Cześć Kochane moje. Witam się późnym wieczorkiem :-)
Patrysiu, nie zamartwiaj się Kochanie. Wiem, że pewnie o niczym innym nie myślisz, ale ja wierzę, że wszystko będzie dobrze z dzieciątkiem i trzymam za to bardzo mocno kciuki, tak, jak wszystkie dziewczynki tutaj. Przytulam mocno :*
Zaniepokojona, cieszę się, że operacja się udała. Życzę Twojej Mamie zdrówka i jak będziesz pozdrawiać Mamcię od forumowych babeczek, to weź mnie również pod uwagę :-)
Olesiu, Ty to masz dobrze :-) Też bym się wygrzała w tropikach :-) Planuję mojego M gdzieś w sierpniu wyciągnąć, ale nie wiem, czy to się uda, bo on ma kiepską sytuację, jeśli chodzi o urlop...
Passingby, dzisiaj zauważyłam, że masz przecudny opis pod suwaczkiem. Piękne słowa...
Olica, cieszę się, że z dzidzią wszystko w porządku :-)
Loree, mam nadzieję, że objawy ciążowe nie dokuczają :-) Ściskam ciepło :-)
Pozostałe dziewczynki również przytulam. Trochę miałam do nadrobienia, więc ciężko mi każdą z Was z osobna uściskać. Tak więc ściskam hurtem :-)
Ja osobiście w kiepskim nastroju... Dzisiaj mieliśmy imprezkę integracyjną z pracy. Ogólnie bardzo sympatycznie, ale cała sytuacja w pracy nie jest za ciekawa. Moi współpracownicy odbierają mi wiarę w ludzi... Ja nie wiem, może się nie znam, ale jak słyszę, jak się obgaduje wszystkich na około to aż mi się żołądek skręca...I tak się czasem zastanawiam co mogłabym się dowiedzieć na mój własny temat... Może lepiej w to nie wnikać... Dzisiaj też dowiedziałam się, że osoba, która mnie zna puszcza ploty po mieście dotyczące mojego życia... Komentuje głośno to, że znałam się z moim mężem krótko przed ślubem, że pobraliśmy się tylko dlatego, że ja zaszłam w ciążę... Jest mi szalenie przykro z tego powodu, bo ja kocham mojego M. Nie ważne, że przed ślubem nie mieliśmy kilkuletniego stażu. Ja od samego począktu wiedziałam, że to własnie ON a ciąża tylko przyśpieszyła naszą decyzję... W ogóle nie rozumiem ludzi, którzy wypowiadają się na temat życia innych ludzi mimo, że nie mają o nim pojęcia...Pominę fakt doboru słownictwa... Co to kogo obchodzi? Ale nie... ludzie muszą wiedzieć kto z kim i dlaczego... Nie potrafię tego pojąć...
Wybaczcie słowotok, ale po imprezie "pracowej" rozwiązał mi się język i na dodatek nie ukrywam, że dotknęło mnie to i musiałam się wygadać...
No... to chyba zmykam do wyrka :-) Chociaż mój M gdzieś w tv odnalazł dr House`a, którego uwielbiam, ale akurat ten odcinek już widziałam

Spokojnej nocy Kochane moje :***