reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

starania się - watpliwości..

co wy z tym odchudzaniem??
Zajaczku z czego ty chcesz się odchudzać z kosci na ości??
ja tak was czytam to wpadam w kompleksy ja to dopiero wyglądam jak słonica w połowe ciuchów nie wejde tak przez ostatni rok przytyłam że wstyd sie ludziom pokazywać. jak mam nadwagi 10 kilo to bedzie dobrze bo boję sie nawet na wagę wchodzić bo wole nie wiedzieć i sie nie dołować
No proszę cię.... Na prawdę mam się z czego odchudzać. Nigdy nie byłam chuda, ale odkąd jestem w tej pracy (czyli po studiach, 8-9 godzin dziennie za biurkiem) i jak jeszcze brałam przez rok tabletki po których przytyłam kilka kilo to jestem ogólnie 10 kg do przodu!!! Przez 5 lat!!!! Jak o tym pomyślę to nóż mi się w kieszeni otwiera...
 
reklama
Witam was Dziewczynki :-)

wpadlam tylko na chwilke, niestety ale rozlorzyly mnie korzonki :angry: pierwszy raz to cos mam i nie chce wiecej :wściekła/y: umieram z bolu :szok: co najgorsze z dnia na dzien coraz gorzej :-(

lece sie polozyc, trzymajcie sie papa:happy:
witaj Lulu jak ja cie rozumiem ja tez miałam nie dawno zapalenie korzonków i to jest cos strasznego ja chodzić nie mogłam a do tego wybrałam serie 10 zastrzyków i nie pomogły i znów zastrzyki tylko juz 20 i wtedy pomoglo a tyłek to mnie do dzis boli jak o tym pomyslę!!
tak że oszczędzaj sie i potem uważaj zeby cie nie zawiało bo korzonki lubią sie powtarzać:tak:
 
Oj Lilu, nie zazdroszczę, tez tak miałam. Na pierwszym roku studiów w czasie sesji... Mogłam się uczyć tylko leżąc na podłodze na płasko z nogami do góry. A siedzenie na zajęciach to katastrofa...
 
No proszę cię.... Na prawdę mam się z czego odchudzać. Nigdy nie byłam chuda, ale odkąd jestem w tej pracy (czyli po studiach, 8-9 godzin dziennie za biurkiem) i jak jeszcze brałam przez rok tabletki po których przytyłam kilka kilo to jestem ogólnie 10 kg do przodu!!! Przez 5 lat!!!! Jak o tym pomyślę to nóż mi się w kieszeni otwiera...
to ja jestem lepsza bo w rok mam 10 kg do przodu :zawstydzona/y::zawstydzona/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::angry::angry::angry:
 
ja uwielbiam jeździć autem mam swoje jeszcze zakupiłam jak nie bylismy małżeństwem a prawko mam już od 7 lat byłam taka młodziutka jak je robiłam miałam 17 lat!!
i praktycznie 7 lat już jeżdzę i jak mam zly dzień to wsiadam do samochodu i jak sobie pojeżdzę to zaraz mi sie nastrój poprawia!!

Ja też tak poprawiam sobie nastrój. Często z M tak sobie jeździmy bez celu.

ja chyba histeryczka jestem...wczoraj jakos piersi mnie bolaly - wspominalam wam o tym ( a nigdy mi sie to wczesniej nie zdazalo )..no i tak mnie pobolewaly i pobolewaly..no i pod prysznicem zaczelam je badac..i juz guzka sobie znalazlam..zawolalam meza zeby sprawdzic czy on tez cos czuje czy ja tylko wymyslam..maz nic nie wyczul...wiec ja juz w histerii - to na pewno guz jakis..w placz..

a dopiero po 2 godzinach przypomnialam sobie ze mialam usg i wiem ze mam guzki - to wlokniaki, takie sie czasem pojawiaja przy duzych biustach..

a piersi oczywiscie juz mnie nie bola..

