Skąd wy o tej porze truskawki i jagody bierzecie
U mnie zawsze się jadło ryż z truskawkami ale mój woli makaron to robie makaron.
Truskawki mam z zeszłego roku. Mama ma zamrażalkę i kupujemy owoce najcześciej truskawki, czereśnie, wiśnie i jagody myjemy drylujemy i do zamrażalki.
Pytała mnie gdzie mój mąż pracuje, ile zarabia, co robią moi rodzice zawodowo i tym podobne pytania
Może to jakiś burdel czy cóś.
SERDECZNE GRATULACJE.
Obyś rozpoczeła nam dobra passę.
Pomimo tego, ze porannego sexu nie lubie , postanowilam mojego m. zgwalcic zanim pojdzie do pracy. Obudzilam sie, m. jak zwykle przez sen byl "twardy" (sokra za szczegoly), wiec wzielam sie do roboty. Spoko, spoko- byla gitara poki sie nie obudzil. Obudzil sie i chyba sie bardzo zawiodl, ze to ja! No mowie - ladnie qrwa. Z dziwkami przez sen to Ci sie podoba, ale z wlasna kochajaca zona to nie!!! Tak wiec kochany maz zostal obrzucany wyzwiskami i poszedl do pracy.
Robimy sie na blond (a jestem brunetka). Zakupilam farbe i szybko do domu.
Zmylam farbe i prawie na zawal nie padlam w lazience. Czegos takiego to nawet rumunskie tirowki nie maja na glowie. Przysiegam na wszystko, ze nigdy nie widzialam u nikogo takich wlosow. Sa POMOARANCZOWE!
Nie mogę Kaprycha rozbrajasz mnie. Leć ty popierdzieleńcu do fryzjera niech to naprawia. Nawet nie dotykaj sama kłaków bo będziesz wyglądała jak dupa za krzaka.
Rozwaliłaś mi serducho normalnie.
dziewczyny musze sie wam pochwalic! zdalam dzis prawko!!!!!!!!wkoncu!! nie pytajcie za ktorym razem hehe ale zdalam
O ludzie miast i wsi miejcie się na baczności "Nauralna selekcja gatunku ludzkiego" zaczyna swoją misję.
o ten wibratorek chodzi bo tez mam i tez uzywam ale czasem mam jakies takie poczucie winy ze ja cos zlego robie lub jeste,m jakas nienormalna
bo w sumie bez jakiejs tam lechtaczkowej gry wstepnej to u mnie nie wychodzi ja chyba jakas inna jestem
Nienormalna owszem, że wstydzisz sie tego. To nie średniowiecze gdzie kobitom zakładali homonto i orali nimi pole.
Wibruj mała ile wlezie.
Wróciłam z usg dzidzia rośnie, wszystko ma na swoim miejscu.
Jutro wkleję fotkę. Ginka pomierzyła uda, rączki itp. stópka ma 2 cm:-)
Widać kręgosłupek, nerki, żołądek
I na 99% będzie dziewczynka ;-)
Raduje serce me że maluch zdrowy, bryka jak koziołek i do tego fotogeniczny. I do tego następny Lachon zasili nasze szeregi.
wychodzi na to ze mam prolaktyne za wysoką.. i to PCOS.. musze o tym poczytać
FSH 4,88 (norma: 3-20) mlU/ml
Prolaktyna 29,44 (1,58-25,9) ng/ml
Testosteron 1,79 (0,36-3,33) nmol/l
LH 11,23 (1,2-12,5) mlU/ml
jesli chodzi o usg dolnych parti to w poprzednim cyklu mialam 3x usg dopochwowe i jedno brzuszne.. w lutym takze mialam usg dowcipne i w styczniu takze..
jakos w styczniu lub w lutym lekarz powiedzial ze wszystko pod wzgledem anatomicznym dobrze.. zapytalam ale? i on powiedzial mi ze martwi go to ze nie ma owulki.. to bylo w styczniu.. i kazal zaczac badac tempke.. i w lutym niby byl skok ale na usg nie bylo pozostalosci po owulce.. i przepisal clo na marzec i w marcu byl ten dluuuuugi cykl.. z 3 usg wyczytalam wlasnie ze PCOS jest do wykrycia na usg a mi lekarz nie powiedzial nic.. a wyslal na badania bo troszke niepokoil sie tym ze clo nie zadzialalo..
Po pierwsze najważniejsze jest żeby zaciążyć a nie mieć idealnych wyników badań.
Normy są ustalane dla ogółu a nie dla jednostki.
