no i to ze wydaje mi sie ze sie niczego nie doczekam, ja musze miec wszystko juz zaraz bo jka nie mam to sie boje ze juz pozniej nie bedzie.... aj to tez dluzsza historia nie na to forum.. hehe
dlatego czekalam na fasolke tyle czasu i nie potrfaie uwierzyc ze mogloby mi sie udac....
Marzenixx ja sie leczylam 4 lata (2 lata indyw + 2 lata grupowo) u jednej z lepszych terapeutek w tym kraju (ma swoje artykuly w zwierciadle - Majka Jaworska Kępka). Mialam wiecej szczescia niz rozumu, trafilam do niej jak mialam 19 lat, jak skonczylam 24 bylam juz nowym czlowiekiem - dodam ze zalapalam sie na projekt i leczyma za darmo, inaczej nie byloby mnie stac. Ja mialam nie tylko DDA w sensie alkoholu w rodzinie ale tez dom dziecka - w rodzinie zastepczej ojciec pil i bil a biologiczna (zabrala mnie jak mialam 9 lat) byla oschla emocjonalnie i bila itd..
Tez mi sienie chce o tym pisac w szczegolach i tez socjologia