Kochana ja mam kilka włókniaków ale niestety nie z powodu dużego biustu. Piersi u mnie brak, włókniaki są.

Loreee, ale jesteś zawzięta:):) Ale będę kibicować. Ja też chciałabym zrzucić trochę, ale mam zazwyczaj słomiany zapał. myślałam o rowerku do mieszkania, ale nie bardzo miałabym gdzie tego rupiecia postawić. Na zwykły rower nie mam z kim chodzić. To samo z bieganiem...:-:)-( Sama dieta MŻ nie pomaga mi (staram się ją stosować), ograniczam słodycze do minimum (ale nie da się doi zera) ale jak się nie będę ruszać to kupa. Nawet w sypialni brak ruchu:baffled::baffled:

Chciałabym wytrwać. Mój M też ma rower, więc ja mam z kim jeździć. Może namówisz swojego?

Loree, nie przytyłaś tylko zamieniłaś tkankę tłuszczową w mięśnie:) a te ważą dwa razy tyle co tłuszcz. Najważniejsze jak się czułaś, czy zauwazyłaś zmianę np. w ubraniach??
Nie zauważyłam zmiany, więc straciłam zapał i przestałam chodzić.

loree nie slyszalam nic takiego ale pewnie moj malz slyszal, tego typu sprawy oddaje w jego ręce i wiemze on juz cos wymysli zeby bylo dobrze i zebym miala fajne autko :):tak:
Fajnie,że taki chętny. Ja na początek nie chciałam dużo wydawać na auto, bo gdyby coś się stało, to M wypominałby mi to chyba do śmierci. Wychodziłam z założenie,że dopóki nie nauczę się dobrze jeździć , to nie kupuję drogiego auta. Teraz już czuję się pewniej za kierownicą i chciałabym nowe.
 
U mnie po ciąży zostało jakies 7-8 na plusie. Gdybym nie planowała drugiego dziecka, to może bym się tak nie zaparła. Ale jak znowu przytyję w ciąży 20 kg, to już będę jak mamut wielka.
to ja chyba dam sobie na luz z tymi starankami i zacznę sie odchudzać powoli żeby sobie nie zaszkodzić i moze wtedy będzie mi łatwiej zafasolkować tak gdzieś słyszałam a przy okazji wbiję sobię co innego do głowy i moze wtedy sie uda faslka jak nie będę o niej myśleć
 
smutno mi bardzo i do tego @ nie ma i musze jakoś te moje cykle wyregulować ale nie wiem jak moze mi powiecie?? muszę sie wziac za siebie aleto trudne zwłaszcza jak marzenia sie nie spełniaja
 
reklama
Ja też tak poprawiam sobie nastrój. Często z M tak sobie jeździmy bez celu.
Chciałabym wytrwać. Mój M też ma rower, więc ja mam z kim jeździć. Może namówisz swojego?
loree, ja chciałabym żebyśmy razem jeździli,ale jego więcej nie ma niż jest:-( I mielismy razem biegać, ale od razu po świętach wyjechał. Czasem zima kiedy był w domu sobie ćwiczyliśmy razem. Tak żeby się porozciągać i w ogóle. Jak się zrobiło ciepło to spacerkowaliśmy sobie (lubi spacery chyba bardziej nić ja, fajnie prawda??:-)). A teraz nie mam z kim:-(
smutno mi bardzo i do tego @ nie ma i musze jakoś te moje cykle wyregulować ale nie wiem jak moze mi powiecie?? muszę sie wziac za siebie aleto trudne zwłaszcza jak marzenia sie nie spełniaja
Nie mam pojecia jak Kochanie... Ja zawsze miałam cykle jak w zegarku, a teraz bez brania zadnych leków mi sie przesuwają dziwnie... To siła podświadomości. A u Ciebie jeszcze nic nie jest przesądzone...
 
Do góry