Ja mam PCOS a stosunek FSH/LH mam 1,1 więc idealnie jak na zrową babkę a nie na pcoske. Dlatego odpuść te wyniki.
Prolaktynę masz podwyższoną i dobrze by byłą ją zbić np. Bromergonem
Po drugie. Jeżeli lekarz robił ci usg i nie stwierdził pęcherzyków na jajnikach to nie masz pcos. Może być inna sprawa. Lekarz do dupy i nie widzi. Ja tak miałam, że baba przez 5 lat mi mówiła, że wszystko ok i pęcherzyków nie widziała. Jak jej powiedziałam, że od 6 lat współżyjemy bez zabezpieczenia i nie ma ciązy i wiem że coś jest nie tak to mi tylko odpowiedziała "zaczniemy się martwić jak zaczniemy się starać".
Pierdolnełam drzwiami poszłam do innego lekarza - stwierdził pcos na usg bez badań, poszłam do drugiego potwierdził. Więc dla własnej spokojności i sumienia idź na wizytę do innego ginekologa. niech potwierdzi, że nie widzi pęcherzykowatości jajników.
Po trzecie. Przy pcos nie ma owulacji dlatego bierze się clo. Może zadziałać a może nie. Jak nie zadziała to laparoskopia (chirurgiczny odpowiednik clo, ten sam efekt wywołanie owulacji).
Przy braniu leków bro i clo moje temperatury szaleją i nie mam już śluzu tak jak miałam przed braniem leków. Teraz efekt jest bardziej mokrości.
Jak ci przepisze clo to monitoruj cykle. Powinien dodatkowo przepisać ci pregnyl (zastrzyki na pęknięcie pęcherzyka) aby mieć pewność że pęknie a nie zrobi się torbielka.
Mam PCOS więc jak coś to pisz, może jakoś ci coś podpowiem. Na razie na twoim miejscu poszłabym do innego ginekologa na potwierdzenie opinii pierwszego lekarza, że na bank nie masz PCOS.
No to elegansko. najważniejsze, że maleństwo zdrowe.
To teraz masz już parkę.
wyniki badań hormonalnych:
w 7 dc:
TSH 2,345 ( norma 0,350-4,940)
FSH 7,87 (norma 2,8-11,3)
LH 15,50 (norma 1,1-11,6)
Estradiol 154,00( norma <587)
Prolaktyna 286,00 ( norma 40-530)
w 22 dc:
Progesteron 1,93 ( norma 15-57)
Testosteron 2,49 ( max 2,80)
Androstendion 4,1 ( norma 0,5-4,8)
Robiłam też w 13 dc prolaktynę z testem:
1 pobranie- wynik 236,9 ( norma 127-637)
po 2 godz. i tabletce - wynik 1269 ( norma nie podana)
Moje cykle są nieregularne: ostatnio: 21, 23,32,36,21....
..przez 3 cykle przed braniem duphastonu robiłam usg i ani razu nie miałam owu. ale teraz nic nie skazuje, że mam:-(
Martwie się kochane...co mam robić? Myślicie, że powinnam jeszcze coś brać na wywołanie owu?
No wyniki kochana to ty nie masz książkowe ale do naprawienia.
Dziwi mnie że przy prolaktynie takiej nie dał ci lekarz nic na zbicie jej.
Do tego jak nie masz owulacji to powinnaś dostać coś na owulkę bo sama się nie zrobi.
Zapytaj lekarza czy jego zdaniemnie powinnaś przyjmować coś na wywołanie owulacji???
Dziwne.
DZIEKUJE DZIEWCZYNKI ZA WSZYSTKIE ZYCZENIA
A niech ci będzie raz do roku można. Ja też ślę życzenia.
Termin IUI to prawdopodobnie czwartek albo piątek, kolejna wizyta we wtorek- podglądanko pęcherzyków...;-)
Jak ja ci zazdroszczę. Ja ten cykl mam totalnie zmarnowany. Idę dla relaksu chyba w piątek na usg.
My czekamy na wyniki zolnierzykow,
jak dugo to trwa juz 1.5 tygodnia i babka w przychodni powiedziala ze jeszcze z 2 trzeba czekac
Powiem ci tak, ja czekałam 3 godziny na wyniki żołnierzyków.
Co ta kretynka tam obserwuje przecież pod tym mikroskopem to już zwłoki leżą a nie ruchliwe plemniki.
Chyba, że barany zamrozili je, postawili cię w kolejce i teraz dopiero biorą się za badanie.
Jezu nadrobiłam 3 dni.
Witam się.