Haniu dziekuje za zyczenia.
Widzisz my poszlismy na sluzbe zdrowia wiedzielismy ze to troche potrwa ale tyle...
Czy to mrozenie zolnierzykow nie wplywa na ich jakosc????
Qutwa nie wiem Jadźka.
Jak wyjda źle wyniki badań to bym sprawdziła ponownie w Polsce przy najbliższej okazji jak będziecie.
Jak wyjdą źle to powiedz kretynce, że jak by musiała leżeć 2 tygodnie pod mikroskopem to też by ledwo dychała. A jak by jej dupa w zamrażalce leżała to też by jej się dupskiem ruszać nie chciało.
A ja mam wielkiego lenia - ogród a raczej ogródek malutki nieruszony w tym roku - rośnie co chce i jak chce
ale mi sie nie opłaca nic robić, bo jak ruszymy z rozbudową to wszystko i tak się zniszczy - od czasu do czasu przyjeżdża tylko szwagier mojego M i wykopuje sobie coś do siebie na skalniak
ja też mam skromnie teraz na ogródku. Mam tylko warzywa ale zobaczymy czy wogóle coś z tego będzie.
Moja mama kwiatki kocha. Ma 1000m2 obsiane tylko drzewkami, kwiatkami, krzewami i cudawiankami. Więc roboty trochę jest
Hanka daj przepis na te meksykańskie gołąbki!!
:-):-)
Gołąbki meksykańskie powstały w momencie jak się nam cała zamrażalka mięsa mielonego nazbierała i tzrebabyło czyścić.
Zasada podobna jak w zwykłych gołąbkach. Ja zazwyczaj biorę kapustę karbowaną bo szybciej się gotuje albo kapustę pekińską tylko musi być dyża żeby móc zawinąć gołąbki.
Smarzę cebulkę, jak już będzie zeszklona dobrze (lekko brązowa) dodaję wyciśnięty czosnek tuz pod sm koniec tak minuta przed zdjęciem cebulki. Tak tylko aby się zagrzał i uwolnił zapach i smak. Ilość według uznania. ja lubię dużo a i tak w farszu zgubi się smak.
Do miski wkładamy cebulkę, mięso mielone, starty ser żółty, ugotowany ryż, fasolkę czerwoną z puszki, malutki przecier pomidorowy, 3 żąbki wyciśniętego czosnku. Przyprawy do mięsa jakie się podobają, najlepiej jak będzie jakaś mieszanka meksykańska ale ja się nie czepiam szczegułów. Wale przyprawy jakie mi pasują. Jak meksykańskie to i proszkowana chilli. Pół łyżeczki daje już niezłą ostrość. Mieszamy farsz.
Ja zawsze odrywam liście kapusty wkładam je na kilka minut to gotującej się wody żeby zmiękły, pamiętać też żeby odciąć trochę głąba z tyłu na lisciu - jak nie wiecie o co chodzi to zapytać mamy albo babci.
Zawijamy gołąbki. Do gara na spód wkładamy liście kapusty (nie przyjaraja się gołąbki w razie czego), układamy gołąbki.
Ja zalewam rosołem - może być nawet kostka rosołowa rozpuszczona.
Sos według uznania. Ja odlewam trochę wywaru z ugotowanych gołąbków i np. biorę sos mekykański do tego z torebki.
Tak naprawdę dać do farszu można wszystko. Zamiast fasolki może być kukurydza, papryka konserwowa.
To jest tzw. czyszczenie lodówki.